Al PacinoI

Alfredo James Pacino

9,0
130 454 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Al Pacino
Traper515

De Niro zawsze kojarzy mi się z jakimś brutalnym bandziorem i ciężko ogląda się z nim film gdzie gra jakąś bardzo pozytywną postać. Al jest super.

gabris7

Coś w tym jest, twarz mafiosa można powiedzieć:)

gabris7

Odkąd obejrzałam Gwiezdny pył nic nie jest takie samo

Traper515

Coś w tym jest. Pacino bez wątpienia ma więcej uroku i jest bardziej autentyczny w swoich rolach - niezwykle naturalny.

madz20

Właśnie! To jest wg mnie ta subtelna różnica między nimi

Traper515

Mam raczej odwrotne wrażenie.

gowniarz_wyniosly

Od lat 90 Al zaczął grać określony typ postaci (wybuchowy, ekstrawertyczny), ale w latach 70 był kameleonem nie mniejszym niż Bob.

użytkownik usunięty
kaioken26

Tyn typ wybuchowy, ekstrawertyczny w jego filmach mi się podoba, ale Bob w 90 (nie licząc Goodfellas, Kasyna i może Gorączki) to już lipa straszna. Za to w 70 zawsze uważałem De Niro za bardziej wszechstronnego niż Al, no ale rola Michaela Corleone jest po prostu nie do pobicia.

Ja też to lubię u Pacino. Wprawdzie Al nigdy nie przechodził dużych transformacji fizycznych jak De Niro (choćby Raging Bull), ale także potrafił zagrać całkowicie różnorodne postaci rok po roku, rola po roli. Mam wrażenie, że to wychodziło u niego od środka tzn. Bob musiał często najpierw dokonać jakiś zmian fizycznych (przytycie) lub poprzebywać w środowisku granego bohatera (na Sycylii do roli Vito, jako taksówkarz do Travisa) i dopiero wtedy dodawał głębię psychologiczną, a u Pacino mamy to od razu. Jakby naturalniej. No i także kreacje Michaela Corleone z II - zimnego, wyrachowanego, zamkniętego w sobie bossa mafii oraz Sonny'ego Wortzika z Pieskiego - zagubionego, nerwowego biseksualisty były zagrane rok po roku całkowicie odmiennym sposobem i na najwyższym poziomie.

kaioken26

Ostatnie zdanie co to za argument. Mowa tu o najlepszych aktorach w historii kina więc to oczywiste. To też nie wynika z ich widzimisię tylko ze scenariusza i poleceń reżysera. Pacino - Sonny i Micheal, De Niro - Leonard "Przebudzenia" i Jimmy "Chłopcy z Ferajny" obie role w tym samym roku. Tutaj De Niro wydaje mi się bardziej wszechstronny.

Obu uwielbiam, ale nie widzę by jeden był bardziej wszechstronny od drugiego. Jednemu pasują bardziej takie role drugiemu inne. Choć przyznam szczerze, że jeszcze nie obejrzałem żadnej komedii z Pacino, polecacie coś?

dawid91

Strach na wróble z 1973r. Choć zdecydowanie nie jest to komedia to gra Pacino w paru momentach nieźle mnie rozśmieszyła. Są jeszcze Jack i Jill, ale to chłam totalny i Zawodowcy, których nie miałem okazji obejrzeć.

gowniarz_wyniosly

Wiesz, gdyby wszyscy mieli takie same gusta to nie mielibyśmy o czym tutaj pisać:)

Traper515

Gust gustem, ale wszechstronność aktora jest od gustu raczej niezależna.

Traper515

W pełni popieram!

Krwawy_Bizon

Pozdrawiam!

Traper515

Racja :)

LarryTheNinja

Pozdrawiam!

Traper515

A mnie zawsze Pacino wydawał się takim wyrafinowanym sukinkotem. De Niro chyba jednak jest bardziej wszechstronny, Król komedii, Ojciec chrzestny II, Taksówkarz, Wściekły Byk, itp. Fakt, że od lat powtarza się niemiłosiernie, ale to chyba taka przypadłość wielkich aktorów, bo o Pacino nie można nie powiedzieć tego samego.

RustyRyan

Bardzo możliwe, ale u mnie to tak remis ze wskazaniem na Ala:)

Traper515

Gardzę obydwoma, choć De Niro trochę mniej, ze względu na role w Jackie Brown

ApolloCreed_

Ojej, please... zaraz gardzę... nie znamy ich osobiście, to tylko aktorzy, nikogo raczej nie zabili więc dlaczego od razu takie dziwne słowa? Można lubić lub nie lubić ale... gardzić???

Traper515

Widzę że nie jestem jedynym który również woli Ala Pacino nie mniej jednak obaj są stawiani u mnie wyżej niż Jezus .

drAtomus69

:) tez ich uwielbiam, ale amplituda kreacji Ala jest powalająca

użytkownik usunięty
Traper515

Również wolę Pacino. De Niro to dobry aktor ale nigdy nie należał do moich ulubieńców.

Szkoda tylko, że All już 76 ma na karku...

Traper515

Nie jest bardziej wszechstrony bo ma wygląd południowca

Damiano_88

... a cóż to zmienia? Wygląd do wszechstronności w grze aktorskiej ma się nijak

Traper515

To że np. Sherlocka Holmesa by nie zagrał

Damiano_88

Robert raczej też nie:)

Traper515

Pewnie tak ale bardziej by pasował

Damiano_88

Oj chyba bym polemizował:)

Traper515

ja uwielbiam ich dwóch :D

misia_29

Ja w sumie też:)

Traper515

Pacino uniwersalny? Jak dla mnie jego główną wadą jest właśnie to, że stanowczo za często (nie mówię, że zawsze) gra tą samą rolę.

Mroovkoyad

Mistrzem w odgrywaniu tej samej postaci jest właśnie De Niro. I ta wiecznie wykrzywiona gęba. Pacino zawsze był, jest i będzie od niego lepszy. Pod każdym względem.

Filmoholiczka

Zgadza się Al Pacino jest zdecydowanie bardziej wszechstronny,poza tym budzi wiekszą sympatie.Dla mnie jego rola w Bezsenności nie do podrobienia

Mroovkoyad

Bo tak mu dają:), Tak samo jak Willisowi czy DeFunesowi - sprawdzili się w swoich rolach, to po co zmieniać im emploi?:)

Traper515

Robert de Niro nadaje sie i do sensacji i do komedii ,Al tylko do sensacji w komedii. jest za sztywny jak dla mnie.

Ruben_fw

Niby tak, ale widziałeś Morze miłości? Niby nie komedia, ale pokazał, że potrafi zagrać lekką scenę

Traper515

Tez tak uwazalem do czasu az zobaczylem "Przebudzenia". Ostatnia wybitna rola De Niro, za to jaka.

Maklovich

W sumie moze nie ostatnia wybitna, z tym poplynalem, ale w tamtym czasie byl bodajze u szczytu formy.

Maklovich

Oczywiście, rola świetna, tylko chodzi mi o to, że ogólnie biorąc Al miał więcej szans na pokazanie wszechstronności

Traper515

To prawda,poza tym wydaje mi się że De Niro miał znacznie więcej "wpadek",słabych ról.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones