ale ładna to jest, to prawda. Nie wiem jaka jest w życiu prywatnym, ale w Pierwszej miłości jest mega wku*wiająca.
O gustach to się raczej nie rozmawia więc nie będę komentowała jej urody. Natomiast jeśli chodzi o grę aktorską to obecnie nie ma bardziej nudnej, sztucznej i flegmatycznej aktorki od niej.
Po prostu zapuściła się i wmawia wszystkim jakąś chorobę, a to po prostu geny. To u dzisiejszych "gwiazd" normalka, że starzenie się zwalają na jakąś dolegliwość. Jedna z naszych "gwiazd" to nawet nabotoksowaną twarz zwaliła na chorą tarczycę. Głupota nie ma granic.
Chodzi o śpiewającą gwiazdę, ale nie rzucajmy nazwiskami bo dzisiaj nawet stając przed sądem można się dowiedzieć, że osoba po kilku operacjach plastycznych ma naturalną twarz.
Jeżeli to geny to ona nie jest winna swojej aparycji. W gruncie rzeczy za wygląd odpowiadają właśnie geny. Czy się zapuściła? A może w pewnym wieku pewne geny się uruchomiły? Tego nie można wykluczyć.
W początkowych odcinkach jest fajną laską ale reżyserzy nie dają jej szansy w innych produkcjach może w tedy by się jakoś wybiła.
Niestety, albo się ma to "coś", albo nie. Aneta Zając nie ma tego "czegoś", co przyciągnęłoby widza gdy już się całkiem zestarzeje. Pierwsze z brzegu porównanie - Pakulnis vs Zając to jak dzień i noc. Choć Pakulnis prawie dwa razy starsza to jednak bardziej intrygująca, pełna klasy, kobiecości i dobrego aktorstwa.
Ona nigdy nie przejawiała jakiegoś wielkiego talentu aktorskiego. Gra chyba tam już z przyzwyczajenia. Aktorka jednej roli.
Rola trzecioplanowa. Zagrała też w Lokatorach,Plebanii, W na dobre I na złe oraz W pensjonacie pod różą. Jednak prawda jest taka,że zawsze będzie kojarzona najbardziej z PM,bo gra tam wiele lat. Dlatego nazwałam ją aktorką jednej roli. Nie zagrała również w żadnym filmie, a skończy za chwile 37 lat. Coraz bliżej jej do 40tki. Nie posiada także dobrej gry aktorskiej.