Zgadzam się. Pani Anno, rewelacja.

Popieram.

To porównanie do Streep chyba jednak trochę na wyrost? ;-)
Poza tym może lepiej szukać na własnym "podwórku".

Mnie się skojarzyła z Joanną Kulig - podobna mieszanka bezczelności i hardości.

A ze starszego pokolenia, może Kalina Jędrusik? Nieco wulgarna, nieokrzesana i bardzo wyzywająca ale trudno zaprzeczyć - intrygująca.

Do aktorek i bohaterek z klasyki polskiego kina "wojennego" trudno jednak porównywać zarówno aktorkę jak i samą "Kamę", to był zupełnie inny styl - subtelność, tajemnica i pewien chłód (by wspomnieć tylko bohaterki wykreowane przez Teresę Iżewską w "Kanale", Barbarę Brylską w "A potem nastąpi cisza" albo Bożenę Kurowską w "Zamachu").

ja mam wprost przeciwne odczucia... jej bohaterka nie wzbudzała sympatii, sorry... samo aktorstwo też pozostawia wiele do życzenia, a porównywanie do wielkiej Meryl to chyba żart? :P co innego Zosia Wichłacz... niesamowita :)

od kiedy bohaterka ma wzbudzać sympatię? gdzie to jest napisane? jej bohaterka jest magnetyczna. Zofia Wichłacz też super zagrała, ale nie trafia to do mnie tak jak w przypadku Próchniak

jakiś pociotek wymoczkowatej wichłaczówny ?

Wichlacz ma za soba plecy (rodzicow) z kina polskiego. Natomiast Prochniak jest corka professora i humanistki z Lublina. Jednak jest tu kolejny dowod, ze herbarze sa bez znaczenia, bo kazdy zarabia na wlasna opinie.

Zgadzam się, też mi się nie podobała. Poza tym, od czasów "Miasta 44" trochę jej się w d... przewraca. Wichłacz, niby z tymi plecami, aż tak nie gwiazdorzy.

Czytalem i ogladalem rozne wywiady z nią i nie zauwazylem zeby gwiazdorzyła. Podziel się linkiem jak coś masz?