Absolutnie zasłużona. Cieszy tym bardziej, że zdobyta w bardzo silnej konkurencji.
Szkoda. Brakowało mi i jego, i Martina. Mam tylko nadzieję, że obaj panowie nie stwierdzą, że aby wygrać, nie powinno się przyjeżdżać na galę...
Po tym jak się Benedict miesiąc temu ekscytował tą nominacją i "nie mógł się doczekać aż będzie się pocił na czerwonym dywanie, oklaskiwał wygranych, pił i tańczył", to ja bym bardziej zakładała, że zrobili sobie z Martinem before party i nie dotarli ;D
Życzyłabym obu udanej zabawy, tymczasem Martin ciężko haruje w teatrze (przez trzy miesiące jedno-dwa przedstawienia dziennie)... Benedict też coś robi zawodowo, bo nawet z kubłem zimnej wody musiał trochę poczekać :-)
dzięki, szkoda, że jednak nie zatańczył, tak jak np. z fassbenderem na złotych globach, czy z julia roberts na SAG
No właśnie nic pewnego na ten temat nie mogę znaleźć. Oficjalnie nie pojechał z powodu zawodowych zobowiązań - taką wiadomość podano tydzień czy dwa temu. W mediach pisze się tylko, że miał "ważny powód". Ale chyba nie chodzi o sesję do grudniowego numeru "Elle" :-)
W News 5 mówili, że pracuje nad "Jungle Book". Nie wiem, czy to nie za wcześnie, dopiero była mowa, że go zaangażowano. Chyba że robi motion capture... Wówczas Moffat, który powiedział, że Ben "jest teraz zbyt wielki, żeby przyjechać", wcale by głupio nie żartował...
na gali Emmy nie ma zwyczaju puszczania nagranych podziękowań od nieobecnych zwycięzców?
szkoda, szkoda, zwłaszcza, że obu panów można by było zobaczyć
mi jest trochę smutno z powodu True Detectiv, jestem chyba jedną z nielicznych osób, które mu mocno kibicowały (tak, wiem, że podobno przeceniony, nadmuchana bańka, a tak naprawdę nudny przewidywalny i mało odkrywczy - cóż, ja się dałam uwieść tak mocno, jako żadnemu innemu ostatnimi czasy)
Emmy to jak Oscary - nieobecni nie mają głosu... A szkoda, bo zobaczyłabym chętnie jakąś improwizację na smoking i szorty :-)
True Detective ma wielu zwolenników, ubolewających nad brakiem nagród przynajmniej dla McConaugheya i za najlepszy serial. Prawda jest taka, że Akademia to dość konserwatywne środowisko i rzadko przyznaje nagrody za pierwszy sezon. Przy tym konkurencja była naprawdę silna, z wybitnym Breaking Bad, zwłaszcza że w grę wchodził ostatni sezon, z wyjątkowo dobrym zakończeniem (co jest istotne, bo amerykańskie seriale mają ten problem, że często świetnie się zaczynają, a finał rozczarowuje...).