Najbardziej ambitny film
Judda Apatowa "Funny People" zajmie pierwsze miejsce w amerykańskim box officie. Niestety nie zarobi tyle ile oczekiwało studio, a dla
Adama Sandlera będzie to najsłabsze otwarcie od czasu
"Zabić wspomnienia".
Piątkowe wpływy
"Funny People" szacuje się na 8,6 miliona dolarów. Oznacza to, że w ciągu całego weekendu film ma szansę zarobić 25 milionów. Wynik ten mieści się w dolnych granicach prognoz.
"Wpadka" na otwarcie zarobiła 30,7 mln, a
"40-letni prawiczek" 21,4 mln. Wytwórni pozostaje w tej chwili modlić się, by film tracił widzów powoli. Universal naprawdę potrzebował hitu po porażkach, jakimi okazały się
"Brüno" i
"Land of the Lost".
Dwie pozostałe premiery poradziły sobie w kinach jeszcze słabiej. Familijna opowieść
"Obcy na poddaszu" nie sprostała konkurencji ze strony
"Załogi G" i
"Księcia Półkrwi" i zarobiła w piątek jedynie 2,9 mln dolarów i jest bez szans nawet na 10 milionów dolarów. Tymczasem
"Załoga G" zarobi jakieś 19 milionów (w piątek 5,8 mln), a
"Harry Potter" 16, mln (w piątek 5,4 mln).
Z kolei
"The Collector" od scenarzystów
"Pił" IV-VII może nawet nie znaleźć się w pierwszej dziesiątce. W piątek zanotował dopiero jedenasty wynik 1,3 miliona dolarów i cały weekend zamknie kwotą ok. 3,5 miliona.