Alejandro Jodorowsky

Alejandro Jodorowsky Prullansky

7,8
357 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Alejandro Jodorowsky


Wczoraj unt dziś obejrzałem sobie 5 jego filmów: FANDO I LIS, KRET, ŚWIĘTA GÓRA, ŚWIĘTA KREW (tenże najlepszy chiba) oraz ZŁODZIEJ TĘCZY.

Z tego, co widziałem, pewne wnioski można wyciągnąć. Owóż? nie zgadzam się z fanami tego pana, że to jakiś wielki czy największy reżyser filmowy. To jest tak, że jego obrońcy oglądają film, gdzie krew się leje, trup gęsto pada, cuda na kiju, a na końcu jest jakiś łysy mnich i koniec filmu? i później piszą, że cywilizacja to taka i owaka, że wielki wizjoner kina, że wszystkie drogi, religie i systemy są złe, tylko ZEN jest dobry, bo łysy mędrzec nikogo nie morduje, tylko siedzi i medytuje. Owszem, jest pełno symboli i nawiązań, można sobie dochodzić z czym co się je. Ale to tylko zabawa. Po zabawie okazuje się, że nie ma nic. Nie mogę jarać się pomysłami. Mało to pomysłowych reżyserów? Barokowość Dereka Jarmana potrafi na głowę bić takiego AJ! Gdzież to wizjonerstwo, o którym piszą Internauci i mówią mi niektórzy studenciczy magistrzy filmoznawstwa? Może i J. miał wizje, ale na ekran na pewno nie umiał tego przenieść. Wygląda mi to wszystko na robotę amatora, który nie zna się na rzeczy, na sztuce filmowej. Symbole i nawiązania miały być czymś poważnym, a są denne i kiczowate. Przeca wiadomo, że film symboli nie trawi, a w nadmiarze są nie do przyjęcia. J. popisuje się ciekawymi rozwiązaniami, niczym poeta piszący ładne wiersze, ale totalnie głupie. Tak jest: filmy Jodorowsky?ego są głupie. Jeśli kto o nich pisze czy mówi, niczego poza banałami i wyświechtanymi frazesami nie jest w stanie wydukać. A jak się powie takiemu, że to nic nie znaczy, to albo mi powie/napisze, że się nie znam, albo że brak pokory, albo powie/napisze, że są to filmy tak oryginalne, że aż trudne do przeskoczenia nawet niektórym znawcom X muzy. Dupa! Jego surrealizm, tak uwielbiany przez niektórych, to także jego słaby punkt. Może w ŚWIĘTEJ KRWI, było lepiej, ale we wcześniejszych filmach to porażka. Od samego początku do samego końca epatowanie dziwnościami. Co to kurde ma być? Gdzie jakaś subtelność? Przypomnijmy sobie OTIKA Svankmajera. Jak tam rośnie napięcie! Korzeń ożywa dopiero po pół godziny gdzieś. To samo u Bunuela! W takim filmie z 1962 roku ANIOŁ ZAGŁADY ręka chodzi sobie po podłodze. Ale to dopiero w połowie filmu gdzieś! Najpierw jest normalnie, dopiero po pewnym czasie ludzie nie mogą wyjść z chałupy i nikt nie jest na tyle normalny, by otworzyć drzwi i wyjść. Tak jak we śnie! Jest coś dziwnego, ale my się temu nie dziwimy. U Davida Lyncha (którego jakiś Internauta opluł porównując go do Jodorowskiego, że niby ten drugi o 10 pięter lepszy) w filmie LOST HIGHWAY jest normalnie, dziwy są dopiero później. U Jodorowskiego zasada jest taka, że nim dziwniej, tym fajniej. Im tego więcej ? tym będzie bardziej kool. A to nie o to chodzi. W ten sposób ja ? widz ? nigdy nie odnajdę własnego świata w takich filmach. Nie wzruszę się, nie przestraszę. Myślę o tych filmach, czytam i nie daję się na nie nabierać. Są puste.

A, no i trzeba mieć w pamięci kontexty powstawania tych filmów. Że to Ameryka Łacińska, czy tam Mexyk. Że to było odmienne od tego, co prezentowali inni. Jakie konsekwencje polityczne to to niosło, jakie kulturowe. O tym z chęcią bym poczytał, ale w polskim Internecie nie znalazłem. Tak czy siak moje narzekania wynikają z mojego patrzenia na filmy DZISIAJ, a nie 4 dekady temu.

Przepraszam za haotyczność wypowiedzi, ale piszę to nie dla filmwebu.pl. Ino tu wkleję to to, trochę dla kontrastu, bo ochy i achy już są, a brak solidniejszych polskich narzekań :) ja w ogóle nie jestem fanem nahalnego surrealizmu, Davida Lyncha nie lubiem (ino DZIKOŚĆ SERCA lubiem), ale od filmów surrealistycznych wymagam jakichś, motyla noga, zasad. Chociażby takiej, że to ma jednak mieć logikę snu. A tu wiadro pomyj na widza wylewa się ot tak, a kto ich nie zje, ten trąba. Ja się w takiej piaskownicy nie bawię!

użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

And nał sampting kompletli difrent...

http://www.youtube.com/watch?v=HcOZ6xFxJqg

"ale od filmów surrealistycznych wymagam jakichś, motyla noga, zasad. Chociażby takiej, że to ma jednak mieć logikę snu"

jestem ciekaw czy sam twórca kwalifikuje swoje dzieło do surrealizmu, bo jeśli nie to sorry...

galopujacy_jelen

Myślę, że "kłopot" z A.J. jest taki jak z wieloma innymi kontrowersyjnymi twórcami kina.
Albo oceniamy ich przez pryzmat autorskiej wizji, albo warsztatu. Idea albo forma. Filozofia albo styl. Te rzeczy się nie wykluczają ale często nie współgrają /tak jak oczekuje widz, nie twórca/
Wymyślić nie znaczy pokazać.

de_Franco

"Albo oceniamy ich przez pryzmat autorskiej wizji, albo warsztatu."

Myślę jednak, że dużą (a nawet większą) rolę grają:
-pomysły które przyjdą po filmie(albo na filmie)
-wspomnienia
-"having fun"
etc. etc. etc.

Zimne, obiektywne ocenianie filmu uważam za kiepski pomysł.
Dlaczego?
A bo wg mnie rzeczywistość zależy od obserwatora, nie ma obiektywnej wersji rzeczywistości.

Widziałem na razie tylko The Holy Mountain i mi się podoba...
Dlaczego???
1. Film jest maksymalnie chory. Rozumiem, że to trochę efekt prześcigania się, kto zrobi bardziej surrealistyczny i pojebany film, ale to lubię.
Może dlatego, że ekstrema przyciągają.
2. Oglądałem THM parę razy, za każdym razem, zwłaszcza, kiedy oglądam z kimś mam megapolew.
3. Uważam, że multum chorych pomysłów i wizji które spotkałem w THM zostaną mi głęboko w pamięci, może rozwiną wyobraźnie, może cośtam jeszcze...
Na złe mi to nie wyjdzie

A tak w ogóle to widziałem jeszcze ze 2 razy THM z dźwiękiem przesuniętym o jakieś 27 sekund. Jeszcze większy hardkor, polecam!

winokiller

Zresztą
Nawet jeśli komuś nie pasuje brak większych mądrości w tym filmie, musi pamiętać o tym, że to nie zależy od filmu tylko od oglądającego, zawsze można nadinterpretować...

Łoł misiu bulwiasty zajebiście pięknie wstawiłeś ten kawałeczek. Zaczyna mi się podobać motyw tańczących karzełków/kaleków. Jodorwosky potrafił to doskonale wychwycić.

a teraz specjalnie dla Ciebie:

http://pl.youtube.com/watch?v=jNBNqUdqm1E

Mateusz_Glowacki

To niestety prawda. Z wymienionych filmów "Kret" i "Święta krew" - zdecydowanie najlepsze. Od "Świętej góry" wiele oczekiwałem i ... zawiodłem się.
Dziwne są te sformułowania z niektórych postów na filmwebie, mające pokazać rzekomą wyższość Jodorowsky'ego. Np. post "Wizjoner kina" i hasło typu: "Przy nim osoby takie jak David Lynch wydają się chorymi na astmę idiotami". To nie tylko niesprawiedliwe, ale całkowicie nieprawdziwe.
Weźmy taką "Świętą górę". Zamiast misternej struktury onirycznej (obecnej u takiego Lyncha czy Arrabala nawet...) mamy religioznawczo-alegoryczny bełkot. Daleko mu nie tylko do surrealizmu, ale i do symbolizmu nawet.

criacuervos

jak wyżej napisałem ....
skąd wiesz, że w jednym bądź drugim nurcie płynął alejandro? bo jeśli w innym kierunku zmierzał to oczywiście ciężko aby mu wić nić łączącą coś z tym , ale również to bd niesprawiedliw.

galopujacy_jelen

to tak jakby napisać że maclaren f1 spełnia warunki by być autem , ale stylistycznie jest z dupy, bo nie kontynuuje wcześniejszej stylistyki mercedesa.

hmm a może lepiej bmw. [ hehe wie ktoś może dlaczego;>]

ale dociekliwi zauważą, że to inna marka..:/

Mateusz_Glowacki

trzy filmy jodorowsky'ego pod rzad, niezle z samego faktu, aczkolwiek sam nigdy tego nie probowalem i chyba nie bede :)

cyt: "Owszem, jest pełno symboli i nawiązań, można sobie dochodzić z czym co się je. Ale to tylko zabawa."

heheh bardzo ciekawe stwierdzenie jak na tworce, ktory uchodzi za jednego z najwiekszych znawcow tarota na swiecie, stworzyl wlasny system psychoterapeutyczny, jest badaczem historii kultury, przezyl wiele sesji psychedelicznych i przez kazdego czlowieka, ktory choc troche siedzi w antropologii symbolicznej, jest uznawany za geniusza... nie kaze oczywiscie nikomu wnikac w background tworzenia filmow przez jodorowsky'ego, ale po co pisac bzdury, nie lepiej juz powstrzymac sie od wypowiedzi?

konradino_beb

Dasz bór!

Kondradinie bebie, czemu Ty i iluś tam jeszcze użytkowników filmwebu.pl proponujecie niektórym ludziom, np. mnie, żeby się nie odzywać, żeby nie pisać bzdur? Dlaczego lepiej abym się powstrzymywał od odpowiedzi? Gdybym chwalił Twojego Jodorowskeigo, to byś też mi napisał, że mam się nie odzywać? Czy już byś mi tak nie napisał? Czy jest związek między Twoją propozycją a tym, że ja Jodorowskiego nie lubię?

Bronisz Jodorowskiego i używasz argumentu takiego: mąż ów na tarocie zna się jak mało kto! A co mnie to obchodzi? Moja koleżanka się też bardzo dobrze zna na tarocie, a filmy kręci kiepskie. Nie widzę związku. Inny kolega siedzi w antropologii, nawet i symbolicznej, a nie uważa Jodorowskeigo za geniusza. Czyli Twoje ostatnie (albo przedostatnie zdanie, zależy jak interpretować Twoją interpunkcję) jest kłamliwe.

Mnie – jako oglądacza filmu - mało interesuje to, że J. stworzył własny system psychoterapeutyczny i ile sesji psychodelicznych przeżył. Ważny jest film, autor mniej.

Twój powyższy wywód tak o można, by streścić: myliłby się ten, kto by sądził, iż Jodorowski to mierny reżyser, ponieważ przez tych, którzy znają się na symbolach, Jodorowski to geniusz.

Ale jedno pytanie jeszcze zostaje: geniusz w stawianiu tarota, czy geniusz-filmowiec?

użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

Przedewszystkim - nie wiem czy Jodorowskyego pojmowac jako filmowca skoro on filmów nie umie robic. ten kolo latal po pustyni w skuzranych portkach dla samego siebie a nie po to by oscara i poklask zgarnąc.Kiedy nie mial juz możliwości realizowania sie na tasmie filmowej rypnol to i zajol sie komiksem...To koles uzelerzniony od tworzenia wlasnych swiatow i wizji.

Jesli chcesz postrzegac jego filmy z perspektywy czysto filmowej to nierwiele z nich wykrzesasz bo roja sie od błędów niechlujnej i operatorki. Jodorowsky to nie ''Geniusz-filmowiec'' a poprostu Geniusz-Artysta ... wykorzystal materie filmu na swoj sposob.Jesli uwarzasz ze nie odniusl zamierzonego przez siebie skutku w ''fando y lis'', ''el topo'' czy ''swietej gorze'' toś chyba slepy.


''
ale od filmów surrealistycznych wymagam jakichś, motyla noga, zasad. Chociażby takiej, że to ma jednak mieć logikę snu.''

Hahahahah .Czego ty wymagasz od Jodorowskiego ?:D Zasad ? hahahah. To Jodorowsky jest ...jak spodziewasz sie zasad to nie tutaj mój drogi.Do Wajdy lec z placzem bo wujek Alejandro olał zasady:] ...
Jodorowsky od początku niszczył to co już zastał w kulturze i przetwarzał na swoj sposób(chodzby jego okres dzialania w teatrze o ktorym pewnie niezawiele wiesz). To miedzy innymi dla tego członkowie "Panic Movement''(Topor,Arrabal) odsuneli sie od współczesnych im ruchów surealistycznych bo tamte ruchy miały ''zasady'',nie akceptowały chodzby popkultury(muzyka rockowa, sf literatura pulp , komiksy).


Zarzucasz mu takie rzeczy jak to ze niema u niego swiata realnego i fazy ''przejscia na drógą strone lustra'' ....moze to dlatego ze Jodorowskyego realny swiat wcale nie interesuje ?Jodorowski poprostu żyje po drugiej stronie lustra...

To ze najbardziej podobal ci sie jego formalnie ''poprawnie''zrobiony film swiadczy o twojej ignorancji i tym jak slabo jestes przygotowany emocjonalnie i duchowo na odbiór jego filmów.To tak jak z ludzmi piszącymi ''klucze'' do filmów Lyncha i szukającymi w nich logiki przyczynowo/zdarzeniowej.

Może jeszcze kiedys cos ci sie zmieni w zyciu i znajdziesz w jego obrazach to co inni znajdują.

na koniec piszesz jeszcze ''ja w ogóle nie jestem fanem nahalnego surrealizmu''

To poco w ogóle siegasz po Jodorowskyego? To znaczy ze nie jestes kompetentny by po tym jechac bo niema prawa ci sie to podobac.To filmy kierowane konkretnego odbioryc ...

użytkownik usunięty

ps.Wpadla mi mysl która moze duzo wyjasnic.Z Topora taki rysownik jak z Jodorowskiego filmowiec.Ale obydwaj są wielkimi twórcami dla pewnej rzeszy ludzi. Mimo ze nie wpisują sie w narzucone ''zasady''estetyki to swoimi pracami wywołują zamierzony efekt i do tych obdiorców co chcieli dotrzec to docieraja... Dla innych to bedzie ''dziecieca bazgranina'' jak w przypadku Topora badz ''religijny belkot'' jak w przypadku Jodorowskyego.




no pięklnie: nawet obrońca filmów Jodorowskiego (Latający pies) twierdzi, że Jodorowski nie umie robić filmów. A to Ci heca :)

Ani razu nie napisalem, że Jodorowski nie odniósł zamierzonego przez siebie skutku, proszę czytać ze zrozumieniem.

Nie zgadzam się ze zdaniem poniższym:

,,Jesli chcesz postrzegac jego filmy z perspektywy czysto filmowej to nierwiele z nich wykrzesasz bo roja sie od błędów niechlujnej i operatorki.’’


Od takich błędów roją się filmy Bareji albo Monty Pajton, a wiele potrafię z nich wziąć. Jedno z drugiego nie koniecznie musi wynikać.

Kolejny cytat:

,,.jak spodziewasz sie zasad to nie tutaj mój drogi.Do Wajdy lec z placzem bo wujek Alejandro olał zasady:] ...’’

Nie jest prawdą, że od Jodorowskiego nie mogę spodziewać się zasad. przecież wiele ich przestrzega! Np. to, że jego filmy (ekran) są prostokątne, jak chyba wsyztskie inne filmy na świecie, a nie trójkątne, czy okrągłe. Albo to, że czasami jest przyczyna i jest skutek. Albo, ze ansi bohaterowie będą chodzić na nogach,. a nie na rękach. Wiec nie jest tak, jakbyscie chcieli, że J. to wielki kontestator, który ma zasady gdzieś. On po prostu zrobił kilka marnych filmów surrealistycznych, bo nie za bardzo trzymał się tych zasad powstawania takich filmów, które decydują o ewentualnych sukcesach takich filmów (nie finansowych, tylko tych artystycznych)


Kolejny cytat:

,,Jodorowsky od początku niszczył to co już zastał w kulturze i przetwarzał na swoj sposób(chodzby jego okres dzialania w teatrze o ktorym pewnie niezawiele wiesz).’’

O, brawo,. brawo! Wyszlo szydło z worka. Jeśli rozmówca ma inne zdanie, to to musi znaczyć, że nie ma wystarczajacej wiedzy. Piękny, iście ludzki punkt widzenia, pozazdroscić!

I znów cytat z latającego psa:

,, moze to dlatego ze Jodorowskyego realny swiat wcale nie interesuje ?Jodorowski poprostu żyje po drugiej stronie lustra...’’

Wcale nie interesuje realny świat? Dobre :)))

Cytat, którego trzeba się bać:

,, To ze najbardziej podobal ci sie jego formalnie ''poprawnie''zrobiony film swiadczy o twojej ignorancji i tym jak slabo jestes przygotowany emocjonalnie i duchowo na odbiór jego filmów.’’


Taki argument urąga mi, kończę dyskusję z LATAJĄCYM PSEM, bo użytkownik ów ma tendencję do obrażania innych rozmówców, a ja chamstwa nie zniesę. Sajonara!




użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

''
no pięklnie: nawet obrońca filmów Jodorowskiego (Latający pies) twierdzi, że Jodorowski nie umie robić filmów. A to Ci heca :)''



Nie jest wykształconym filmowcem co odrazu widac po jego filmach ...Niemiał często prawdziwej ekipy.Jego filmy kuleją technicznie.Ja jodorowskiego traktuje jak artyste który dostał nowe medium i z niego skorzystał...Nie robił filmów dla odbiorcy.Robił je dla siebie.A ze znajdują się ludzie których pociągają jego wizje to zupełnie inna sprawa.




''Od takich błędów roją się filmy Bareji albo Monty Pajton, a wiele potrafię z nich wziąć. Jedno z drugiego nie koniecznie musi wynikać. ''

Film który cisię podobał(swieta krew) jest zrobiony z profesjonalnym producentem(bratem dario argento zresztą...) .Postrzegasz jego filmy(i pewnie wiekszosc ''poważnych'' filmow)tylko przez ten pryzmat wiec nie pierdziel.Odrazu w swoim pierwszym poscie zaznaczyles ktory film ci sie najbardziej podobal.

Prubowałem ci coś wyjaśni ale widze ze tego nie pojmiesz...jak bym 5 filmów jodorowskyego w 48 h odstrzelił to chyba by mnie wywiezli do wariatkowa bo odziałowują na mniebardzo intetsywnie... to ze se od tak obejżałeś swiadczy o twoim braku wrarzliwosci i ignorancji.


''On po prostu zrobił kilka marnych filmów surrealistycznych, bo nie za bardzo trzymał się tych zasad powstawania takich filmów, które decydują o ewentualnych sukcesach takich filmów''

To ze brakuje ci wrazliwosci nie czyni z tych filmów ''marnych filmów surrealistycznych'' te filmy powstawaly 30 lat temu...My odkrywamy je teraz tu i mimo tysięcy innych filmów na koncie te robią na nas wielkie wrażenie.
Jodorowskyemu można wiele zarzuci ale napewno nie marnośc. Pozatym(jak to juz ktos wspomnial) nie koniecznie trzeba te filmy jako surealistyczne postrzegac bo jak juz wspominalem Jodorowsky i Panik odcinali się od ruchów surealistycznych.Ale oczywiscie nie odniosłeś się do tego tylko bredziłeś o kształcie ekranu...Lepiej przeczytaj swoje argumenty i przemysl co napisales .


''Taki argument urąga mi, kończę dyskusję z LATAJĄCYM PSEM, bo użytkownik ów ma tendencję do obrażania innych rozmówców, a ja chamstwa nie zniesę. Sajonara! ''

Kończysz dyskusje bo brak ci rozsądnych argumentow... bo dla mnie

''Od takich błędów roją się filmy Bareji albo Monty Pajton, a wiele potrafię z nich wziąć. Jedno z drugiego nie koniecznie musi wynikać. ''

ma sie jak Chu* do czoła.

Ja cie nie zmusze żeby ci się te filmy podobały.

NARA...









Post skriptóm:

No widzisz, Psie, obrażasz mnie, ja mówię, że z chamem nie będę polemizował, a Ty piszesz, że ja nie chcę z Tobą gadać, bo brakuje mi argumentów. Czyli jak ktoś z chamem nie chce gadać, to znaczy, że głupi (np. każesz mi przemyśleć to, co napisałem)– oto Twoje myślenie.

To, że dla Ciebie 5 filmów w 2 dni to za dużo, to Twój problem. To, że Ty przy tej liczbie wariujesz, to nie znaczy, że inni też. Ja nie.

Nie interesuje mnie to, że J. odcinał się od ruchów surrealistycznych. Ważne dla mnie są jego filmy, a nie jego gadanie. Biały może mówić, że jest Murzynem, a i tak będzie Biały.

Nie prawda, że J. robił filmy tylko dla siebie, bo pokazywał je na festiwalach. Pomyśl, co piszesz czasami.

Widać, że nie kumasz słowa pisanego. Najpierw mówisz, że mam NIE PIERDZIELIĆ, bo podoba mi się film profesjonalnie zrobiony, a te mniej profesjonalnie zrobione mi się nie podobają... a później się pytasz po co pisałem o Monty Pajtonie. A no po to, by Ci uzmysłowić, że dla mnie warsztat nie jest taki ważny. Ale zamiast przeczytać kilka razy, by skumać, co się do Ciebie pisze, to wolisz obrażać dalej.

Tyle, bo mi się nie chce już pisać i tracić na Cebie czasu. Nie zmuszę Cię do myślenia, ale zachęcić mogę: MYŚL :)

m.

użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

to raczej ty masz problem... i to nie trylko z myśleniem ale też z percepcją sztuki.Mi sie od początku nie chciało tracic na ciebie czasu bo pierwszy post pokazał że jestes ignorantem który niewiele z tego co zobaczył wyniusł.Mi filmy Jodorowskyego podarwoały wiele emocji których nie podarował żaden inny film.

Już drugi raz pytam ale pewnie nie bedziesz w stanie odpowiedziec...Pisales ze nie lubiesz ''nachalnego surealizmu''.Wiec czego szukałes u Jodorowskyego? To tak jak bym ja obejrzał 5 filmów Johna Woo wlazl na filmweb i powiedzial ze to gówno jest a nie trawie kina akcji...Poprosrtu Jodorowsky nie trafia do ciebie...ehhh.Szkoda moich słów już i tak łopatologicznie ci tłumacze.

ja cie do niczego nie będe zachęcał bo i tak nie zrozumiesz...




Ależ przeniknąłeś Mateuszowy umysł i Mateuszową duszę. Takiś przenikliwy, że strach się bać.

Dlaczego zawsze nawet jak dyskusja wygląda na normalną do połowy, to w końcu ludzie zaczynają sobie jechać -.- oboje piszecie całkiem do rzeczy tylko bez tych chamów i idiotów do cholery...

A co do J to od kiedy artyści sami siebie wkładają do szuflady O.o
Artysta realizuje wizje, a nie "jest w jakimś nurcie i ma się trzymać jego zasad." Zacznijcie myśleć poza szafą na gatunki, bo to bardzo ogranicza mózg ... Można co najwyżej dojść do szafy, ale nie powinno się z niej wychodzić. No, chyba, że rzeczywiście twórca sam przyznaje, że np chciał "stworzyć klasyczny western" albo coś w tym stylu.

użytkownik usunięty
flying_robert

''Artysta realizuje wizje, a nie "jest w jakimś nurcie i ma się trzymać jego zasad." Zacznijcie myśleć poza szafą na gatunki, bo to bardzo ogranicza mózg ... Można co najwyżej dojść do szafy, ale nie powinno się z niej wychodzić.''

Określiłeś tym stwierdzeniem motyw odejścia Panik od ruchów surrealistycznych...

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

ps bardzo ładnie określiłeś dlaczego nie ma ''motyla noga zasad''...

użytkownik usunięty

polecam...

http://www.youtube.com/watch?v=bdaIF4hpL8Y

użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

Żadne z powyższych. Prawdziwy artysta stroniący totalnie od mianstreamu.

Mateusz_Glowacki

Przyszło mi coś na myśl. Kiedy dziecko spojrzy na psa, to widzi sobie jakiegoś śmiesznego futrzanego zwierzaka biegającego na czterech łapkach i machającego sobie ogonem w tą i w tamtą. Kiedy jednak weterynarz spojrzy na psa to widzi już coś więcej. Widzi on jego szkielet, jego mięśnie, rozróżnia jego rasę i cholera wie co jeszcze, ale jedno jest pewne - widzi więcej.

Widzi więcej ponieważ umysł ma utkany pewnymi myślami, które pomagają mu tak tego zwierzaka zinterpetować, a nie inaczej.

Podobnie jest więc z filmami (zwierzakami) Jodorowskiego. Nie tylko zresztą jego, ale i z każdym wogóle filmem : ) W jego jednak przypadku chodzi, według mnie, o coś więcej. Jego dzieła są bardziej otwarte. Tu na prawdę trzeba ciekawić się odbiorem naszej rzeczywistości, pewną duchową ścieżką, samym umysłem, psychiką.

To, że tobie się to nie podoba, a mi na przykład podoba nie oznacza przecie, że ktoś z nas jest gorszy albo głupszy. Mamy po prostu inne zainteresowania, inaczej postrzegamy pewne rzeczy. Przecie dla mechanika samochodowego pies też będzie tylko psem.

Dla mnie filmy Jodorowskiego to taka podróż we własny umysł. Działają one na mnie iście terapeutycznie. Wgląd jest bardzo duchowy. Te wszystkie udziwnienia jakie w filmie zostały zastosowane są po to aby pokazać brud jaki istnieje w naszym umyśle, który zanieczyszcza nam wgląd na pewne sprawy i przez to reżser pokazuje tu wszelkie dewiacje, halucynajce, a kończy na oczyszczeniu (tak było w przypadku 'Świętej krwi'). Dla mnie jego filmy to, jak już wspomniałem, sesja terapeutyczna dla umysłu. Wszelkie dewiacje są tu zastosowane jako punkt wyjścia, nie wejścia, czyli po to aby coś widzowi przez nie przekazać, a nie po to żeby mu w głowie jeszcze bardziej namieszać albo epatować nimi bez sensu. Nie wydaje mi się by przez swoje dewiacje w filmie chciał mówić - 'zobaczcie ile pokurwionych pomysłów siedzi w mojej głowie, kto mnie przebije? No kto zrobi coś jeszcze bardziej pojebanego?' Tu nie o to chodzi. U niego nie o to chodzi by widza zaskoczyć dewiacją, tylko o to by mu coś przez tą dewiację przekazać, pewną wartość, której ty, z tego co widzę, nie ujrzałeś, nie odczytałeś.

Każda postać w jego filmie ma pewien symbol, który można sobie zinterepretować bardzo dobrze bo i dobra jest też sama teatralna gra, ruchy ciała, sama forma, jak dla mnie świetna. Ale to co tu przytoczyłem jest tylko kropelką w morzu, bo uważam, że jego filmy są naprawdę wielowarstowe i to jak je zinterepretujesz zależy tylko i wyłącznie od tego z czego aktulanie utkany masz swój umysł i to w jakim okresie życia się obecnie znajdujesz. Z każdym kolejnym seansem możesz mieć inne odczucia i inne myśli. Dla mnie jego filmy to bardzo otwarte dzieła na interpetacje. I to mi się podoba.

Nie widziałem tych filmów do których stosujesz porównania (jedynie 'Dzikość serca' ale to zupełnie inne bajka, ja bym z niczym filmów Jodorowskiego nie mógłbym teraz porównać), ale te Jodorowskiego, które widziałem ('Święta krew' i 'Kret') mi sie podobały, wygrzebują pewne myśli i je porządkują. Nie widzę w nich żadnego bełkotu. Wszystko jest tu precyzyjnie dopracowane i spaja się w jedną całość. To co odczytuje w jego przekazie ma dla mnie sens.

Proponuję Tobie większego dytansu, większego wglądu, no i zabawę w intepretację, a może coś dla siebie odnajdziesz, jak nie to nie. To, że ktoś nie lubi sernika, nie oznacza od razu, że sernik może być dla kogoś niesmaczny : )

Polecam obejrzać te filmy może za 2 lata. Może wtedy inaczej będzie utkany twój umysł i inaczej je odbierzesz. Do niczego jednak nie zmuszam. Nie warto się kłócić czy coś jest lepsze czy gorsze. Jednym się podoba to, innym tamto. Ty nie lubisz filmów Jodorowskiego - no to trudno, nie oglądaj ich. Do mnie jednak one trafiają. Nie warto ciebie do nich przekonywać, bo mi to tam rybka czy je polubisz czy też nie. Kto co lubi, przecie ; )

użytkownik usunięty
radosny_optymista

''Proponuję Tobie większego dytansu, większego wglądu''

Tu wylazi szydlo z wora na temat Jodorwskyego widac jest takim twórcą którego sie pokocha bądz znienawidzi/nie zrozumie. Obojętności te filmy napewno nie wywołują...

''Wszystko jest tu precyzyjnie dopracowane i spaja się w jedną całość. ''


Jesli sie oglada z jakims negatywnym nastawieniem, badz tylko po to by sie przypierdolic to można do Jodorowskyego przyczepic o wiele rzeczy...ale biorac je jako calosc i dajac mu sie wciągną w jego gre widac ze dopina swego.Kiedy pierwszy raz ogladalem el topo to w czasie filmu(na poczatku) cos tam jeszcze bym pomarudził... na koniec już po psalmach siedzialem z otwartą paszczą.

''Nie widziałem tych filmów do których stosujesz porównania''

Ja widzialem większośc filmów które przytacza... nie bardzo da sie przyrównywac te filmy.Jodorowsky jest jeden jedyny... ani nikogo nie podrabia ani też jego by nikt nie umiał podrobic.

Co ciekawe nie przytoczył mojego ulubionego pełnometrażowego filmu Svenkmajera 'Neco z Alenky' która jest przesycona dziwnością i symboliką od pierwszych minut...za to wspomina o 'Otiku' a ten film to wlasnie odejscie svenkmajera do tworzenia bardziej przystępnych rzeczy.

On poprostu nie lubi takich filmów... i znalazł se kozła ofiarnego:].Nie odpowiedział mi czego szukał u Jodorowskyego bo zapewne naczytał sie pochlebnych opini i szukał poprostu możliowsci przywalenia się .

Pozdrawiam Ciebie, latający psie! Miło widzieć, że słucha ktoś jeszcze Ścianki (chyba, że źle skojarzyłem ; )

użytkownik usunięty
radosny_optymista

dobrze skojarzyles... ale też dosc ciekawe jest znaczenie 'latajacego psa' w zoologi:P.

radosny_optymista



Jazzgot, skąd wiesz, że mamy inne zainteresowania? Może mamy takie same albo podobne. Przecz się nie znamy.

Skąd założenie, że ja nie rozumiem tych filmów, że potrzebuję dystansu i wglądu (czy dystans i wgląd się aby nie wykluczają?) ? To, że nad czymś się nie zachwycam, nie znaczy, że czegoś nie rozumiem. Przykładowo… rozumiem politykę, jaką prowadził Władysław Gomułka, ale się nią nie zachwycam.


Jesteś zatem kolejną osobą na tym forum, która myśli mniej więcej tak: NIE PODOBAJĄ MU SIĘ FILMY JODOROWSKIEGO, TO ZNACZY, ŻE ICH NIE ROZUMIE.

Co do zabawy w interpretację, to przy każdym filmie się w nią bawię, nie trzeba mi jej zatem proponować.

Piszesz, że mam nie oglądać filmów Jodorowskiego, ale i zachęcasz do ich ponownego obejrzenia za 2 lata. Sprzeczność.

Dlaczego piszesz, że mam nie oglądać filmów J.? Co to za zwyczaje, by komuś zabraniać oglądania filmów, które mu się nie podobają?

Cytat:

,, U niego nie o to chodzi by widza zaskoczyć dewiacją, tylko o to by mu coś przez tą dewiację przekazać, pewną wartość, której ty, z tego co widzę, nie ujrzałeś, nie odczytałeś.’’

I znowu, jak poprzednicy, piszesz, że w tym filmie O COŚ CHODZI, JEDNAKOŻ TY – W PRZECIWIEŃSTWIE DO NAS, WYBRANYCH - NIE POJMUJESZ O CO.

Trudno mi się do powyższego argumentu odnieść, bo znowu nie ma do czego.

Dobra, wsio, wesołych :)

PS:

Nie powinienem, ale odpowiem Latającemu psowi. Pytałeś mnie czego szukałem w filmach Jodorowskiego. Zasiadałem do tych filmów po to, by się z nimi zapoznać, bo wcześniej widziałem tylko fragmenty. Pewne osoby reklamowały mi te filmy, więc obejrzałem. Poza tym czytałem wcześniej o nich, więc i zobaczyć chciałem.


Mateusz_Glowacki

Troche przejaskrawiasz pewne rzeczy. Mi się jego filmy podobają bo mówi w nich coś, o czym nigdzie wcześniej nie miałem okazji obejrzeć. Mówi jak dla mnie o ważnych rzeczach.

"czy dystans i wgląd się aby nie wykluczają?"

Im szerzej patrzysz, tym widzisz więcej. Nie chodzi mi o wgłębianie się w coś, bo wtedy się zaślepiasz na jedną rzecz i tylko w niej drążysz, odwołując większość rzeczy do niej.

Dla mnie jego filmy to właśnie taka otwarta przestrzeń, którą zapełniasz samym sobą. Dużo w nich swobody (przynajmniej w "Krecie") która umysł otwiera, wyzwala. Bedąc w nich czuję dużo powietrza.


No i tak. Nie piszę przecież, że nie zrozumiałeś jego filmów. Ciesze się, że je zrozumiałeś. Ja je zrozumiałem na swój własny sposób i sposób w jakim Jodorowski to mi przedstawił mi się właśnie podoba. To, że się tobie jego filmy nie podobają to już twoja sprawa. Mi się tam podobają i cieszę się bardzo, że powstały bo dają mi nadzieję w magię kina : )

Poza tym, ja ci niczego nie nakazuję. Ja ci tylko proponuję. To czy skorzystasz z moich propozycji, zależy już tylko i wyłącznie od ciebie. Jeśli lubisz oglądać filmy, które ci się nie podobają to je sobie oglądaj (tylko nie przyczep się teraz, że nakazuję ci oglądać filmy, które się tobie nie podobają). Na co w Tobie ten bunt? Każdy ma wolną wolę i niech robi co chce, byleby nie szkodził drugiemu : )

"

,,U niego nie o to chodzi by widza zaskoczyć dewiacją, tylko o to by mu coś przez tą dewiację przekazać, pewną wartość, której ty, z tego co widzę, nie ujrzałeś, nie odczytałeś.’’

I znowu, jak poprzednicy, piszesz, że w tym filmie O COŚ CHODZI, JEDNAKOŻ TY – W PRZECIWIEŃSTWIE DO NAS, WYBRANYCH - NIE POJMUJESZ O CO.

"

Ja mam swoje własne intepretacje. A jakie są twoje? Z tego co piszesz, wnioskuje, że jedyne i słuszne. Skoro jesteś, więc wybrańcem to oświeć mnie. Zdradź mi sekret, skoro już go poznałeś. Przebudź mnie skoro sam jesteś już przebudzony : )

radosny_optymista

Jazzgocie!

Trochę przejaskrawiam? To przejaskrawiam, czy nie? Bo te TROCHĘ niekonkretne.

Jakie pewne rzeczy przejaskrawiam? Znowu zero konkretów. Że zacytuję:

,,Mi się jego filmy podobają bo mówi w nich coś, o czym nigdzie wcześniej nie miałem okazji obejrzeć. Mówi jak dla mnie o ważnych rzeczach.’’

Czyli powtarzasz to, co w poprzednim poście. A ja podpytywałem – choć nie wprost - CO KONKRETNIE Ty w nich widzisz :)

Ciężko mi się z Tobą polemizuje, bo przekręcasz fakty i wypierasz się tego, co napisałeś. No na przykład:

TY NAPISAŁEŚ: Ty nie lubisz filmów Jodorowskiego - no to trudno, nie oglądaj ich

JA CI ODPISAŁEM: Piszesz, że mam nie oglądać filmów Jodorowskiego, ale i zachęcasz do ich ponownego obejrzenia za 2 lata. Sprzeczność.

TY ODPOWIEDZIAŁEŚ: Poza tym, ja ci niczego nie nakazuję. Ja ci tylko proponuję.

No więc teraz ja Ci odpisuję, że ja wcale nie napisałem, że Ty mi napisałeś, że mi coś nakazujesz. Dlaczego zabieracie się za odpisywanie, gdy niedokładnie czytacie posty?

Poza tym nie nakazujesz, ale zakazujesz, no ale mniejsza :)

I znowu ataki na osobę mą, tym razem ironiczne, że zacytuję:

,, Ja mam swoje własne intepretacje. A jakie są twoje? Z tego co piszesz, wnioskuje, że jedyne i słuszne. Skoro jesteś, więc wybrańcem to oświeć mnie.’’

Po czym wnosisz, że moje poglądy są jedyne i słuszne? W którym momencie to zasugerowałem? Moje poglądy nie są jedyne, czego dowodem jest pisanina Twoja i Twoich kolegów. Twój pierwszy post zachęcał mnie do obejrzenia tych filmów za 2 lata, bo może wtedy mój mózg będzie pasował do tych filmów. Czyli guzik obchodziło Cię to, co mam do powiedzenia. Ważniejszy był Twój zachwyt nad filmami Jodorowskiego. W poście numer dwa nagle chcesz się czegoś ode mnie dowiedzieć. Skąd ta zmiana?

A teraz cytat z mnie samego, z posta, który zapoczątkował tę dyskusję. O filmach pana J.:

,,Jeśli kto o nich pisze czy mówi, niczego poza banałami i wyświechtanymi frazesami nie jest w stanie wydukać. A jak się powie takiemu, że to nic nie znaczy, to albo mi powie/napisze, że się nie znam, albo że brak pokory, albo powie/napisze, że są to filmy tak oryginalne, że aż trudne do przeskoczenia nawet niektórym znawcom X muzy.’’.

Wychodzi na to, że miałem rację. To ja – pisząc tego pierwszego posta - chciałem się dowiedzieć od fanów tych filmów czegokolwiek. Dla mnie to bełkot LUB banały (proszę pamiętać co znaczy LUB). Więc nie napiszę Ci, jak to wszystko interpretuję. To ja się Was pytam. O wiele rzeczy się pytałem, na większość pytań odpowiedzi nie było. Brak reakcji, niesłuchanie, nieczytanie podważają sens dyskutowania.







użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

''Wychodzi na to, że miałem rację. To ja – pisząc tego pierwszego posta - chciałem się dowiedzieć od fanów tych filmów czegokolwiek. Dla mnie to bełkot LUB banały (proszę pamiętać co znaczy LUB). Więc nie napiszę Ci, jak to wszystko interpretuję. To ja się Was pytam. O wiele rzeczy się pytałem, na większość pytań odpowiedzi nie było. Brak reakcji, niesłuchanie, nieczytanie podważają sens dyskutowania.''

Ja ci tłumaczylem o co chodzi...łącznie z kontekstem historycznym o których jak to napisales ''z chęcią bym poczytał, ale w polskim Internecie nie znalazłem.''

Ale sie obraziles kiedy powiedzialem ze to kino nie dla każdego.Tez bym proponowal zobaczyc te filmy za pare lat kiedy ci sie zmieni troche spojrzenie na kino...Ale jestes tak zarozumiały i zaślepiony że marne moje szanse.


Twoje argumenty swiadcza tylko o tym ze te filmy nie dotarły do ciebie...a na moje odpowiadasz bełkotem w stylu np:

''jego filmy (ekran) są prostokątne, jak chyba wsyztskie inne filmy na świecie, a nie trójkątne, czy okrągłe. Albo to, że czasami jest przyczyna i jest skutek. Albo, ze ansi bohaterowie będą chodzić na nogach,. a nie na rękach. (...)On po prostu zrobił kilka marnych filmów surrealistycznych, bo nie za bardzo trzymał się tych zasad powstawania takich filmów''




Do tego nie kumam dlaczego cię tak dupa boli z tego powodu że ktos sie odnajduje w tych filmach.Ani to nie jest komercyjny chłam ani super produkcja nastawiona na zdzieranie z ludzi kasy... Tyko sztuka.Uważaem zawsze że sztuke sie da obiektywnie oceniac ...

Ty jestes zaprzeczeniem mojej teori bo widze ze niby lubisz dobre kino a do Jodorowskyego masz awersje którą można tłumaczyc tylko nie dojrzaloscia emocjonalno/duchową lub brakiem specyficznej wrazliwosci cechujacej odbiorców tego typu filmów .

Są twórcy kina autorskiego za którymi nie przepadam np trier w okresie dogmy(bo wczesne jego filmy kocham: ''obrazy wyzwolenia'',''element'' itd) ale uważam że zmieszanie go z błotem za dajmy na to ''idiotów'' którzy mi się średnio podobali było by debilne....bo znajac jego wczesne filmy dobrze rozumie na czym mial polegac ten manifest i do czego dążył.


Z tobą jest problem taki że ty nie chcesz zrozumiec Jodorowskyego...i wątpie czy zrozumiesz kiedykolwiek to co Jodorowsky zrobił bo piszesz:

''Mnie – jako oglądacza filmu - mało interesuje to, że J. stworzył własny system psychoterapeutyczny i ile sesji psychodelicznych przeżył. Ważny jest film, autor mniej.''

To gadamy o kinie autorskim/artystycznym czy o podłej komercji? Jodorowsky wlewa częśc siebie na ekran... ty tego nie kupujesz.OK.Nikt ci nie każe... ale kurwa chodz staraj się zrozumiec -_-''zanim przyburaczysz na filmwebie.



Dla mnie Jodorowsky jest jak narazie najwspanialszym współczesnym twórcą jakiego dane mi było poznac.Kocham jego filmy ,komiksy i uwielbiam go jako człowieka.



"Ty jestes zaprzeczeniem mojej teori bo widze ze niby lubisz dobre kino a do Jodorowskyego masz awersje którą można tłumaczyc tylko nie dojrzaloscia emocjonalno/duchową lub brakiem specyficznej wrazliwosci cechujacej odbiorców tego typu filmów"

Myślę, że tu tkwi właśnie problem. Brak odpowiedniej wrażliwości, duchowej dojrzałości.


To tak jakbym znalazł się razem z Mateuszem w pokoju, w którym jest wielka wieża, a ogromne głośniki ze wszystkich stron i leci z nich muzyka 'the beatles', ich kawałki nieco agresywniejsze. Muzyka się nam podoba, według nas dobrze grają i śpiewają i nagle wskakuje solowy utwór johna lennona 'imagine'. I mówię, że to też mi się podoba. A Mateusz się pyta:
-Czemu? Ja tu słyszę jakiś taki bełkot, teksty ledwo dosłyszę, a jak już je dosłyszę to nie podobają mi się. Nie trafiają one do mnie. To zupełnie co innego niż 'the beatles' Co się w tym może podobać? Powiedz mi.
-Wszystko.

I dochodzimy do punktu wyjścia. Mam puścić to nagranie od samego początku? Puszczam. Co dwie sekundy robię stop i objaśniam.
-Tu podoba mi się akord - play. stop - tu podoba mi się linia melodyjna, zaraz ci ją narysuje - rysuję. play. stop - tu podoba mi się wokal - play. stop - tu podoba mi się tekst. ma on dla mnie przesłanie. mogę go odwołać do innych tekstów wybranych. - play. stop - a ten mogę odwołać do moich doświadczeń - play. wyjmuję książkę z nutami i pokazuję nuty wraz z trwaniem piosenki. A Mateusz:
-Nie, to jest do dupy. Nie podoba mi się. Nie trafia to do mnie. Wolę 'the beatles'.
-Jesteśmy pod ziemią, a ta piosenka to takie światełko, które wyprowadza krety na zewnątrz.
-Czy przez to, że ona mi się nie podoba, uważasz, że nie rozumiem jej przesłania?

To się tak nie da. To bez sensu jest.

Już tyle się nagadaliśmy, że dalsze ciągnięcie tego nie ma chyba sensu : )


Filmy się po prostu ogląda, a muzyki się słucha. Do każdego trafia co innego.

użytkownik usunięty
radosny_optymista

''To się tak nie da. To bez sensu jest. ''

Chyba sie da... ale zrobic to z filmami Jodorowskyego to trza byc kaskaderem mistykiem :F.To raczej temat na książkę niż na post filmwebowy...Ja sie na siłach nie czuje,bo cokolwiek bym napisał to i tak będzie spłycenie.

Dokładnie. Te filmy się przeżywa. Są jak morze, w którym odbiorca wciąż pływa. No może trochę przesadzam : ) ale wg mnie Jodorowski osiągnął nimi bardzo wiele, bo sam jest, według mnie, na całkiem wysokim poziomie rozwoju duchowego, świadomego : )

Może i wyjdzie, kiedyś jego większa książka traktująca o pewnych sprawach odwołujących się do jego filmów albo terapii poprzez sztukę. Poczytałbym sobie chociażby jego poezję.

użytkownik usunięty

ps. z drógiej strony świadmomy jestem tego że u jodorowskyego panuje natłok odniesień religijno/mistycznych i dla widza nie przygotowanego może faktycznie okazac się to bełkotem... chodz nie musi bo te filmy maja wiele innych walorów i czesto są postrzegane jako np ''maksymalnie chore'' jak tu ktos napisał i to tez jest jakas ich cząstka i interpretacja bo psychika ludzka jest ''maksymalnie chorym'' miejscem.Filmy Jodorowskyego poniekąd opowiadają o tym wlasnie miejscu...

heh kiedys oglądałem wywiad z jodorowskim w którym stwierdził ''pasolini był chory'' rozbawiło mnie to... se pomyślałem - ty Jodorowsky za to zdrowy jesteś jak cholera;].

Musimy wziasc tez pod uwage z jakim twórcą mamy doczynienia... i co jego samego kręci w filmie... w tym samym wywiadzie opowiadał z zachwytem o eskalacji dziwnosci,dewiacji i przemocy u Takashiego Miike.

Powiem Ci, że akurat Jodorowskiego uważam za w pełni zdrowego. Może jest ekscentryczny, ale ta ekscentryczność idzie w dobrym kierunku. Takie tam moje zdanie. Widziałem z jakieś dwa, trzy jego wywiady, w tym ten co tu wkleiłeś i jeden pisany. To, że chce zająć się uzdrawianiem ludzkich umysłów poprzez sztukę świadczy już według mnie o pewnym progu, który przeskoczył. Nastawienie się na ludzi. Wyjście do nich, aby im pomóc. Dla mnie to osiągnął w 'Świętej krwi', poprzez wszystko co tym filmie zawarł. Od początku do końca. Kto zechce być uzdrowiony, ten zostanie uzdrowiony.

użytkownik usunięty
radosny_optymista

Raczej do zdrowych bym go nie zaliczył(zresztą kto jest zdrowy?) ale umie wyrzucac te rzeczy z siebie przez tworzenie...To jego terapia i sposób na osiągnięcie spełnienia , ma cel w życiu i umie by szczęśliwym.Miedzy innymi dla tego go podziwiam bo ja tego nie potrafie...Zresztą sam mówił ze w jego przypadku niema kompromisu albo się tworzy albo umiera.

To co mnie w nim urzekło najbardziej to to że nie sprawia wrażenia wielkiego nadętego awangardowego twórcy.


Ja chcialbym jeszcze doda do tego ze u jodorowskyego nie ma ''motyla noga zasad'' pewien cytat:

''Nie zrozumiecie sztuki, póki nie zrozumiecie, że w sztuce 1+1 może dać każdą liczbę z wyjątkiem 2.''

Picasso


Umie wyrzucać z siebie pewne rzeczy, ale dla mnie te rzeczy, które tworzy są przyjemne. Nie duszą mnie, przeciwnie, w pewien sposób mnie oczyszczają, pokazują pewną drogę, umacniają mnie w pewnych przekonaniach. Myślę, że to co dokonuje nie jest toksyczną sztuką, nie zamartwia, nie dusi, tylko właśnie rozświetla pewne spojrzenie, bo on tak naprawdę ma zdrowe myśli, wystarczy na niego spojrzeć : ) Chyba po prostu dobrze trafiłem w jego twórczość, na ten okres mojego życia.

To, że ktoś nie ma celu w życiu nie oznacza to, że trzeba być z tego powodu nieszczęśliwym. To tylko taki wkręt, ale nie będę zgłębiałem tu mojej filozofii życia, która i tak cały czas się zresztą kształtuje : )

Masz rację, że nie jest nadęty. Jak dla mnie jest w pełni prawdziwy, bardzo szczery. Jest według mnie artystą z egzystencjalnego przymusu, a nie z samego z wyboru. Tak jak napisałeś, tworzyć albo umierać. Nie tworzy na siłę. Nie trzyma się zasad. Wszystko płynie z jego duszy.

użytkownik usunięty
radosny_optymista

''Myślę, że to co dokonuje nie jest toksyczną sztuką, nie zamartwia, nie dusi, tylko właśnie rozświetla pewne spojrzenie, bo on tak naprawdę ma zdrowe myśli, wystarczy na niego spojrzeć : ) Chyba po prostu dobrze trafiłem w jego twórczość, na ten okres mojego życia. ''

Rozumiem dokładnie o co ci chodzi... miałem ostatnio podobne uczucie odreagowania po ''Videodrome'' Cronenberga.Bardzo terapeutycznie zadziałał na mnie ten film.Polecam swoją drogą bo po ''nagim lunchu'' to chyba najlepsze co zrobił.Nie spodziewałem sie takiego filmu po Cronenbergu.

Jodorowskyego akurat poznawałem w dosc dobrym emocjonalnie okresie mojego życia więc może to sprawiło że tak jego filmów nie odebrałem tzn nie wywołały tego efektu terapeutycznego bo też takowy mi nie był potrzebny.

''Jest według mnie artystą z egzystencjalnego przymusu, a nie z samego z wyboru. ''

dobrze to ujołeś:F bo on to jak zwykle wydukał łamaną angielszczyzną a chyba dokładnie to chciał powiedziec.

ps.Jesli nie znasz Piotra Szulkina to polecam.Szczegulnie ''Golema'' i trylogie sf.Powinno ci sie spodobac jesli sie odnajdujesz w Jodorowskym.

Masz rację, "Videodrome" ma w sobie coś takiego. Cronnenberg też porusza wg mnie ważne sprawy, chociażby jego "Crash" i "Telepaci". On jest jednak bardziej skupiony na dystopijnym świecie materii, to do czego dąży 'nasza wysoko rozwinięta cywilizacja'. "Nagi lunch" również podobał mi się, było jednak o czymś innym. Sposób kręcenia jego filmów i przedstawiania akcji, reżyser wie, kiedy i co w odpowiednim momencie umieścić.

Dzięki. Poczytam sobie Szulkina. Ja ci polecam 'Przebudzenie' de Mello. Z tego co przed chwilą zobaczyłem było wspomniane kilka postów niżej na forum Jodorowskiego : )Polecam. Bo to też trochę nakreśla sposób postrzegania samych filmów Jodorowskiego.

radosny_optymista

Zresztą nie tylko jego filmów, ale i życia całego : )

użytkownik usunięty
radosny_optymista

Szulkina pooglądaj lepiej:P

http://www.filmweb.pl/Piotr+Szulkin,filmografia,Person,id=42624

Czytałem 'Przebudzenie' i ta kisiążka nie powiedziała mi niczego czego bym nie wiedział... Kolega mnie zmusił żebym ją przeczytał po tym jak powiedziałem o lotach na marsa to samo co pisze De Mello o lotach w kosmos.


Za to z książek bardzo terapeutycznie na pewnym etapie życia podziałał na mnie ''Wilk Stepowy'' więc swoją drogą też polecam bo to moja ulubiona książka.

To pooglądam, przy okazji. Mam jego książkę, to mi się skojarzył z pisarzem : )

użytkownik usunięty
radosny_optymista

Ja nic jego nie czytałem...ale kiedyś jak sie zdarzy okazja to przeczytam.

Odbierz maila. Dzięki za 'Wilka stepowego' Myślę, że przeczytam, jak będzie taka okazja.

Mateusz_Glowacki

Cyt.:"Chociażby takiej, że to ma jednak mieć logikę snu"

a jaka jest logika snu? Co to w ogóle za pojęcie???

.... a poza tym oglądasz Jodorowskiego , miły Panie, oczami, czy duszą,
Hollywodzkiego nasiąknięcia. Sacrum się przeżywa, a nie próbuje zrozumiec. Kto mądry próbuje analizować twórczość Cage'a, czy innych, np: dadaistów, oprócz mądrych sztukologów, co sprzedają o tym książki.
Rozum to galareta potrzebna do robienia zakupów, załatwiania potrzeb fizjologicznych w przeznaczonych do tego aktu miejscach, i do strachu przed śmiercią. Resztę trzeba poczuć. ......Poczuj to, miły człowieku a jeśli nie chcesz - to oszcżędź tej wydumanej emocyjnie analizy,
bo pewne rzeczy analizie sie wynikają, nawet jesli umysł świadomy się buntuje.

P.S celeowo nie wplotłem tu żadnego nazwiska ani tytułu i jego analizy - żeby zachować jednorodnośc rozumowa wypowiedzi

studiosupersonic

Witam kolejnego obrońcę pana A. :)))))))

Wielkie brawa za zachowanie jednorodności rozumowej wypowiedzi!!!

A tak na serio, to istnieje pojęcie logiki snu, proszę sobie poczytać to i owo. Tak ze swojej strony polecę taką moją ulubioną xiążkę w tych tematach, czyli FILM JEST SNEM Konrada Eberhardta. Xiążka wydana w 1974 nakłądem Wydawnictwa Artystycznego i Filmowego. Jak mi się dobrze pamięta, a czytałęm to to ze 3 lata temu, to tam było używane pojęcie logiki snu. Później tej książeczki nie wznowiono, więc szukać należy na allegro, w antykwariatach i w bibliotekach.

Odpowiadając na pytanie… film oglądam oczami.

Nie zgadzam się, że sacrum nie można próbować zrozumieć.

Rozum służy nie tylko do robienia zakupów, ale jeśli Ty używasz go tylko w sklepach i w WC – to Twój wybór. Zachęcam do częstszego go stosowania, jeśli wolno mi cokolwiek zachęcić.

Twój argument, co bym nie analizował filmów J., bo one wymykają się analizie jest do niczego. Filmy te analizować można.

Papa :)

użytkownik usunięty
Mateusz_Glowacki

''Tak ze swojej strony polecę taką moją ulubioną xiążkę w tych tematach, czyli FILM JEST SNEM Konrada Eberhardta. ''

Jestes hipokrytą nie chcesz wiedziec o jodorowsky ma do powiedzenia a bardziej istotne jest dla ciebie co powiedzial śakiś Konrada Eberhardta na temat logiki snu .

pffffff

Mateusz_Glowacki



"Odpowiadając na pytanie… film oglądam oczami".

No cóz, jeśli oglądasz film oczami, to na prawdę chylę czoła , że w ogóle wyciągnąłeś jakiekolwiek wnioski, hamburgeryzując oglądaniem wszystkiego naraz. przypuszczam, że Greenaway tez nie jest dla ciebie zbyt klarowny. proponuję włączyc TVP - w paśmie największej oglądalności.
Mówiąc o braku konieczności analizy Jodorowskiego, miałem na mysli taki , a nie inny sposób wesołej interpretacji z dominanta na 'NIE".
Chciałem prze to delikatnie zasugerowac, że analiza twoja jest stronnicza, bo jak sie wyraziłeś nie bardzo kochsz surrealizm. Wiesz - do poczucia (a nie zrozumienia)surrealizmu - trzeba poznac realizm - i się nim znudzić. A w ogóle - co to jest realizm/ - to co jest?, to co było? Fotograficzna dokumentacja? nei łódź się - życie to złudzenie.

"Rozum służy nie tylko do robienia zakupów, ale jeśli Ty używasz go tylko w sklepach i w WC – to Twój wybór. Zachęcam do częstszego go stosowania, jeśli wolno mi cokolwiek zachęcić"

Dzięki - spróbuje jeszcze raz. Po studiowaniu filozofii - trochę mnie to fakt faktem znudziło - ale jesli nalegasz , why not? - może to jakis znak z nieba?

Kłaniam się nisko - z szacunkiem pomimo wszystko



studiosupersonic

Skąd wiesz, że nie lubię surrealizmu? Lubię Bunuela, czy Svankmajera. Ja tylko nie lubię Jodorowskiego :)

Nie wiem o jakiej mojej analizie filmów Jodorowskiego piszesz. Nigdy takowej nie zamieszczałem na filmwebie. W polskim Internecie w ogóle nie ma analizy jego filmów, może na zagranicznych coś jest, ale to trzeba znać języki.

Zatem: moja analiza stronnicza nie jest. Natomiast opinia jest. Mam rozumieć, że tym, którym się filmy J. podobają, opiniami nie są stronniczymi według Ciebie ? :)

Jak Cię to interesuje: Greenewaya bardzo lubię, a telewizora nie używam.

Jeśli uważasz, ze życie to złudzenie, to łudź się dalej.

Dlaczego ,,z szacunkiem pomimo wszystko’’? Ludzie inaczej niż ty myślący, analizujący i odczuwający zasługują na jakiś mniejszy szacunek albo na jego brak? Skąd to POMIMO?

PS:

Ale wspaniała przestroga… ,, nei łódź się - życie to złudzenie.’’. Czuję, ze zostaniemy przy swoim: Ty nie będziesz się łudził, że życie to złudzenie, a ja będę się łudził, że życie nie jest złudzeniem. Dobre :))))

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones