Aż serce boli jak jego filmy są niedoceniane. Widziałem Amerykanina, Life, Bardzo... oraz Control i żadnemu z tych filmów nie dałem mniej niż 8. Bywa, że obejrzę 20 filmów pod rząd i nie dam ani jednej ósemki, a do tego wybieram ostrożnie. Ludzie narzekają, że jego filmy są nudne, zbyt skromne, enigmatyczne, za surowe, ale taki ten reżyser ma styl. Zamiast ubarwiać opowieści i pisać niestworzone historie woli dać widzowi możliwość samodzielnego wyciągnięcia wniosków. Szanuje widza i jego inteligencję - nie podsuwa na złotej tacy banałów czy frazesów, nie, po prostu przedstawia obrazem myśli jakimi chciałby się podzielić z widzem. Prosto, naturalnie i jednocześnie z gracją.
Dla mnie świetny reżyser, bardzo żałuje, że tak niewiele nakręcił.
"Amerykanin" to dla mnie zawsze klejnot koronny przy jakichkolwiek dyskusjach o niedocenionych filmach ostatnich lat.