Audrey HepburnI

Audrey Kathleen Ruston

8,0
15 023 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Audrey Hepburn

Muszę przyznać, że Audrey poznałam dopiero niedawno. Tyle się o niej mówi, jej wizerunek przewija się na wszystkich możliwych gadżetach, a jednak nigdy jakoś nie sięgnęłam po film z jej udziałem. W tym miesiącu to zmieniłam, obejrzałam słynne "Rzymskie Wakacje", skosztowałam "Śniadania u Tiffany'ego", a teraz jestem po seansie nieco mniej popularnego filmu "Dwoje na drodze". I chyba teraz rozumiem na czym polega geniusz niezapomnianej Audrey. Była pełna gracji, skromna, kochana, gdy grała - grała całą sobą, nawet w jej oczach można było wyczytać, co jest w sercu danej postaci. Umiała być pewną siebie dojrzałą kobietą i beztroską dziewczyną, grała wspaniale. Jej uroda, w przeciwieństwie do frywolnej, sztucznej i głupiutkiej Marilyn, nie była taka "oczywista" i narzucająca się...

Audrey to wspaniała postać kina, wielki szacunek!

P_Halliwell

Radzę przeczytać jej biografie! Nie była tylko najpiękniejszą kobietą na świecie i bardzo uzdolnioną aktorką, lecz i również wspaniałą osobą z cudownym charakterem.
Polecam również inne filmy z Audrey - Szaradę, Historię zakonnicy, My fair lady, Zabawną buzię, Doczekać zmroku i wiele innych. Jestem jej fanem od półtora roku i moja obsesja nie wygasła w żadnym stopniu, wręcz przeciwnie, z każdym dniem narasta :D
Co do Marilyn - tę ikonę kina również uwielbiam; w dużo mniejszym stopniu niż Audrey, oczywiście. Była piękna, utalentowana (Skłóceni z życiem, Proszę nie pukać), co do jej charakteru pewny nie jestem, muszę dopiero sięgnąć po biografię. Kiedyś usłyszałem i szczególnie zapadły mi w pamięć bez powodu jej wymiary, no cóż. Mogę też porównać obejrzane z nią filmy - 5, a filmy obejrzane z Audrey - 25 :D

P_Halliwell

Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem, dlaczego stawiasz tezę, że Audrey Hepburn była przeciwieństwem Marilyn Monroe... Monroe i Hepburn równie wiele dzieli jak łączy.
Owszem miały odmienny wizerunek, pracowały w innych wytwórniach, obsadzane były w innym typie postaci ale łączył je zbliżony wachlarz umiejętności i to, że fenomen obydwu sprowadza się do nieprzeciętnego uroku ( choć innego rodzaju), który zakrywa ich braki warsztatowe. Przyznam, że jestem ciekawa jak na ocenę umiejętności Audrey Hepburn wpłynie obejrzenie kolejnych filmów z nią. Do tej pory widziałaś najlepsze, a w swoim dorobku ma niestety i takie, w których wypadła bardzo źle. Ja podobnie jak Emmist widziałam dotychczas 25 filmów z Audrey i niektóre z jej ról utwierdziły mnie w przekonaniu, że Audrey nie miała nieograniczonych umiejętności kreacji, sprawdzała się w określonych typach postaci. Powiem więcej, zadziwia mnie, że odrzuciła tak wiele wymagających, wieloznacznych ról i podporządkowała się wizerunkowi, z którym była kojarzona. Na swój sposób podziwiam Monroe, że zawzięcie walczyła o zerwanie z wymyślonym dla niej wizerunkiem, Audrey bardzo bała się porażki i nie chciała ryzykować - to mi się w niej nie podoba. Niemniej ją uwielbiam :).

madz20

A niby jakie to niby te słabsze ?? Bo oglądałem prawie wszystkie filmy, nie przeczę że jestem wręcz w Audrey zakochany więc może to wpływać na moją ocenę, ale nawet jeśli film nie był najwyższych lotów (np. Kiedy Paryż wrze) to ona wypadała cudownie ja bym jeszcze do tych co wymieniliście dopowiedział również Powrót Robin Hooda, Niewiniątka, Jak ukraść milion dolarów, czy cudowna Sabrina :)

dariusz_myk_2

Żenujące są filmy - "Krwawa linia", "Kiedy Paryż wrze" i "Zielone domostwa"... W "Zielonych domostwach" Audrey gra po prostu koszmarnie - jak amatorka, nie jak zdobywczyni Oscara, a duet z Perkinsem zupełnie nie przekonuje - nie ma między nimi choćby śladu "chemii". Shirley MacLaine w "Niewiniątkach" wiodła prym i zdobyła się na wyżyny aktorstwa, występ Audrey w tym filmie mnie całkowicie rozczarował - ograniczyła środki wyrazu do miny zbitego psa. Przeciętny jest występ zaliczyła w "Nie do przebaczenia". Nadto nie cierpię błahości "Zabawnej buzi" - tak roli jak i całego filmu - słodkiego i głupkowatego.

Odpowiedziałabym wcześniej na postawione pytanie, ale Twój post mi się nie wyświetlał :).
Pozdrawiam :P

użytkownik usunięty
P_Halliwell

Ja też lubię Audrey i inne ikony kina,ale nie porównuję ich ze sobą ,unikam takich prostych ,stereotypowych schematów myślowych typu lepszy-gorszy.Cenię je za różnorodność.

P_Halliwell

Według mnie Audrey to wspaniała aktorka, ale w żadnym stopniu nie mogę się z tobą zgodzić, że jest lepsza od Marylin Monroe. Obie grały świetne role, obie były piękne (przynajmniej moim zdaniem, bo są i tacy, co wolą inną urodę kobiet) i obie zajęły zasłużone miejsce w światowej kinematografii. Co prawda oglądałam więcej filmów z Audrey, ale Marylin na pewno zasługuje na uznanie, bo moim zdaniem nie była głupiutka. Może taka wydawała się w filmach. Nie porównywałabym tych dwóch pań bo obie były świetne w tym, co robiły.
A co do samej Audrey - genialna aktorka. Miała w sobie klasę, elegancję i talent, czyli to, co każda aktorka mieć powinna. Szkoda, że w tych czasach mało już takich aktorek. Teraz scenę przejmują jakieś młode, więc, no...

Pottermaniaczka_filmweb

zgadzam się z każdym słowem,obie były wspaniałe,choć każda miała swój własny styl.audrey jednak według mnie to najpiękniejsza aktorka wszechczasów-urocza,pełna kobiecego czaru i niezwykle elegancka,po prostu ideał.

Wera_135

Może odrobinę offtopowo napiszę, ale właśnie wpadł mi w ręce album " Audrey osobisty album Audrey Hepburn "
Wydawnictwo Buchmann 2012.
Tytuł oryginalny: "Audrey Hepburn. A Photographic Celebration ".
Autorstwa Susanne Lander.
Bardzo polecam.
Dużo świetnych zdjęć i sporo mało znanych ciekawostek.
Wiem, że wszystko to można znaleźć w necie, ale czasem warto i po coś papierowego sięgnąć.

P_Halliwell

chyba ci, dziecko, mózg uszami wywiało - Marilyn była akurat jedna z najinteligentniejszych aktorek w historii, a z jej rzekomo większą "sztucznością" też trudno się zgodzić. Właśnie chuda jak nieszczęście i zawsze najmodniej odstawiona Audrey kojarzy mi się z nią bardziej, niż gorąca i naturalnie kobieca, acz fakt, że czasem zbyt rozbuchana Monroe.
Tyle że Marilyn grywała głupiutkie kobietki, często w głupiutkim komedyjkach - jednak nie była taka, za to rewelacyjnie potrafiła to pokazać. Hepburn to przy niej kij od szczotki - w każdym tego słowa znaczeniu.

SiIverin

Skąd ten atak? Ja tak odbierałam Marilyn i nie potrafiłam doszukać się w niej większego talentu aktorskiego, tyle.

użytkownik usunięty
P_Halliwell

Stąd,że twoja krytyka MM jest wyrażona w bardzo prosty sposób,który razi i brzmi nie jak twoje własne zdanie,a jakiś naukowo dowiedziony fakt.

SiIverin

"Marilyn była akurat jedna z najinteligentniejszych aktorek w historii" Ktos to sprawdzil, czy jak zwykle bezmyslnie rzuciles tekstem?

Ja bym powiedzial, ze obie Panie maja cos w sobie, a nie zaprzeczysz, ze z nas dwoch, to ja sie na tym lepiej znam.

michael_jackson_filmweb

^ upośledzonych homoseksualistów uprasza się o nieśmiecenie pod normalnymi tematami i wypowiedziami. Na Inne se tak bredź.

SiIverin

Tylko ze to wszystko prawda jest.
A te swoje osobiste wycieczki, to wiesz gdzie mozesz sobie wsadzic.

SiIverin

Nie widzę tej urody Monroe o której mówisz. Ona była bardzo wulgarna i pozbawiona klasy a do tego chora chyba na seksoholizm. Monroe jawnie gadała o tym w jaki sposób zaczęła karierę (I nie zrobiła tego bynajmniej przez śpiewanie w chórach kościelnych) Przy Audrey Monroe to przepraszam za określenie wiejska dziewucha. Audrey była w każdym calu damą (Np nie wyobrażam sobie fotek Audrey w Playboyu a Monroe tak zaczynała karierę) Inteligencji Marylin nie można odmówić ale kto powiedział że Audrey była głupsza ? Audrey była przynajmniej równie inteligentną (O ile nie bardziej) Jak patrzę na Monroe to wyobrażam sobie te tabuny facetów i jakoś mój zachwyt stygnie. Jak można porównywać w ogóle ikonę piękna i stylu do takiej aktoreczki jak Marylin ? Poza ty jesteś hipokrytą bo pamiętam jak krytykowałeś Kalinę Jędrusik a przecież Kalina robiła to samo co Monroe.

Raedwald

Lazuś, rozmawialiśmy już o tym z 10 razy. Wyżej nie ma ani słowa o prowadzeniu się.
Niemniej ta twoja też dla kogoś tam nogi rozkładała, a Jędrusik nie trawię za fizyczną wulgarność - a nie za moralność. Marilyn to przy niej ocean wdzięku.

I tak się jakoś składa, że to MM jest najsłynniejszą gwiazdą wszechczasów, zaś Audrey coraz bardziej zapomnianą, zakurzoną chudziną o chłopięcej urodzie. Nie dziwię się, mam zupełnie podobne odczucia, a jeśli ty tego nie czujesz, to jakby twój problem.
Jednak pamiętajmy, że to wszystko tylko "gwiazdy" - samice, z których wbrew naturze zrobiono seksikony dla milionów. Nabożny stosunek do nich ma tylko łykający popkulturę plebs o bardzo niskiej przeciętnej inteligencji, więc nie szalej.

SiIverin

O przepraszam pomimo tego że Audrey nie była ideałem (Bo miała parę romansów w życiu, to fakt) to gdzie Audrey pod tym względem do Monroe ? Audrey potrafiła się wycofać (Dla wychowania dzieci) w szczycie kariery. Niby gdzie i kiedy Audrey była jak to mówisz ''seksikonem'' dla milionów ? Audrey była przede wszystkim ikoną stylu i smaku (Nigdy by nie wystąpiła w czasopiśmie dla panów) Wiesz przecież że powoływanie się na dzisiejszy popularny gust jest bez sensu bo dziś nastąpił totalny upadek smaku. Lubię Audrey również jako człowieka a nie tylko aktorkę.

użytkownik usunięty
Raedwald

MM nie wystąpiła w czasopiśmie dla panów dobrowolnie.Jej nagie zdjęcia zostały bez jej wiedzy odkupione i zamieszczone w czasopiśmie kilka lat po ich zrobieniu.

W takim razie przepraszam i cofam swoje słowa co do MM.

użytkownik usunięty
Raedwald

Nie zgadzam się ,że MM nie miała klasy i była wulgarna ,ona w uroczy sposób łączyła drapieżny seksapil i niewinność dziecka.Jej rozbierana sesja nie została zrobiona dla rozgłosu tylko z biedy.Audrey miała rodziców i urodziła się w arystokratycznej rodzinie,dostała dobre wychowanie .Marilyn nie dostała tak dobrego życiowego startu.Chyba nie zaprzeczysz temu,że to jak zostaliśmy wychowani w dzieciństwie odbija się w dorosłym życiu? MM nikt nie chciał wychować,od dzieciństwa przebywała w chorym środowisku, nie zaznała normalności.Wszystko,co robiła w swoim życiu było spowodowane niezaspokojoną potrzebą uznania i miłości.Dla nich była gotowa zrobić wiele.Wiadomo,że nie była tak wielką damą jak Audrey,ale to dlatego,że środowisko tak ją ukształtowało.Na pewno nie była prostaczką bez ogłady,wiejską dziewuchą jak to próbujesz sugerować.Poza tym jestem ciekawa co ty sam sobą reprezentujesz,skoro tak chętnie zabierasz się do krytyki innych.Zwłaszcza jako mężczyzna ;p

Wolę się nie licytować na ataki osobiste bo to ani przyjemne ani kulturalne, uwierz mi. A z tym dobrym dzieciństwem Audrey to przykro mi ale piszesz zwyczajne bzdury. Rzeczywiście Monroe była w dzieciństwie ''wychowywana'' przez chorych psychicznie a rodzice Audrey mieli pochodzenie arystokratyczne tyle że to pochodzenie guzik Audrey pomogło. Raz że ojciec zostawił matkę Audrey, dwa że podczas okupacji matką Audrey straciła cały majątek i Audrey razem z matką cierpiały głód (Tak zwana zima głodu na przełomie 1944 i 1945 roku) Po wojnie matką Audrey pracowała jako sprzątaczka byle opłacić córce lekcje tańca. To Ty myślisz że Audrey wychowywała przez cały czas w jakieś super bogatej rodzinie ? Na początku kariery Audrey nie była zapewne bogatsza od MM kiedy Monroe zaczynała. A jednak takich fotek jak MM Audrey nie zostawiła. Przepraszam za określenie ''wiejska dziewucha'' ale przechwałki MM jak to robiła karierę przez ''kolana reżysera'' jednak mnie wkurzają.

użytkownik usunięty
Raedwald

Nie zostawiła takich fotek,bo była tak wychowana.Arystokratyczne wychowanie bardzo pomogło jej w karierze.Może miała ciężko,ale cały czas płynęła w niej"błękitna krew" i miała normalnych rodziców przy sobie. MM nie i nikt nie nauczył jej zasad moralnych.Miała prawo "zbłądzić".

Nie miała ''normalnych rodziców'' Ojciec zostawił matkę Audrey i tyle go widzieli (Audrey potem go odnalazła, wtedy jak już miała kasę i pomimo tego że zostawił rodzinę Audrey pomagała mu finansowo) Co do matki Audrey to moja wiedza na jej temat jest skromna ale z tego co wiem to matka Audrey była ogólnie oschła i mało sympatyczna.

użytkownik usunięty
Raedwald

Poza tym ja nie piszę o bogactwie,tylko o samym dobrym wychowaniu i pochodzeniu,które też bardzo ułatwiają życie.Historie o wojennej traumie Audrey znam .

Nie znam się na tym ale co daje pochodzenie bez pieniędzy ? Audrey była biedna z początku kariery. To już nie Średniowiecze możesz być nawet panią Sapieżyną z domu i co Ci to da jak nie masz kasy ? Audrey co miała zarobiła potem sama.

użytkownik usunięty
Raedwald

Chodzi mi o klasę, towarzyską ogładę ,które dzięki temu miała.Wrodzoną "królewskość"

Być może masz rację o ile tej ogłady Audrey mogła nabyć w rozbitej rodzinie i z pomocą niezbyt sympatycznej matki.

użytkownik usunięty
Raedwald

Można.Dzieciaki z rozbitych rodzin to nie tylko tzw niziny społeczne :)

użytkownik usunięty
P_Halliwell

Błąd w tytule "Przeciwieństwo"

użytkownik usunięty
P_Halliwell

Audrey była sztuczna w zachowaniu,jak każda pańcia z dobrego domu.MM była głupia blondynka tylko w filmach.Naucz się odróżniać rzeczywistość od filmowej i szolbiznesowej fikcji.Cała ta"klasa" Audrey była wyuczoną,a nie wrodzona.

użytkownik usunięty

MM była psychicznie skrzywdzona w dzieciństwie i na całe życie jej to zostało a cóż Audrey jak dla mnie nie była sztucznym człowiekiem. Zawsze mówiła otwarcie o swoich kompleksach, była skromna ( nigdy nawet  nie uważała siebie za piękność ) no i pół życia poświęciła humanitaryzmowi

użytkownik usunięty

Ten jej samokrytycyzm wobec własnej urody wynikał jedynie z dobrego wychowania. Wielką pięknością nie była,miała jedynie odpowiedni makijaż, tak jak większość tych "piękności" z szołbiznesu xD.Takie damulki z perfekcyjnym opanowaniem savoir vivre niestety sprawiają wrażenie sztuczności,bo nie pozwalają sobie na naturalną ekspresję(przecież nie wypada głośno się roześmiać, bo tak zachowują się prostaczki).

użytkownik usunięty

Ja zawsze podziwiam Audrey właśnie za jej naturalność w urodzie iw życiu. Nie odczuwam sztuczności w jej zachowaniu, mi się wydaje, że ona właśnie takim była człowiekiem dobrym i uczciwym. A jej uroda jest według mnie ponad czasowa, nawet jak oglądałam, jej zdjęcia bez makijażu muszę powiedzieć, że była śliczna.

użytkownik usunięty
P_Halliwell

Jakaś ty głupiutka i pusta.Madonna, fanka starego kina, nie wymieniła twojej idolki w swoim utworze Vogue,będacym hołdem dla gwiazd Złotej Ery Hollywood.Wiesz czemu? Bo była bez wyrazu w porównaniu ze wszystkimi wymienionymi w utworze gwiazdami ekranu od Grety Garbo, Jamesa Deana na Katherine Hepburn kończąc(o tej Hepburn pewnie nawet nie słyszałaś,choć aktorką była o niebo lepszą od Audrey).Droga fanatyczko Audrey Hepburn twoja idolka stała się ikoną popkultury tylko ze względu na urodę i pozowanie na dziewczynę z wyższych sfer,czym imponowała takim szarym myszkom bez życiowych perspektyw jak ty.Ona nie potrafiła nawet czysto śpiewać,a aktorka powinna umieć wszystko.MM była o wiele bardziej wszechstronna od twojej idolki,więc zanim zaczniesz sypać stereotypami,doucz się. Poza tym Marilyn nigdy nie zabiegała o sławę,zwłaszczą tą niechcianą,pośmiertną.Liczył się dla niej rozwój osobisty,a nie obgadywanie ludzi za plecami z zawiści,zwłaszcza tych zmarłych, jak ciebie ;p Tylko źli ludzie i głupki wyrażają się o niej w taki sposób jak ty i żerują na smutnych faktach z jej życia,wygrzebując je po latach niewiadomo po co.