Jerzy Turek, czyli niezapomniany Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy powróci do swojej najsłynniejszej postaci. Już wiadomo, że obok
Stanisława Tyma,
Krzysztofa Kowalewskiego i
Zofii Merle, to właśnie
Jerzy Turek będzie kolejnym aktorem, który zagra we współczesnej kontynuacji kultowego
"Misia".
Nad filmem pracuje
Stanisław Tym, który będzie odtwórcą głównej roli, scenarzystą i reżyserem. Powróci więc główny bohater filmu - prezes Ryszard Ochódzki, który nie najgorzej poradził sobie ze zmianą systemu. Jest nieźle prosperującym działaczem sportowym i biznesmenem. Wokół niego widzimy Polskę, którą znamy, ale przefiltrowaną przez prześmiewczy zmysł
Tyma.
Nowy
"Miś" ma wydobywać absurdy, które powstały w Polsce po 89-tym roku. A z pewnością jest w czym wybierać. Reżyser dodaje: Świat raczej kretynieje niż idzie do przodu. A jeśli chodzi o naszą rzeczywistość, to jest ona właściwie nieprzewidywalna. Na tym zresztą polega jej urok właśnie. Pisząc zupełnie się tym nie przejmuję, bo wiem, że wszystko to, co jest wbrew logice, u nas zdarzy się na pewno.
Czy znowu usłyszymy słynne "Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam"?
O tym przekonamy się w połowie sierpnia tego roku, kiedy ruszą zdjęcia. Jak zaznaczają producenci, tytuł
"Miś 2" jest narazie roboczy i z całą pewnością się jeszcze zmieni.