Zdecydowanie największy aktor kina,praktycznie "egzekwo" z DeNiro jednak jego role w Ojciec Chrzestny czy też Człowiek z Blizną zadecydowały o pierwszym miejscu..Nikt tak jak on nie potrafi oddać gniewu i złości,tak że naprawdę można się przestraszyć.
Krytyk filmowy John Simon powiedział: "Al Pacino jest niesamowity. Rozpoczął na deskach teatru jako wściekły psychopata- ta nuta grozy wciąż brzmi w tle jego najwrażliwszych wcieleń....Pacino ma szczęśliwy dar. Za kamienną twarzą kryje wiecznie żywy umysł, jak bestię gotową do skoku". - mowa tu o sztuce teatralnej "The Basic Training of Pavlo Hummel"
oj tak tak TAK bardzo dobry, wspaniały aktor, tak wspaniałcyh aktórów to już niedługo w ogóle nie będzie.
Bez przesady Pacino jest znakomity ale nie uniknął również kiczu naprzykłaad 88 minut czy zawodowcy, poza tym Pacino nagrał zaledwie 50 filmów a jego najlepsze to filmy w których się wciela w podobne postacie co może swiadczyc o małej wszechstronności aktorskiej.
Ale w kazdym razie jeden z najlepszych aktorów choc wedłyg mnie nie najlepszy, ale on i jego najlepsze filmy na stałe wpisały się do historii kinematografii.
Zaledwie 50 filmów hahha no cóż, przecież to praktycznie tak jak nic, głupszego argumentu nie czytałąm dawno.
Zarzut o malej wszechstronności Pacino to tak jakby zarzucać Wałęsie, ze nie mial nic wspólnego z obaleniem komunizmu, czysty absurd. O aktorstwie widac malo wiesz,
Właśnie, wystarczy spojrzeć na DD Lewisa, nie pcha się w byle szajs, ale jak już zagra, to zawsze jest "top class". Z Pacino to samo.
Widzę, że mamy dużo wspólnego ze sobą;) Dla mnie Pacino, to obok De Niro, Eastwood`a, Nicholson`a i Brando, najwybitniejszy aktor w całej historii kinematografii. On miażdży dosłownie swoją grą aktorską. Istny geniusz. Czysty profesjonalizm. Pozdrawiam;)