MATKO, JAK DOBRZE, ŻE TO NIE ON GRAŁ BOHUNA! Byłoby nudno. Jednak wybrał dobrze, bo poświęcił się roli Jacka Soplicy, do której pasował moim zdaniem bardziej. Myślę, że nie zagrałby Bohuna tak dobrze jak Domogarov. Domogarov był idealny na Bohuna.
Na Bohuna był przede wszystkim za stary (szczerze mówiąc Saszka też) i dlatego się nie nadawał. Natomiast Robakiem był świetnym - co mnie zaskoczyło, bo miałem wątpliwości. Potwierdziło się, że grać nie zapomniał i aktorów to w Polsce mamy, tylko z repertuarem dla nich jest tak sobie.
jeden i drugi pasował za to wiekiem do historycznego pierwowzoru tej postaci, taki kompromis między jedną wersją a drugą ;)
Tutaj tylko małe sprostowanie Boguś nie chciał zagrać w "Ogniem i mieczem" tylko Hoffman mu to proponował, a Linda opisuje to tak:
" Odmówiłem grania Bohuna w Ogniem i mieczem, bo scenariusz wydawał mi się plastikowy i komiksowy. Za to zaproponowałem reżyserowi zagranie nawet epizodu, byleby dokądś pojechać i pojeździć konno. Niestety reżyser się obraził i moja propozycja nie została przyjęta (śmiech)."
I chyba miał rację bo OiM poza wspominanym Domagarovem i może jeszcze Malajkatem było przeciętne. Do "Potopu" mu daleko :)
No to trochę zaprzepaścił sobie szansę zagrania w naprawdę kultowym filmie. Ale tak sobie myślę, że na szczęście.
Wątpię, czy OiM można nazwać kultowym filmem. Raczej średnio się Hoffmanowi udał, choć i tak jest o niebo lepszy od fatalnej Bitwy warszawskiej.
Kwestia gustu. Ja uważam "Ogniem i mieczem" za film kultowy, dlatego go tak nazywam.
No nareszcie osoba która pisz e w 100% tak jak ja. Na str Hoffmana nie mogę wytłumaczyć gościowi, że OiM to film przeciętne a Bitwa warszawska to porażka.
OiM jeszcze ujdzie jako serial, choć też drażni teatralność scen i nadużywanie podkładu muzycznego (to w ogóle jakaś plaga we współczesnym kinie tego typu - zwłaszcza polskim).
Ale najbardziej kuleją scenariusze.
PS. Ten koleś na stronie Hoffmana ma swoje racje, ale jego entuzjazmu nie podzielam. Natomiast muszę przyznać, że odnośnie trzeciego z wymienionych tam tytułów - "Stara baśń", to akurat ten film całkiem dobrze mi się ogląda (mowa o wersji serialowej).
Może dlatego, że ma coś, czego tamtym brakuje - tzw. klimat. Prócz tego jest trochę dobrych scen i dobrych ról (np. in plus zaskoczyła mnie Foremniak).