W latach 80 -tych jedna z najpiękniejszych aktorek polskiego kina o oryginalnej subtelnej urodzie. Jeśli ktoś uważa inaczej to albo jest niewidomy albo jest niepełnosprawny w całkiem innym zakresie.
Z całym szacunkiem, ale w kultowej już scenie całowania się przy drodze w "Przypadku" wygląda, jakby Linda całował się ze swoim sobowtórem.
Wcale nie była taka piękna, a pokazywanie się nago w filmach nie czyni jej pięknej tak samo jak przereklamowanej, wyniosłej i aroganckiej damessy Szapołowskiej. Było wiele pięknych aktorek, które nie musiały świecić tyłkami przed kamerą żeby były uważane za piękne. Jak się nie ma talentu to się nadrabia rolami z golizną. To oczywiste, że panowie zawsze oceniają aktorki po tym ile odsłoniły ciała.