Sylvester Stallone rozpoczął promocję
"Creed", czyli kolejnej części
"Rocky'ego", więc dziennikarze mają okazję podpytać go o inne projekty. W jednym z wywiadów gwiazdor stanął przed kwestią potencjalnego rebootu
"Rambo" i został zapytany o to, kogo widziałby w tytułowej roli. Jego wybór padł na
Ryana Goslinga.
Getty Images © Brad Barket Oczywiście na razie problem pojawienia się nowego Johna Rambo jest czysto hipotetyczny.
Stallone nie zamierza rezygnować z projektu
"Rambo: Last Blood", nad którego scenariuszem wciąż pracuje i w którym zagra główną rolę. Tym niemniej jego odpowiedź jest intrygująca.
Gosling nie przypomina bowiem
Stallone'a, ale zarazem jest mu całkiem blisko do literackiego pierwowzoru.
Dziennikarz Cinema Blend zapytał o reakcję na odpowiedź
Stallone'a samego
Goslinga. Ten początkowo uznał, że dziennikarz go wkręca. Potem powiedział:
Jest jednym z moich ulubionych aktorów. Już sam fakt, że zna moje imię, wiele dla mnie znaczy. Jestem wzruszony, że wskazał na mnie. Jeśli kłamiesz, to jesteś bardzo złą osobą. W ten sposób
Gosling zgrabnie uniknął odpowiedzi na pytanie, czy zagrałby Rambo.