W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, iż
Natalie Portman jest główną kandydatką do roli w
"Gravity" Alfonso Cuarona. Aktorka jednak na razie nie podjęła decyzji, a i Warner Bros. nie jest do końca do niej przekonane. W sieci pojawiły się zatem spekulacje na temat tego, kto mógłby ją zastąpić. Wybór zdaje się paść na
Sandrę Bullock.
(Która z nich znajdzie się sama w kosmosie?)
Portman jest kandydatką reżysera. Studio chce jednak kogoś dającego większe gwarancje na sukces finansowy. Ponieważ zaś
"Gravity" określane jest jako
"Cast Away" w przestrzeni kosmicznej, to właśnie na barkach aktorki spoczywać będzie odpowiedzialność za przyciągnięcie widzów.
Bullock w ubiegłym roku udowodniła, że to potrafi. Filmy z jej udziałem zarobiły 450 milionów dolarów, z czego 256 mln to wynik
"Wielkiego Mike'a", a 164 mln –
"Narzeczonego mimo woli".
Bohaterką
"Gravity" jest astronautka, która przetrwała zniszczenie stacji orbitalnej. Teraz musi znaleźć sposób na dostanie się z powrotem na Ziemię. Pierwotnie główną rolę zagrać miała
Angelina Jolie, jednak odmówiła udziału. W obsadzie ma się też znaleźć
Robert Downey Jr. Całość planowana jest jako film 3D.