Basil Rathbone 

jest po prostu rewelacyjny. To, obok Jeremego Bretta, najlepszy w historii odtwórca tej roli.

Choć moja przygoda z serią filmów o Holmesie dopiero się zaczyna uwazam, że Rathbone jest rewelacyjny w tej roli i stanowi duzy atut tych filmów. I chyba z tej roli go najbardziej zapamiętam, mimo, iz widziałem go jeszcze w paru innych filmach, gdzie udowodnił, że nie przypadkiem trafił do filmu.

Nawiasem muwiac najnowsza czesc przygod Holmesa jest marna

Prawdopodobnie gdyby nie rola Sherlocka Holmesa niewielu widzów pamiętałoby tego wybitnego aktora. Każdy aktor musi bowiem trafić na jakąś rolę, w której będzie mógł objawić pełnię talentu; rolę, która będzie niemal skrojona na miarę aktora. Basil Rathbone na taką rolę trafił - jego Holmes jest inny od pierwowzoru...

W szczególności "The Last of Mrs. Cheyney" (1929) i "A Woman Commands" (1932). Komuś się poszczęściło i ma do nich dostęp?

Gdyby ktoś był zainteresowany, to mnie udało się znaleźć takie perełki jak "Rio" (1939), "The Sun Never Sets" (1939), "The Mad Doctor" (1941), "International Lady" (1941).