Według pojawiających się doniesień internetowych ostatniej nocy zmarł reżyser/producent
Gary Winick. Za miesiąc skończyłby 50 lat.
Winick na przełomie wieku dał się poznać jako utalentowany reżyser filmów niezależnych. Po sukcesie
"Debiutanta" znalazł się w kręgu zainteresowań wielkich wytwórni. W ciągu ostatnich sześciu lat nakręcił takie przeboje jak
"Dziś 13, jutro 30",
"Pajęczyna Charlotty",
"Ślubne wojny" i
"Listy do Julii".
Przyczyną śmierci była choroba nowotworowa.