Zgadzam się z tobą w zupełności. mnie to na prawdę nie obchodzi, jakiej orientacji jest dam. Ma świetne piosenki, teledyski, wokal i potencjał. Uwielbia go słuchać, jego piosenki mają swój osobisty urok. Przyciąga ludzi jak magnez. Widać, że lubią przebywać w jego towarzystwie. Jest dobrym człowiekiem.

Dla mnie nie ma znaczenia jego orientacja seksualna. Podziwiam go za to, że otwarcie się do tego przyznaje. Nie ukrywa się i jest sobą. Ma wielki talent i potrafi go wykorzystać, a to jest najważniejsze. Uwielbiam jego głos i to co potrafi z nim zrobić (jak dla mnie może nawet zaśpiewać książkę telefoniczną a ja będę tego w kółko słuchała). Podoba mi się też jego wizerunek sceniczny. Wiele osób ma mu za złe, że się maluje. Uważam, że wygląda świetnie. Jego garderoba, makijaż i fryzury są super. Na scenie zamienia się w demona a po za nią jest przesympatycznym i skromnym facetem. Uwielbiam go! całego, dokładnie takiego jaki jest!

Jak dla mnie jego image jest bardzo oryginalny, choć czasami używa zbyt dużo makijażu. Jednakże jego głos jest niesamowity, a do tego urok osobisty, naturalna szczerość i poczucie humoru. Nie przeszkadza mi absolutnie, że jest gejem, bo nawet gdyby nim nie był, nie miałabym u niego szans :P A prawda jest taka, że nie ważne kogo się kocha, ale jak się kocha i jaki ma się stosunek do otoczenia, plus to co możemy dać z siebie innym.

Adam Lambert - dolaczam do grona milosnikow jego talentu, a ten jest wielki! Mnie urzekla oprocz glosu jego.... inteligencja. Chlopak ma luz i klase! (rzadkie polaczenie). To fakt, ze nad jego ubiorem pracuje sztab ludzi, ale sam image nic by nie dal, gdyby nie urok osobisty, ktory jest ogromny. Daleko mi do podniecania sie jego osoba, ale Adam Lambert to nie produkt marketingowy to ZJAWISKO! Ciesze sie, ze sie pojawil nie tylko ze wzgledow artystycznych (swietny wokal) ale przede wszystkim kulturowych. Jest odwazny, madry, bystry i konsekwentny. Ten czlowiek bedzie legenda i pisze to z pelna swiadomoscia. Mysle, ze zmieni wiele w swiadomosci mlodego pokolenia i spowoduje, ze ludzie spojrza na pewne sprawy inaczej (homoseksualizm). Broni swego prawa do bycia soba jednoczesnie szanujac innych, on lubi ludzi takimi jakimi sa, wydaje sie autentyczny - nie sposob bowiem udawac na dluzsza mete kogos kim sie nie jest. Odcina sie jednoczesnie od wszelkiego doktrynerstwa, ideologii, wszelkich nawiedzonych nurtow, unika szufladkowania jak ognia, co swiadczy o wysokiej swiadomosci siebie! Mysle, ze gdyby skrajne srodowiska geyowskie probowaly go "wykorzystac" do wlasnych celow Adam prawdopodobnie by sie od tego odcial, jesli by sie z tym nie identyfikowal. Szybko uczy sie na bledach - dosc swawolne zachowanie na scenie podczas jednego z koncertow tuz przed finalem w programie "American Idol" (pocalunek basisty, swoja droga rownie atrakcyjnego jak sam Adam tyle, ze orientacji hetero) spotkal sie z dosc ostra reakcja purytnaskiej Ameryki i kosztowalo go to zwyciestwo. Tym sie szczegolnie nie przejal, ale grzebanie calej swietnie zapowiadajacej sie kariery - to juz inna sprawa. Wydaje sie, ze sie troche "uspokoil" na koncertach, choc moze powodem tego w rownym stopniu jest bardzo szczesliwy zwiazek z Sauli Koskinenem, zwyciezca finskiej edycji Big Brothera. Zycze mu wszystkiego najlepszego a poki co nie wiem czy sie nie wybiore w lipcu do Wroclawia.... na koncert grupy Queen i Adama Lamberta wlasnie! :) Twierdzi ze gdyby nie zostal artysta, bylby psychologiem. Interesuje sie tez ....astrologia! Dla zainteresowanych - ma Asc w Wadze! :)

Odpowiadajac na pytanie w poscie glownym odpowiem w sposob nastepujacy: orientacja sex. w jakis sposob mu pomogla, zeby zaistniec (hoc glownie stalo sie to za sprawa wielkiego talentu), ale moze zaszkodzic. Wszystko zalezy do niego samego. To troche jak z Madonna, najlepiej sprzedaja sie skandale, i w tym sensie fakt, ze jest geyem podgrzal atmosfere, zwlaszcza jego "wybryk z pocalunkiem na scenie" ;-), ale talent sie sam broni + oryginalna osobowosc! Mysle, ze jak zacznie przeginac z epatowaniem swej orientacji ludzie zaczna to odbierac jako "cheap" i paradoksalnie moze ludzi zniechecic tym na tyle mocno, ze jego popularnosc zacznie spadac, choc nie sadze, zeby nam dal o sobie zapomniec kompletnie (talent i wszechstronnosc). Bo sex ma to do siebie, ze jest sprawa intymna i nie chodzi tu o zahamowania i kompleksy. W umiarkowanej dawce na scenie moze dodac pikanterii, ale w za duzej staje sie wulgarnym zjawiskiem..... tak dochodzi do zjawiska polaryzacji - kazdy kij ma dwa konce i zawsze cos pozytywnego moze w kazdej chwili zamienic sie w negatyw i na odwrot. Wg. mnie Adam jest na tyle inteligentny, ze znajdzie w tym wszystkim srodek (co nie jest nigdy latwe), zeby wyrazic siebie i jednoczesnie nie zniszczyc swojej wlasnej idei: "bycie geyem jest ok, jest cool" a nie "vulgar".

Twój komentarz jest odzwierciedleniem mojej opini na temat Adama.:) I też uważam, że choć może duzo osób nie zdaje sobie z tego sprawy, tak samo jak on sam prawdopodobnie zmieni on duzo w podejściu do homoseksualistów czy akceptowaniu ludzi takimi jacy są. To tak jakby na naszych oczach tworzyła się historia. Uwielbiam jego muzykę, ale jeszcze bardziej to jakim jest człowiekiem. Bo jest naprawdę inteligetnym i wspaniałym czlowiekiem. Mam nadzieje że nadal bedzie robił to co robi czyli pozostanie sobą.