No nie? Film mi sie w miare podobal, ale dziewczyna po prostu byla z kamienną twarzą przez caly film, wiec to tyle z jej gry aktorskiej, ciezko mi tę ocenić.
Dziwisz się? Przecież ona nie jest w ogóle aktorką. To jej pierwszy film, została zauważona w kawiarence.
w sumie prawda.
ale ponoć to jest aktorstwo "od wewnątrz". ja się tak bardzo na tej profesji nie znam ;)
Po pierwsze czepiając się szczegółów; Oscar nie był przyznany za niczyją rolę w tym filmie.
Po drugie nawet jeśliby dostała 150 Oscarów za wybitność, dla mnie jest żadną aktorką.
A na koniec dodam, że już zdarzały się sytuację, w których aktorki za tą samą rolę otrzymywały Oscara i Złotą Malinę, więc tym bardziej nagrody te nie mają dla mnie szczególnego znaczenia.
Dostała obie nagrody w tym samym roku. Za Big Mike Oscar a za Wszystko o Stevenie malina. Więc nie za tą samą rolę! Poza tym gdyby rozliczać aktorów z każdej pojedynczej roli to nie ma świętych, nawet Brando grał czasami głupoty. A jeżeli Twoja percepcja rzeczywistości bazuje na podejściu typu "ja tak uważam i w dupie mam resztę świata" to dyskusja z Tobą jest stratą czasu. Pozostaje współczuć niskiej wrażliwości.
Bardzo odpychająca była ta Ida.Zimna,ale na zwierzęcy sposób.Miałam takie myśli,że Trzebuchowska też została odcięta od świata w dzieciństwie i nagle znalazła się w filmie Pawlikowskiego.
A może jest bardzo dobrą aktorką,nie wiem.
Została zauważona w kawiarni, więc nie oceniajcie jej umiejętności aktorskich. Jest to jej pierwszy film i jak sama wspominała - nie chce być aktorką. Moim zdaniem bardzo dobrze wcieliła się w rolę. I to, że nie jest profesjonalistką sprawiło, że wszystko wydawało się bardziej naturalne. Sama "Ida" zaskakiwała mnie cały czas. Uważam, że Oscar jest w pełni zasłużony :)