I bardzo dobrze ,że spadł, nie zasługuję na top 100 aktorów ani na twoje 9 gwiazdek. Nikogo nie obchodzi ,że to twój idol i że go lubisz. Oceniamy tu jego grę aktorską i porównujemy do innych osobników tego zawodu.
Zagrał w 65 filmach (a nie ponad 100) jak coś , z czego w większości rolę drugoplanowe czy też statystów. Dla mnie miejsce obok takich postaci kina jak Hitchcock, Gibson, Oldman, Pitt i bardzo wielu innych jest nieporozumieniem. Dobrze ,że zgodnie z koleją rzeczy, wkrótce się z nim pożegnamy i prędko nie zobaczymy. Niemniej jednak w Polsce gdzieś w 50. Rola Norka ok ;)

"Artur Barciś Polski aktor teatralny, telewizyjny i filmowy. Jest bardzo wszechstronny – sprawdza się zarówno w rolach komediowych (Norek z „Miodowych lat”), jak i dramatycznych (tata Asi we „Wstydzie”), jednak jako aktor charakterystyczny, rzadko obsadzany jest w głównych rolach".
To Wam powinno dużo wyjaśnić. To aktor przez duże A.

Jakaś garstka osób chce go zmieszać z błotem Trudno ja nie będę więcej przekonywać.

Sorry idioto ale Barciś jest o wiele lepszym aktorem od takiego Pitta tylko ze w Stanach glownie liczy sie wyglad a nie gra aktorska jest to jeden z najlepszych Polskich aktorow pzdr

W pełni cię popieram.

Ma takie warunki fizyczne dlatego nie dostaje głównych ról, ale ma talent i udowadnia to grając choćby w epizodach Barciś to jeden z najlepszych aktorów w Polsce.
Aktorstwo to loteria, może niedługo napiszą dla niego wspaniałą rolę w świetnym filmie.
Barciś potrafi zagrać każdą postać, w filmie, teatrze i serialu.

Dokładnie tak. Pan Barciś nie próbuje nadrabiać urodą, bo jej nie posiada i nie posiadał, nie dorabia młodością, bo ta też już za nim, a mimo tego super wciela się w postacie, które gra w filmach. To jest po prostu talent.

Acha czyli amerykański automatycznie ma znaczyć, że lepszy niż polski? Taki Barciś nie robi botoksów, nie lansuje się, więc gorszy?

Ale żeś odkopał wątek, powinieneś się chyba zająć archeologią :D

Aż nie wiem co ci napisać, stare dzieje (kiedy jeszcze przejmował mnie jakiś śmieszny ranking: kto za kim/kto przed kim/ za wysoko/ za nisko). A pytania retoryczne, więc chyba znasz odpowiedź ;)

Już zapomniałem że w niektórych moich postach było tyle jadu przejmowania się pierdołami itd, heh..
Dzięki za powrót do przeszłości :)

Nie patrzyłam na datę, chociaż temat uważam, że jest aktualny, np. ten, że nasi polscy aktorzy są za mało doceniani. Pozdrawiam.

Tak, to prawda. Rzekłbym, że w ogóle nie są doceniani i nigdy nie byli.

Ja też go lubię, ale nie znaczy to, że dam mu 9. Dziewiątka w terminologii Filmwebu oznacza "wybitny", a pan Barciś to aktor "dobry" lub co najwyżej "bardzo dobry", więc 7 do 8. Nawet 8,3, które obecnie ma (maj 2017) jest zawyżone (jak większość ocen z resztą). Ludzie, niestety oceniają "jedynkami" i "dziesiątkami" i wychodzą z tego absurdalne wyniki. Większość ocen powinna oscylować wokół 5, czyli dobry. Na więcej trzeba się czymś wyróżniać. Artur Barciś zdecydowanie się wyróżnia, ale jak już wspomniałem, obiektywna dla niego ocena to pomiędzy 7 a 8.
Pozdrawiam.

Pójdź sobie do teatru to zobaczysz jak się wyróżnia. To wybitny aktor.

Cóż, nie miałem możliwości widzieć go na deskach teatru, więc moja opinia opiera się tylko na jego filmotece.
Pan Barciś nie ma takich osiągnięć, jak np. Krzysztof Kowalewski, Roman Wilhelmi czy Wojciech Pokora lub z podwórka pań Krystyna Janda lub Bożena Dykiel. A dlaczego nie ma? Bo oni (i one) są lepsi i to właśnie ww. postaci zasługują na ocenę "wybitny".
Jak wcześniej napisałem, lubię pana Artura, ale 9 (wybitny) jest dla niego za wysoka.
Pozdrawiam.

Barciś jest na tej samej półce co aktorzy których wymieniłeś. Ma wiele osiągnięć i wielki talent.
Nic nie zmieni mojego zdania.

Ja nawet nie chcę zmieniać Twojej opinii i w pełni ją szanuję. "De gustibus non disputandum est", jak mawiali starożytni Rzymianie.
Pozdro.