Antoni Pawlicki

6,8
15 961 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Antoni Pawlicki

Szkoda, że polskie kino opiera się głównie na dzieciach, wnukach i innych członkach rodzin aktorów, bez względu na ich predyspozycje i umiejętności. Ten pan, moim zdaniem ani predyspozycji ani umiejętności nie posiada, choć zaplecze rodzinne sprzyjające. Wygląd i głos do niczego. Gra? raczej próba odegrania roli - niewypał. I ta manieryczność na twarzy.
Mnie od ekranu odpycha. Jego mimika wzbudza we mnie tylko wstręt. Nawet najlepszy film z udziałem tego pana byłby do niczego...

użytkownik usunięty
resten

Oho, kolejny znawca (bądź znawczyni) się znalazł... No ale cóż, nawet ci najlepsi aktorzy mają swoich "haterów", bo w tej wypowiedzi nie zauważyłam merytorycznej oceny aktorstwa pana Pawlickiego, lecz zawistne plucie jadem na jego osobę.
A te angaże w serialach, spektaklach i filmach to na pewno załatwił mu stryj - nie ma co do tego wątpliwości, bo jak takie "beztalencie" mogłoby tak po prostu zagrać u Wajdy, Machulskiego czy, przede wszystkim, u państwa Krauze.
Zatrudnia się go tylko po to, żeby odstraszał widzów swoją "manierycznością na twarzy"... logiczne.
Antek Pawlicki jest aktorem potrafiącym się wcielić w przeróżne role ze znakomitym skutkiem - kto widział spektakle teatralne z jego udziałem ten wie o czym mówię. Jest młodym, ale już bardzo cenionym aktorem, na dodatek skromnym, niestarającym się na siłę promować i rozsądnie dobierającym swoje kolejne zawodowe wyzwania. Świetnie sprawdza się w komedii jak i dramacie, albo chociażby w takim naiwnym serialu jak Komisarz Alex. Potrafi wykreować postać (Janek w CH, Piotr w JIDK, Maciek w BL czy Orlicz w KA - 4 różne wiarygodnie wykreowane osobowości, które łączy ze sobą jedna wspólna "cecha" - twarz Pawlickiego), a nie jak np. trzeci Mroczek, czyli pan Wesołowski, który wszędzie, naprawdę w każdym podarowanym mu (pewnie z dobroci serca) angażu, gra jedną i tę samą postać (zakładam że po prostu siebie).
Do "resten": skoro tak bardzo nie lubisz Pawlickiego, to po co w ogóle tracisz swój cenny czas na jego osobę, poprzez wchodzenie na jego profil ? Twoja negatywna opinia na jego temat na pewno nie wpłynie w żaden sposób na tych ludzi, którzy doceniają jego aktorstwo. Nie łatwiej go po prostu zignorować i nie oglądać produkcji z jego udziałem, skoro jest dla Ciebie taki odpychający ? Nie katuj się tak bardzo
wchodzeniem tutaj i koniecznością patrzenia na jego zdjęcie profilowe, taka mała rada :) Ja sobie nie zadaję takiego trudu wchodząc na profile Karolaka, Mroczków czy innych Cichopków, tylko po to żeby wyrazić swoją negatywną opinię na ich temat. Szkoda nerwów i zachodu :)
Troszkę długi ten komentarz, ale ten młody, przystojny i niezwykle utalentowany aktor naprawdę na obronę:) Serdecznie pozdrawiam.

a dlaczego niby nie mogę przedstawić swojego zdania? Może i jest przystojny - jak zamknie oczy. Ale nie jestem pewna.
I gdzie ten talent? W serialu Komisarz Alex? W ogóle nie pasuje do tej roli i nie potrafi jej zagrać.
A mój czas wykorzystuję po swojemu...
No i co do tego wszystkiego mają Mroczkowie itp??

resten

Mroczkowie to taka podstawa jak chce się skrytykować kogoś najczęsciej aktorów takie ,,- Podobny jesteś do Mroczków ,, :)

resten

Mroczkowie to przykład. A chyba nie bez powodu występują negatywne porównania do Mroczków- tak btw do Verona_. A co do kolejnej wypowiedzi, resten, osobiście wciąż czekam na ocenę gry aktorskiej, nie postaci

psychodelik

właśnie oceniam grę aktorską. Twarz, oczy, mimika są chyba istotne w grze aktorskiej? Uważacie, że z zezem da się zagrać każdą rolę?
Nikogo nie obrażam, nie jestem znawcą, tego pana nie oglądam, a gdy przy okazji go zobaczyłam, wywołał u mnie tak negatywne emocje, że odważyłam się wyrazić moją opinię. Tak jak garbaty nie zagra modela, tak zez dyskwalifikuje odgrywanie pewnych ról.

Zgodze się co do Kuby Wesołowskiego. Ale myślę, że on próbuje grać. Może mu to nawet wychodzi, ale on ma twarz chłopca typowego łobuziaka i uniesione ku górze kąciki oczu i ust, co nadaje mu wygląd wiecznie roześmianego chłopca. Ale jak narazie porywający w roli samego siebie jest tylko jako Guzik.

użytkownik usunięty
Sasayaki

Widziałam go w Jutro idziemy do kina, Tajemnica Westerplatte, 1920. Wojna i miłość i Czas Honoru. Dla mnie on wszędzie gra jedną osobę. Stara się, być może, ale bardzo marnie mu to wychodzi. Jest irytujący i widać, że nie potrafi "zbudować" postaci, tylko recytuje dane mu kwestie, nie wspominając o tym, że w ogóle nie potrafi oddać jakichkolwiek emocji, jego mimika jest na poziomie braci Mroczków. Jest popularny i raczej tylko temu zawdzięcza te role, bo talentu aktorskiego nie ma w ogóle. Chciałam mu dać szansę w Czasie Honoru po bardzo kiepskiej roli w Jutro idziemy do kina, ale niestety, pan Zakościelny nawet bije go na głowę, a tu już jest coś.

Też o tym pomyślałam. Zakościelny to gwiazdor filmów typu Tylko mnie kochaj. To piękniś, ale z rolą Bronka radzi sobie doskonale. Wesołowski (nazwisko też zobowiązuje :D) no niezbyt sobie radzi. Ale zdecydowanie jego wolę oglądać niż Szyca, który jak dla mnie w ogóle nie powinien nigdy stanąć przed kamerą.

użytkownik usunięty
Sasayaki

Szyca ciężko mi rozgryźć, nie lubię go, ale na samym początku swojej kariery zapowiadał się całkiem, całkiem. Ale niestety u niego również moim zdaniem pojawiła się w ostatnich latach taka manieryczność w odgrywaniu postaci, np. w Vinci zagrał moim zdaniem dobrze, ale np. w Bitwie Warszawskiej nie potrafił stworzyć wyrazistej postaci, widziałam w nim tylko tego przygłupa z Wojny polsko-ruskiej... Do tego dochodzi zły dobór ról i robienie z siebie pośmiewiska w tabloidach.

Ja go nie lubię i nigdy nie lubiłam :) A fakt, że on wszędzie jest razem z Karolakiem dodatkowo męczy. Ileż można oglądać te same twarze i ten sam sposób gry?

użytkownik usunięty
Sasayaki

Zgadzam się - to się stało swoistą domeną wśród polskich tzw. aktorów - ten sam sposób gry - najlepszy przykład to właśnie Karolak, Wesołowski czy m.in. Szyc. Ich popularności nigdy nie zrozumiem. Dzisiaj to na palcach jednej ręki można policzyć naprawdę zdolnych, utalentowanych, młodych aktorów, szkoda jednak, że wielu z nich jest niedocenianych, a role dostają zawsze te same gęby, że tak brzydko się wyrażę.

Przez długi czas tak było, ale teraz bardzo się to zmienia. Pojawia się coraz więcej młodych aktorów, którzy potrafią zachwycić talentem, dojrzałością i charyzmą. Gierszał, Kościukiewicz, Dawid Ogrodnik, Tomasz Schuchardt, Marcin Kowalczyk, Mateusz Banasiuk, Bartosz Gelner, Piotr Głowacki - wymieniłam tylko mężczyzn. W zeszłym roku był wysyp naprawdę ciekawych ról młodych aktorów, których role są zauważane i nagradzane: cała obsada "Płynących wieżowców" i "Dziewczyny z szafy", Kościukiewicz i Schuchardt w "W imię...", Julia Kijowska w "Miłości", Magdalena Berus w "Bejbi Blues", Agata Trzebuchowska w "Idzie" no i przede wszystkim Dawid Ogrodnik we "Chce się żyć" - rola na Oscara, gdyby to był amerykański film. Pozostaje liczyć na to, że będą w swoich kolejnych wyborach bardziej przezorni niż Borys Szyc. Obsada "Kamieni na szaniec" też zapowiada się obiecująco.

Szkoda tylko, że taki trend na młodych, ciekawych choć niekoniecznie znanych aktorów nie panował kiedy zaczynali kręcić "Czas Honoru", może w obsadzie znalazłby się ktoś dużo bardziej interesujący niż np. Wesołowski? Nie uważam go za aż taki antytalent jak braci Mroczków, ale faktycznie - on nie tworzy roli, on odgrywa scenki - mniej lub bardziej umiejętnie. Czasami coś tam mu się uda, jakaś scena spektakularnej rozpaczy, ale jeśli trzeba zagrać twarzą jakieś bardziej subtelne emocje, to zwykle kończy się to wybałuszeniem oczu ;-)

użytkownik usunięty
Arya_2

Z tych młodych aktorów, których wymieniłaś w ogóle nie przemawia do mnie Banasiuk... Co do reszty to się zgodzę. Niestety w dzisiejszym kinie nie wszyscy mają szanse dostać naprawdę dobrą rolę do zagrania. Taki Więckiewicz - dobra, jest bardzo dobrym aktorem, no ale czy musi grać w prawie każdej produkcji ? A Kamienie na szaniec - nie jestem przekonana do tego filmu, boję się że zrobią z tego taką lewicową propagandówkę - tak jak już niektórzy próbują przeinterpretować tą w książce pięknie opisaną męską przyjaźń na homoseksualne zapędy głównych bohaterów. Ręce opadają.

Gdyby do Czasu Honoru wzięli w ogóle nieznanych aktorów (moim zdaniem do takich wówczas należał Pawlicki, mało kto go znał), to serial by się nie sprzedał - wiadomo Zakościelny, Wesołowski nabijają oglądalność.

W scenach "rozpaczy" Wesołowskiego mam ochotę wybuchnąć śmiechem - nie, dla mnie to nie jest aktorstwo, sorry.

"Gdyby do Czasu Honoru wzięli w ogóle nieznanych aktorów (moim zdaniem do takich wówczas należał Pawlicki, mało kto go znał), to serial by się nie sprzedał - wiadomo Zakościelny, Wesołowski nabijają oglądalność."

Trochę nabijają oglądalność, ale część widzów odstraszają - ile było wypowiedzi ludzi, dla których serial od początku był nie do przyjęcia z uwagi na plastikowość głównych bohaterów i na wstępie go skreślili?
No bo tak szczerze, co Wesołowski i Zakościelny mają wspólnego z dywersantami z Kedywu? LOL z głównej czwórki tak naprawdę tylko Władek jest niemal 100% wiarygodnym "cichociemnym" - twardym, profesjonalnym, poważnym i pozornie bezuczuciowym żołnierzem. Nie wspominając już o tym, że wśród cichociemnych żołnierzy tak przeraźliwie młodych jak np. Janek, nie było zbyt wielu. Szkoda, że nikomu od castingu nie przyszedł do głowy np. Rafał Maćkowiak, który aktorem jest świetnym, jest młody - ale nie młodziutki, znajoma twarz - ale nie ograna. A z takich świeżynek (wówczas) Tomasz Schuchardt, jeden z najciekawszych młodych aktorów, którego zaangażowano później do innych seriali ("Ratownicy" i "Misja Afganistan").
Twórcy zarówno "Kamieni na szaniec" i "Miasta 44" postawili na nieznanych, bądź mniej znanych młodych aktorów i nie sądzę, żeby na tym stracili.

Mateusz Banasiuk -oczarował mnie rolą w spektaklu Sceny Faktu "Tajny Współpracownik".

Zgoda, co do Więckiewicza. I Dorocińskiego. Doskonali aktorzy. Ale chyba nie muszą obsługiwać każdego polskiego filmu? Dlatego cieszę się, że po roli w "Pokłosiu" zwrócono uwagę na Ireneusza Czopa. Szkoda tylko, że tak późno.

użytkownik usunięty
Arya_2

Na Maćkowiaka zwróciłam uwagę w "Ekipie" - rzeczywiście dobry aktor. Banasiuka widziałam m.in. w Płynących Wieżowcach - i moim zdaniem wypadł naprawdę średnio. Ireneusz Czop jest naprawdę wyrazistym aktorem, ale niedoceniany.
Co do Czasu Honoru, wg mnie ten serial zepsuł się bardzo. Choć od początku nie miał on nic wspólnego z prawdą historyczną, to jednak to co się działo po pierwszym sezonie wołało o pomstę do nieba. Oglądałam kolejne tylko z przyzwyczajenia. A szósty sezon w połowie sobie odpuściłam, bo to była groteska.
Cichociemni byli różni, ale masz rację, że Władek może z charakteru najbardziej pasował. Janek znowu dla mnie był postacią wyciągniętą wprost z książki Kamienie na szaniec, wg mnie Pawlicki najlepiej wczuł się w rolę i można było naprawdę uwierzyć, że to postać z tamtych czasów. Ale na Cichociemnego to może rzeczywiście był za młody, nie wiem... Co do wyboru Zakościelnego i Wesołowskiego - same nazwiska mówią wszystko.

"Janek znowu dla mnie był postacią wyciągniętą wprost z książki Kamienie na szaniec"

Odniosłam dokładnie takie samo wrażenie i chyba nawet napisałam coś podobnego na forum serialu ;-) Janek młody akowiec jak najbardziej, Janek super wyszkolony komandos - eeee nie bardzo ;-) w V serii bardzo zmężniał ale wcześniej jakiś taki za delikatny był.
Chociaż trafiały się takie chłopaczki wśród cichociemnych (np. Przemysław Bystrzycki "Kreda") ale to jednak rzadkość.
Sama uważam siebie za fankę serialu mimo historycznych uproszczeń, absurdów fabularnych po II sezonie i niektórych beznadziejnych decyzji obsadowych. Sezon VI uważam za niebyły.
Szkoda tylko bo niewiele było trzeba, żeby serial był lepszy - mniej plastikowych, oklepanych i mało charyzmatycznych aktorów typu Wesołowski, Zakościelny, Różczka czy Małaszyński, a więcej szacunku dla zasad logiki i prawdopodobieństwa.

użytkownik usunięty
Arya_2

no ale się zdarzali :) w 1 i 2 sezonie prowadził praktycznie tylko tę komórkę legalizacyjną, w 3 i 4 w sumie pokazał się jako bardzo dobrze wyszkolony komandos (mimo braku realizmu sytuacji, w których nasi "cichociemni" się wówczas znajdowali); co do tej postaci mam po prostu inną opinię :) W V sezonie jego postać została całkowicie zepsuta przez scenarzystów, nie wiem dlaczego.

Czas Honoru powinien się skończyć na piątym sezonie, szósty nie miał prawa powstać. A ten siódmy to też zapowiada się nieciekawie. Scenarzyści bardzo źle poprowadzili wątki, a potencjał był naprawdę duży. I masz rację - gdyby w serialu "użyto mniej celebryckich twarzy" to byłby lepszy w odbiorze, ale to nie aktorzy piszą scenariusz, który z sezonu na sezon sięgał coraz dalszych granic absurdu.

Liczyłam na powrót Janka w serii powstańczej - bo to już nie jest "Czas Honoru" sezon VII tylko "Czas Honoru - Powstanie" ;-) a tu się okazuje, że jego rola ma być mocno okrojona? Ktoś wie o co chodzi? Czy scenarzyści sugerując się jego rolą w "Komisarzu Alexie" zbyt pochopnie zdecydowali, że nie będzie mógł zbyt wiele przebywać na planie CH? Czy coś innego jest na rzeczy? Rozumiem, że w tym sezonie dochodzą nowi bohaterowie w postaci "młodych powstańców" i ma to sens, ale czwórka głównych bohaterów to jakby nie było podstawa serialu i w 12 odcinkach dotyczących tylko powstania pomieściliby się chyba wszyscy? Jakoś Michał ma podobno "cudowny wątek" a przynajmniej tak zeznał Wesołowski.

użytkownik usunięty
Arya_2

Jestem bardzo zawiedziona tym posunięciem scenarzystów. Głównie dla Janka czekałam na 7 sezon, bo ten serial wg mnie najlepsze lata ma już za sobą i nic nie przebije pierwszych trzech sezonów. Nie mam pojęcia, czym się sugerowali, ale odebrali mi całą przyjemność z wyczekiwania na nowy sezon. To byłaby wielka niesprawiedliwość , gdyby Wesołowski i pozostali mieli obszernie rozbudowane wątki, a jedynie Antek został zepchnięty na margines. I tak po ludzku mi go szkoda, bo wiem jak się cieszył na ten powrót. Ale zapewne Helenki Pani Wencel nie zabraknie, no i Musiała czy Szyca...

Akurat cenię panią Wencel bardzo jako aktorkę, a jej postać moim zdaniem nie rozpycha się na ekranie - jest jej tyle, ile potrzeba. Musiał jako powstaniec - produkcja ma poczucie humoru przyznać trzeba ;-)

Pamiętam, że w książkowej wersji powstania Janek spędził sporo czasu z czerwonką albo ciężko ranny - w szpitalu polowym, a potem niesiony przez przyjaciół. Ale do tego momentu jego wątek w powstaniu był mocno wyeksponowany i biorąc pod uwagę to, czego dowiedzieliśmy sie o nim w V serii, jego historia w serialu musi przebiegać trochę inaczej.

Arya_2

Komisarz alex na pewno ma cos do rzeczy , ale na pewno nie wszystko w Czerwcu wróci na plan ale pewnie tylko na chwilkę szkoda

użytkownik usunięty
Arya_2

Ja też nic do niej nie mam, uważam, że jest dobrą aktorką. Ale to ona odpowiada w połowie za scenariusz i tu mi podpadła. W ogóle mam wrażenie, że od czwartego sezonu scenarzyści nie wiedzieli co zrobić z Jankiem. W piątym całkowicie zepsuli jego wątek i samą postać.

I na pewno jego rola w Komisarzu Alexie nie miała żadnego wpływu. Przecież nawet nie było wiadomo, czy 6 sezon powstanie. Dla mnie totalna wtopa scenarzystów. Ciekawe tylko, dlaczego tak się na nim promowali, z tymi zdjęciami i filmikami, skoro ma być go jak na lekarstwo...

w 5 serii wątek Janka średeni ale to co zrobili z Rainerem w 5 jeszcze ujdzie , ale w 6

użytkownik usunięty
ghf

6 odpuściłam po bodajże czterech odcinkach. Aż taką fanką tego serialu nie jestem, żeby się katować :) Podobały mi się (mając na uwadze polskie produkcje) tylko pierwsze trzy sezony. 4 i 5 oglądałam tylko przez Pawlickiego, bo go lubię.

Mnie się wątek Janka w IV duuużo bardziej podobał niż Michał tragicznie zakochany w Boczarskiej, którą usiekli (własny brat, żadnych konsekwencji psychologicznych, co tam ;-) albo Bronek, któremu po raz setny porwali lubą ;-) Janek - Lena na Szucha i to jak Rainer go terroryzował było dla mnie jednym z lepszych motywów w tamtej serii. W V sezonie cóż, któryś z nich musiał dla przyzwoitości trafić do obozu (w rzeczywistości co najmniej jeden powinien zginąć, a reszta trafić do obozów, ale co tam realia i te sprawy) a potem błąkać się w poszukiwaniu przyjaciół. Padło na Janka.

Jeśli nie chodzi o "Alexa" to może uznali, że obecność Janka i tak będzie wzbudzać zbyt wielkie zdumienie osób nie umiejących czytać i logicznie myśleć ("Jak to?! Zmartwychwstał?!") więc lepiej zepchnąć go na dalszy plan? Innego umarlaka - Celiny - też podobno ma być tyle, co kot napłakał.

Arya_2

ciekawe ile bedzie Leny , Wandy i Szyca bo aktorzy też grają w tych Lekarzach szkoda mi Antka bo tak się cieszył i Reklamował tą serie Wesołowski mi się tylko podobał raz w scenie co Michał cierpi po śmierci Celiny a tak to zawsze było średnio, tak masz racje na fejsie już pytania jak to że bedzie janek

użytkownik usunięty
Arya_2

Ze wszystkim się zgadzam.

Ale i tak dla mnie czwarty sezon to początek końca tego serialu (wyczerpany po obozie Romek zabijający Niemców, czy później walczący na moście z Kozyrą... no z czym do ludzi...) Jedyna scena, która naprawdę mi się podobała to właśnie spotkanie Janka i Leny u Rainera. Świetnie zagrane. Sceny Wesołowskiego z Boczarską przewijałam :P Dobry był też wątek Rudej. Wiecznie cierpiąca Wanda... bardzo żałuję, że Ostaszewska nie mogła dalej kreować tej postaci, w pierwszym sezonie bardzo ją lubiłam. Ostaszewska w takich rolach naprawdę się sprawdza. Zapomniałam, co robił Bronek w tej serii :P

Zobaczymy co z tego powstańczego sezonu będzie, ale jak już chcieli ograniczyć role głównej czwórki, to powinni ich przynajmniej potraktować tak samo, a nie jednych faworyzować, dając im "cudowne wątki"(i to jeszcze Wesołowskiemu, czyżby kolejny romans?), a drugich sprowadzać do postaci epizodycznych. Ale nic, czekam na kolejne newsy.

tak też czekam z ciekawoscią

Trzeba przyznać, że pierwsze zdjęcia Janka i Leny z planu nowego sezonu są urocze :-) dokładnie tak sobie wyobrażałam pierwsze spotkanie Janka z synkiem i żoną po opuszczeniu przez nich Pawiaka (wygląda na to, że w serialu zostaną wykupieni).

A tak na zupełnie inny temat, kiedyś przeczytałam w wywiadzie z Antkiem, że o mały włos dostałby rolę w jakimś świetnym projekcie dobrego reżysera, ale zaprotestował producent, który chciał mieć w filmie bardziej "kasową" twarz i nic z tego nie wyszło. Ktoś się orientuje, o jaki film mogło chodzić?

użytkownik usunięty
Arya_2

Też o tym czytałam, ale nie mam pojęcia, o jaki film chodziło. Ale to było chyba parę lat temu. Polska rzeczywistość.

każdy ma prawo wypowiedzieć się co do oceny talentu aktorskiego danej osoby. A jego rola w "Kac Wawa" wybitna-zresztą jak pozostałych aktorów

resten

Antoni to nie tylko bardzo przystojny mężczyzna ale i świetny aktor. A ten, jak to pani ujęła, "zez" tylko dodaje mu uroku.

resten

nie wiem czy wygląd taki zły ale tą jedną brew mógłby zlikwidować ;c

resten

1. Przystojny. Bardzo
2. Bardzo pociągający głos.
3. Przekonywujący w swoich rolach. Potrafi zagrać delikatnego romantyka, zołnierza AK, wariata, zakochanego i nieszczęsliwego, zagra bylekogo i jest w tym wiarygodny. Czego nie można powiedzieć o większości aktorów.
4. Zaplecze rodzinne nie ma wpływu na talent a on go niewątpliwie ma.

użytkownik usunięty
Sasayaki

1., 3., 4. - zgoda:)

Punkt 2. - Antek ma bardzo charakterystyczną barwę głosu, na plus dla niego, że potrafi pozbyć się tego swojego praskiego akcentu w filmach. Na żywo brzmi całkiem inaczej niż np. w Czasie Honoru. Jedyny jego 'mankament" to to, że niestety często się jąka jak się wypowiada i czasem widać, że brakuje mu słów :)

Za mało czyta albo ma taką treme :D Ale głos ma śliczny

użytkownik usunięty
Sasayaki

Czyta podobno dużo, dlatego nie wiem skąd się to u niego bierze, ale mniejsza z tym. Taki uroczy cwaniaczek po prostu :)

mi jako Orlicz tez wydaje się naturalny na pewno bradziej niż taki Capparoni z Orginału aktor świetny ale postać tragiczna

użytkownik usunięty
ghf

on we wszystkich swoich kreacjach jest naturalny, jako Orlicz też mi się podoba. Capparoni dawał radę, nie jest złym aktorem i nie odbierałam jego postaci, choć był dla psa momentami nieprzyjemny, w 100 % negatywnie.

ja niestety odbieram tylko jego postać , teksty do psa iloe on żre cholerny pies facet mnie odpychał od serialu , oglądnij odc modelka tam dla Moriniego był strasznie nie miły albo to wiecznie wyzyskiwanie i kasy od Moriniego żaden inny komisarz nie założył zabezpieczeń na lodówkę a on tak już nigdy nie zobacze z nim Rexa widziałem już 3 razy i zawsze miałem ochote wywalić telewizor , ale szanuje twoja opinie , Rexa to kochał Brandtner ., Moser, Rivera czy Marc ,a miałem wrażenie że dla Lorenzo Rex był kulą u nogi do aktora nie mam nic tylko do postaci i dla mnie jeg postać to chami gbur nawet Włosi byli z niego nie zadowoleni że zle przedstawia postćc Włocha żadli jego usunięcia

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones