Nie cierpimy ludzi ładnych, ponieważ w wielu sprawach, w wielu miejscach mają na starcie o wiele wyższe notowania i częściej im się udaje. Wielu mężczyzn chciałoby mieć taką kobietę, ale taka na nich nigdy nie spojrzy, bo albo latka lecą i dla takiej za stary, albo gołodupiec lub przeciętniak.
Panie zazdroszczą z przyczyn nie mniej zagmatwanych, ale i tak chodzi o urodę. Czepianie się jej zębów czy innych rzeczy, to zwykła zawiść. Jak która spojrzy na siebie w lustrze, to pozostaje tylko nadzieja, że trafi się jej ten jedyny. Jaki by nie był, będzie tylko jej i tak panie żyją sobie nadzieją, a Anne Hathaway nie lubią.
Patrzę na otaczający mnie świat i nawet wśród kobiet w jej wieku nie ma zbyt wielu pięknych. Nie jestem wielbicielem jej talentu, ale uważam, że jest bardzo ładna, przyciąga i po prostu udało się jej w życiu.
Tylko proszę, nie piszcie mi, że na ulicy są takich pęczki, bo pęknę ze śmiechu. Jechałem dziś tramwajem i patrzyłem na takie młode myśląc sobie „cholera, żadna mi się nie podoba”.
Heh. Nie do końca się z Tobą zgadzam... ale tak. Uwielbiam na nią patrzeć. W Interstellar po prostu nie mogłem oczu oderwać. Cóż. Niestety życie to nie film. Jeśli kogoś spotkam i to będzie ta osoba to będę miał gdzieś co inni o niej myślą. Bo dla mnie będzie najpiękniejsza. A internetowi napinacze i zazdrośnice...Bóg z wami :)
No co :)
To proszę o ideał piękna wg Ciebie. Mi się np. strasznie podobała Jessica Biel. Hm. W zasadzie nadal się podoba. Ale w zyciu bym nie powiedział że Anne jest brzydka. Ludzie naoglądali się photoshopowych zdjęć i mają jakieś spaczone pojęcie na temat piękna... które jest względne zresztą.
Np. ja jestem brzydki, ale są takie kobiety które uważają mnie za przystojniaka :) Może są po prostu miłe...
Pozdrawiam.