Bruce LeeI

Lee Jun Fan

8,9
2 956 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Bruce Lee

CHUCK NORRIS POKONAL BRUCE LEE.DZIEKI CZEMU BRUCE ZAPROPONOWAL NORRISOWI ROLE W JEDNYM ZE SWOICH FILMOW. Chuck Norris znany jest z wyjątkowo mocnych kopnięć. Podobno raz pokonał w starciu samego Bruce'a Lee, który od tego momentu wyrażał się o Norrisie z uznaniem. Dlatego też bez wahania zaproponował mu udział w "Drodze Smoka" - była to pierwsza znacząca rola Chucka Norrisa i początek jego filmowej kariery. CIEKAWE CZY TO PRAWDA?

leon241

PODOBNo sztuki walki Norris uczył sie od Bruce'a

piotr_chudzik

To nieprawda. Chuck nawet w najnowszych poświęconych pamięci Bruce'a Lee dokumentach wyznaje, że Lee był nie do pokonania. Uczniami Bruce'a byli Norris, Steve McQeen, a nawet Roman Polański. Bruce z pewnością mógł przejąc jakieś kopnięcia od Chucka, wiemy, że cenił kopnięcia z taekwondo, ale - powtarzam tobie po raz drugi (za trzecim pomyślę, że masz jakąś fobię) - NIKT nie pokonał Bruce'a. Nawet u szczytu formy, znakomity kopacz i mistrz Ameryki, Chuck Norris był po prostu za wolny na Bruce'a Lee...

hussair

ten Chuck stal sie slynny dzieki mistrzowi lee tak to by nic nie umial a i Chuck nigdy nie pokonal Bruca

ivan_4

dokładnie ivan_4 - potwierdzam.

użytkownik usunięty
adamozo12_filmweb

Noriss nie nauczył się wszystkiego od Bruca Lee, już wcześniej potrafił walczyć teakwondo i na zawodach kick boxingu odnosił sukcesy... Nie wolno zapominać że noriss walczył też zawodowo, a Lee był aktorem.

hussair

Jeszcze uczył Jamesa Coburna, Kareema Abdula Jabara, Deana Martina...
"Bruce'a nie dało się pokonać" - słowa Boba Walla (mistrza i legendy karate, filmowego O'Harry)

Poza tym Bruce był niesamowity i niepokonany w tajskim boksie (b.brutalny sport, pierwsza walka w Wejściu smoka)

Chuck vs Bruce...Bez ryzyka stwierdzam, że po jakichś 2 minutach walki Chuckowi potrzebny jest chirurg, neurochirurg, dentysta, anestezjolog, ortopeda, radiolog...Możliwy też być zgon Norrisa, który stwierdzi lekarz pogotowia! :-))
Pamiętajmy, że Chuck był świetny i nas wszystkich by skasował raz, dwa! Ale taki był Bruce!!!

Do tego Bruce skończył filozofię na Uniw.Waszyngtońskim, był inteligentny, przystojny, charyzmatyczny i niepowtarzalny...Tyle.

lisoszakal

Moja żona przyznaje, że Bruce to jedyny przystojnyb Azjata, jakiego kedykolwiek widziała, a reszta fe:). Tak, Lee był niezwykłym filozofem i badaczem życia. Był mistrzem (5 lat treningów pod okiem Mistrza-Legendy Yip-Mana, przy czym w 3 dni opanowywał tyle technik, ile inni w m-c) stylu Wing-Tsun (Wing-Chun), przedtem trenował z ojcem Tai-Chi, co nadało ciału (i psychice) wielką elastyczność. Opracował samodzielnie niezwykle praktyczny i skuteczny system bojowy Jeet-Kune-Do. Jego zasady zostały oparte na 3 szkołach walki: kung-fu Wing-Tsun, boks europejski oraz...szermierka europejska. Z owej szermierki pobrał miedzy innymi postawę, przodującą rękę w gardzie i wykrok w ataku.
Ponadto, jak podał Lisoszakal, cenił taj-boks oraz dzwignie z ju-jitsu. Mimo, że Wing-Chun stawiajacy na największą szybkość, najkrótszą drogę do celu (ciosu) i zwarcie ciała w postawie bezpieczeństwa, odrzuca wysokie, ryzykowne kopnięcia (niskie, z przedniej nogi są nieomal nie do obrony i nie niosą prawie żadnego ryzyka wykonawcy) - Bruce szczodrze kopał z taekwondo. A są to najlepsi kopacze na Bożym świecie...Bruce był po prostu tak SZYBKI i tak piorunujaco silny, że niczym nie ryzykował...

hussair

Wiadomo ,że Bruce był nie do pobicia, ale stwierdzenie ,że Chuck nie dał mu rady jest mocno przesadzone ;) Chyba nie słyszeliście co Chuck potrafi zrobić ^^

Kwic

Tak, wiemy:)) Chuck nie robi pompek - on odpycha rękami Ziemię!

Kwic

JESTES GLUPI JAK PLEBSOWY B A R A N zrozumiano ?????

Adolf_6

musiałeś napisać "B A R A N" bo to przecież tak wulgarne słowo że jeszcze by cie cenzura złapała XD

hussair

Wszedłem tu poczytać ale dodam swoje 5 groszy ;) Ja słyszałem że własnie Bruce miał taka filozofie że kopał do pasa a powyżej atakował rękoma ,ale podczas jednego ze sparingów z Chuckiem usłyszał od niego ,że fajna filozofia walki że skuteczne i oki ale...fajnie jest czasem kogoś kopnąć w twarz xD Podobno od tamtej pory Bruce kopał wysoko :D To było powiedziane podczas jakiegos dokumentu o Bruce-ie :D Taka ciekawostka dla was :P

dux10

Zgadza się, Bruce z zapałem kopał z taekwondo, co widać na jego filmach. Zapewne walcząc na ulicy z dobrym przeciwnikiem kopałby raczej nisko, bo jest to asekuracyjne, bardziej bezpieczne, natomiast film potrzebuje uderzeń widowiskowych. Z drugiej strony...kto byłby na ulicy grozny dla Lee...?;-)

hussair

Szczerze mówiąc wale na dwóch tematach podobne klimaty ale spoko tu jest spokojniej tak luźniej to napisze coś podobnego ;) Wiesz esencją sztuk walki jest to że nikt nie jest najmocniejszy niezwyciężony że zawsze znajdzie się ktoś lepszy.Tak naprawde jakaś babcia mogłaby bo załatwić na ulicy bo by dobrze śmigneła laską :P Fakt Bruce w większości walk byłby faworytem ale czy by je wygrał?Wątpie...A czy był niezwyciężony niepokonany?Taaaaa yhm ;] Jaaaasne ;] Bruce miał to do siebie że pasjonował sie sztukami walki i pomógł im ewuluować.Był niesamowicie utalentowany ale na każdego znajdzie się mocniejszy.Ja osobiście uważam że Seagal za czasów Nico byłby jednak lepszy.Czemu?Bo był niesamowicie szybki ludziom szczęki opadały jak on szybko reagował i jaką ma smykałke do tego.Do tego jest jednym z ludzi który ma najwyższy dan w sztukach walki.Strasznie mi szkoda tego że nie mieli okazji razem dłużej poprzebywać z sobą bo myśle sztuki walki by na tym ogromnie dużo zyskały bo to obaj zostali przez nature strasznie utalentowani. No życze Brucowi świętego odpoczynku Seagalowi jak nawięcej zdrowia a wam tak by święta przerosły wasze marzenia. :) PEACE!!

użytkownik usunięty
dux10

bla, bla, bla. Wiadomo, że żaden aktor (nawet mistrz świata w jakimś tam systemie walki) nie mógłby się równać z zawodnikami z prawdziwego zdarzenia u szczytu swojej formy.

Taa...chyba przegapiacie mały drobiazg; 90% aktorów uczy się (dodajmy w stopniu niepraktycznie wręcz minimalnym i nietrwałym) kilku technik walki do filmu, natomiast Bruce Lee od dziecka trenował sztuki walki (a dodajmy, że posiadał NIEPRZECIęTNY TALENT) oraz latami uczestniczył w bójkach uliczno-gangsterskich (a myślę, że street-fighting najbardziej rozwija zdolności bojowe). Był tak ambitny, że próbował zgłębić wszelkie style. Przypomnę, że zaatakowany na planie "Enter the Dragon" użył do rozprawy z silnym przeciwnikiem technik uderzeniowych z Jeet-Kune-Do i dzwigni. Ja doceniam dzisiejszych czempionów, ale czy mogliby sprostać Lee, nie posiadając jego szybkości? Na przykład jak tu wejść mu w nogi, gdy jego pięść, czy stopa wystrzeliwuje z taką prędkością, że oko ludzkie (dajmy na to, czempiona valetudo) tego nawet nie rejestruje? Teoretycznie szanse są zawsze niby 50/50, ale jakbym miał postawić 1000$ to na Bruce'a.

hussair

Dla mnie też Bruce Lee był 1 z najlepszych wojowników na kuli ziemskiej ale nigdy niczego nie można być pewnym.
W 1968 Norris został mistrzem świata w karate w wadze średniej. Rok później magazyn Black Belt przyznał mu tytuł fighter of the year ("zawodnik roku"). Poza tym Norris jako pierwszy człowiek spoza dalekiego wschodu uzyskał 8. dan w taekwondo, był też mistrzem tangsudo. W 1974 zakończył karierę sportową.Chuck szkolił się także w judo oraz zaczął zgłębiać tajniki miejscowej sztuki walki tang soo do.
W latach 1968-1974 zdobywał tytuły mistrza świata w wadze średniej.PODSUMOWUJĄC:
1.Ma 8. stopniowy czarny pas w Tae Kwon Do
2.Jest 6. krotnym mistrzem świata w Karate
3.Ma 10. stopniowy czarny pas w Tang Soo Do
4.MIAŁBY BARDZO DUŻE SZANSE Z BRUCEM LEE

leon241

Sęk tkwi w 2 sprawach: po pierwsze, nie ilość się liczy, tylko jakość;-), co prawda jakość bojowa Norrisa była wysoka, ale Bruce'a wyborowa! Opanował początkowo tylko system Wing Chun, ale w tak doskonałym stopniu, że Norris zwyczajnie nie mógł go choćby tknąć w sparringach - co sam przyznawał. Owszem, uczył Bruce'a kopnięć, poszerzając jego "wachlarz" bojowy, ale przecież nie zmienia to faktu, że Lee pokonałby go stosując same tylko niskie kopnięcia, skądinąd szybsze i bardziej bezpieczne dla wykonawcy od wysokich. Tyson umiał tylko boksować, nie znał "parteru", ani kopnięć, ale można tylko przypuszczać, ilu zawodników karate i kung-fu zmiótłby z ringu dzięki swej dynamice i piorunującym ciosom.

hussair

Wszystko to sie chyba zgadza co napisałeś zwłaszcza zastanawia mnie ten fakt bo to już też nie raz słyszałem, że Bruce bardzo szybko przysfajał sobie techniki, tylko jak to jest możliwe skoro dobrze przysfojona technika to odruch bezwarunkowy wymagający czasu :) czy to możliwe żeby był on aż tak zdolny czy to tylko legenda albo po prostu ta nauka wyglądała tak że Bruce umiał ją tylko prawidłowo wykonać i tyle, abstrachując do jego autorskiego stylu to mam wrażenie ze Brucowi brakowało taktyki walki z przeciwnikiem w ruchu dlatego połączył te style.

obserwator30

Wing-Tsun jest statyczny jak słoń i za nudny( ;) ) trenowałem ten styl 4 lata i widziałem jak ludzie rezygnowali bo zobaczyli sobie np. modliszke albo chociażby kickboxing :)

pozdrawiam.

hussair

Hussair napisał "[Bruce] w 3 dni opanowywał tyle technik, ile inni w m-c"
Bardzo łatwo to wyjaśnić - Po prostu miał patche do MATRIXA :)

miggie

miggie napisał : "Hussair napisał "[Bruce] w 3 dni opanowywał tyle technik, ile inni w m-c"
Bardzo łatwo to wyjaśnić - Po prostu miał patche do MATRIXA :)"
Ale mnie rozbawiłeś, dawno się tak nie uśmiałem :)

hussair

Zaszokowałeś mnie tym że opierał swój styl od szermierki:) o pozostałych stylach wiedziałem ale o szermierce to ni cholery;) wstyd;)

Pozdro:)

hussair

hussair: "Moja żona przyznaje, że Bruce to jedyny przystojnyb Azjata, jakiego kedykolwiek widziała, a reszta fe:)."
pokaż jej np. Daniela Wu albo Masaya Kato

hussair

'Moja żona przyznaje, że Bruce to jedyny przystojny Azjata, jakiego kiedykolwiek widziała' - kiedyś wszyscy mi się zlewali w jedno, ale od kiedy obejrzałam kilka filmów z większą ilością skośnych oczu, dochodzę do wniosku, że skala tam jest jak i u nas, od grubych oblechów do zabójczych przystojniaków. Są bóstwa, są pierdoły.

TangoAndWaltz

Lee jest z tych przystojniejszych.

hussair

Dzięki.

lisoszakal

A skąd niby Bruce umiał tajski boks? Przecież nigdy go nie ćwiczył

hussair

Po pierwsze - Chuck Norris po powrocie z Wietnamu założył własną szkołę karate i uczyli siebie nawzajem z Brucem. Po drugie - niepokonany to był Oyama, Bruce był gwiazdą Hollywood, nawet jeśli by mu dokopano nikt by o tym nie powiedział. Facet zmarł z przedawkowania to robi się legendę o tajemnym bractwie, kopał efektownie a mało efektywnie ale robi się z niego arcymistrza sztuk walki i niepokonanego. Ludzie, dajcie na wstrzymanie.

Poza tym każdy wie, że Bruce żyje i trenuje z Elvisem na wyspie, na której rozbił się lot Oceanic 815 :D

Filo_20

Człowieku! Masz ty jakieś pojęcie o czym ty piszesz?! Pewnie obejżałeś Wejście smoka z Brucem i poczytałeś kilka dowcipów o Chucku Norrisie. Widze ze nie masz pojęcia o tym co robił Bruce, a tym bardziej o Jeet Kune Do (system walki stworzony przez Bruce'a Lee). A poza tym skąd wiesz że Bruce przedawkował. Masz jakieś dowody? Widziałeś to? Zastanów się zanim głupoty bedziesz pisał

hussair

Też tak mi się wydaje

hussair

Stary, ale co ty za truizmy opowiadasz

piotr_chudzik

Ja powiem tak: Bruce był dobry, i zawsze była szansa że dostanie po dupie od przeciwnika, ale wy chyba naprawdę nie widzieliście Bruce'a w maksymalnej formie, iskry w oczach a mięśnie tak napięte, że łomem nie rozluźnisz, w tym stanie jakby ci pocisnął pięścią w czoło i w serce z KOSMICZNĄ wręcz prędkością, masz człowieku wstrząs mózgu i krwotok wewnętrzny na miejscu, niby na każdego znajdzie sie silniejszy ale na Bruce'a nie ma i już nie będzie!

użytkownik usunięty
trolu771

hahah znawca :) jak chcesz mozesz mi przypier.... w czoło. zobaczymy co pęknie pierwsze, twoje kości w ręce czy moje czoło :)

lepszy efekt bedzie jak kolo dostanie strzała z 1/3 siły w szczene niż z całej pary w czoło... ogolnie nie polecam ;)

Ja miałam o tym w książce do rosyjskiego :D

Drg_

to akurat jest prawda Chuck Norris wygral walke z Brucem Lee na zasadach kickboxingu na punkty

Betty_Boop

a jesli chodzi o Tysona to chociaz jest jednym z najlepszych bokserow w historii to jednak bal sie walczyc na zasadach K1 z Sapem

Betty_Boop

przestań pisać głupoty, po pierwsze bruce lee z łożył taką propozycje sparingu z niepokonanym norrisem, i odziwo norris zrezygnował więc radze doszkol sie z biografi o bruce lee i nie wypisuj głupot arbuzie

trolu771

Czytam te wasze komentarze i śmiac się chce:) ja rozumiem ze można być zagorzałym fanem Bruce Lee ,flmów sztuk walki itp,ale zeby pisać o jakichś krwotokach wewnętrznych i rozłupywaniu czaszki pięścią to trzeba mieć serio niepoukładane pod kopułą.Prawda jest taka,że wschodnie sztuki walki świetnie się prezentują,zwłaszcza różne style wu shu ,ale jedynie Muai Thai z azjatyckich systemów jest naprawde skuteczny w realnej walce:)Jestem przekonany,że dzisiejsi mistrzowie MMA, walczący przekrojowo,znający techniki Bjj,obalenia i wyszkoleni świetnie w kicku i boksie,pozamiatali by Bruceem(nie mówiąc już o wadze ciężkiej i takim np.Fedorze Emelianenko,uważanym dzis za najlepszego fightera świata-ważącym 108 kg niewiarygodnie przy tym zwinnym i szybkim)- ale to wszystko dywagacje:) Nie wiadomo tak naprawde, na ile legendarne umiejętnosci Bruce'a są efektem swoistej mitologizacji tego niewątpliwie genialnego człowieka,a na ile realne.Na pewno był swego rodzaju pionierem w łączeniu różnych technik i systemów waalki,prekursorem - ale nie zapominajmy,ze to jednak przede wszystkim aktor.

heho2010

Dzisiejsi instruktorzy mieliby j a k i e ś szanse z Lee, przy czym zwróciłbym tu koledze delikatną uwagę, że liczy się BARDZIEJ w takim starciu refleks i siła ciosu, niż ILOŚĆ przyswojonych technik i styllów walki. Zatem i tak postawiłbym na Bruce'a, ha ha. Absolutnie. A co do Emalienki, czy jak go zwą. To dobry zawodnik, ale już widziałem go w tarapatach, a poza tym kto go niby obwołał najlepszym fighterem naszych czasów? Chyba Putin? Bo to trochę komedią pachnie. Jeśli o mnie chodzi, to już znacznie lepszym kandydatem jest ten fighter poniżej:
http://pl.youtube.com/watch?v=-2lkGynvAqk&feature=related
Ving Tsun and M.M.A. (freefight technics) 2

hussair

I jeszcze jeden przykład wojownika wyróżniającego się z tłumu. Pełen szacun dla tego człowieka.
http://pl.netlog.com/go/explore/videos/videoid=167713

hussair

o skutecznosci nie swiadcza pokazowki tylko realna walka w zawodach i dlatego Emalianenko jest najlepszym fighterem na swiecie

Betty_Boop

Szkoda, że Fedor najlepsze lata ma już za sobą, ale w MMA większego nie było, to fakt

hussair

To nie forum sportów walki,ale dorzuce nieco wiecej do tego wątku.Otóż nie majac pojęcia w ogole kim jest Fiedia, skontrargumentowałeś wystawiając linka do typa prezentujacego techniki Ving Tsun.Ja tu pisałem o ludziach,którzy walczą w organizacjach Pride ,K1-heroes czy Ufc- czyli zrzeszających absolutny top fighterów świata,najlepszych byłych judoków,kickboxerów,sambistów,karateków,zapaśników ,kogo tam chcesz(oczywiście żeby byc wsrzechstronnymi ćwiczacych przekrojowo).Co do samego Fedora,to nie rozpisując się za duzo-jest on absolutnym mistrzem Pride,nieistniejacej juz najbardziej prestizowej organizacji MMa , kilkakrotnym mistrzem świata w sambo i majac na rozkładzie całą czołówke(poza Courture) najlepszych fighterów świata,pozostaje dalej niepokonanym w MMA.Dla twojej wiedzy ,MMA to formuła przypominająca najbardziej realną walkę,czyli wskazująca faktyczną skutecznośc walczących.Jeżeli mozna w ogóle pokusic się o takie dywagacje- kogo mozna nazwać najlepszym fighterem na świecie,to Fedor Emelianenko ma na to wszystkie papiery.Zapraszam na fora,Body factory czy imperium sportu,tam wypowiadają się ludzie znający się na rzeczy - moze niektórzy skończą w końcu wierzyc w te bajki ,o ważących 50 kg. azjatach którzy rozłupują czaszki i zabijają każdego jednym ciosem:) pozdrawiam

heho2010

Nie zapędzajmy się z tymi informacjami, K-1 ogladałem już 10 lat temu(moim ulubieńcem był Lebaneur), a w Pride kibicowałem różnym wymiataczom, w tym Nastuli, naturalnie. Co do "najlepszego fightera świata", to rzecz ma się jak z wyborami Miss World...zawsze zagadką będzie, ile piękniejszych kobiet nie było zainteresowanych startem w takim konkursie, no i podobnie jest z fenomenalnymi wojownikami. Poza tym trenuje to i owo, więc wiem coś tam wiecej, niż przeciętny filatelista. Widziałem też na żywo walki turniejowe i uliczne, i bystro zapisał mi się w głowie jeden wniosek: o zwycięstwie bardziej decydowała DYNAMIKA działania, niż MASA ciała. Pozdrawiam kolegów i innych fanów sztuk walki. Nie ma co się szarpać za brody; ile ludzi, tyle idoli, poglądów i teorii.

hussair

Nie wiem jakie szanse miałby Bruce Lee w walkach w formule Pride, MMa
czy K-1. Z pewnością w swojej wadze byłby faworytem. Zgodzić się mogę z szanownym przedmówcą, że od masy ważniejsza jest szybkość, zaskoczenie
oraz gwałtowność ataku. Jego przewaga nad innymi przeciwnikami tkwiła w niewiarygodnej szybkości i dlatego pomimo niewielkiej masy (ważył około 60 kg, czyli tyle co przerośnięty kurczak przy 172 cm wzrostu) uzyskiwał niewiarygodną wprost do swej wagi siłę ciosów zarówno z pięści jak i z kopnięć, gdyż jak wiadomo siła F = masa x przyspieszenie. Obejrzałem kilka dokumentów o nim i wszyscy od aktorów po mistrzów sztuk walki twierdzili, że był niesamowicie szybki. Często dochodziło do przypadków, że ktoś chciał się z nim "laczować" nawet podczas kręcenia filmu. Bruce brał klienta na stronę i zanim ten się spostrzegł, już leżał na ziemi. Podobno specjalnie z Chin zjeżdżali się do niego mistrzowie kung-fu, aby dać mu nauczkę, gdyż uczył białych i zdradzał tajemnice, które od setek lat były dostępne tylko Chińczykom. Nikomu z tych ludzi nie udało się pokonać Bruca. Nie twierdzę, że potrafiłby przyjąć ciosy na przykład od bokserów wagi ciężkiej, ale najpierw trzeba byłoby klienta trafić, a on był niczym "Prince" Nazim, (to taki bokser, który z przeciwnikami bawił się w ringu, bo tamci nie mogli go trafić, gdyż zawsze w porę się uchylał).
Poza tym należy oddzielić kręcone przez niego filmy od prawdziwych walk.
W wywiadzie jeden z filmowców, z którymi współpracował twierdził, że musiał spowalniać ruchy, aby wszystko było dobrze widoczne dla
widzów, gdyż w rzeczywistości był jeszcze szybszy.
Przyznam się szczerze, że "wejście smoka" robi spore wrażenie, ale to co wyczyniał w czasie prawdziwej walki było bardziej spektakularne. Najczęściej walka z klientem kończyła się po 3 ciosach, bo był tak precyzyjny w uderzeniach i tak silny, że nikt nie wytrzymywał więcej.
Poza tym harował jak wół - codziennie trening przez 5 godzin - bieganie,
rozciąganie, sztangi, ćwiczenia z przyrządami, doskonalenie techniki.
Bruce był niesamowicie inteligentny i studiował wszystkie sztuki walki. Widziałem jego imponującą biblioteczkę w tym zakresie. Było tam kilkaset pozycji. Ten facet wszystko co robił, podporządkował treningowi i doskonaleniu techniki. Wiele ludzi zna Bruca tylko z filmów, gdzie stosuje wysokie kopnięcia i chełpi się wyrafinowanymi technikami, które nie mają zastosowania w walce ulicznej, a są bardziej pokazówką,
co może ludzkie ciało. Jego system walki "Jeet kune do" był odpowiedzią na skostnienie kung-fu. Chciał odejść od treningu form zwierzęcych, które miały doskonalić nie tylko ciało, ale i umysł. Pragnął wyciągnąć ze wszystkich sztuk walki to, co przydaje się na co dzień w niebezpiecznych sytuacjach w walce ulicznej, kiedy masz czasem ułamki sekund, aby zareagować na niespodziewany atak. Jest jednym z prekursorów łączenia technik z różnych sztuk walki. Był zwolennikiem zasady, że trzeba umieć dostosować technikę do przeciwnika i zastosować odpowiednią kurację dla pacjenta. Problem polega na tym, że trzeba znać wszystkie techniki i sztuki walki, ale on je przestudiował.

Na koniec jedna uwaga - każdy zastanawia się jaki byłby wynik konfrontacji w ringu, a mnie zastanawia konfrontacja bez żadnych zasad, kiedy można używać wszelkich metod, aby pokonać przeciwnika, dlatego
nie jestem pewien, kto jest najlepszy na świecie i walki w formułach
"pride" mnie nie przekonują. Zawsze sędzia może przerwać walkę, pewne techniki nie są dozwolone, a w pogotowiu jest zawsze lekarz. Poza tym klienci mają na sobie ochraniacze. Nie wszyscy, którzy potrafią walczyć, stają w turniejach dla pieniędzy i sławy, bo ich filozofia życiowa jest trochę inna. Wiem jednak, że istnieje pewne grono mistrzów,
którzy się spotykają w konfrontacjach bez widzów i bez zasad. Jedyną zasadą jest pokonanie przeciwnika, a walkę kończy ten, który pierwszy się podda. Ferowanie wyroków, kto jest najlepszy i przerzucanie się nazwiskami nie ma według mnie sensu i jedyne, co pragnę powiedzieć za innymi mistrzami walki, że Bruce Lee był "bogiem" wśród ćwiczącym sztuki
walki i prawdziwą legendą. Twierdzenie, że na przykład Chuck Norris mógł
mu dorównać jest takim samym stwierdzeniem, że "Ferrari F40" ma gorsze osiągi od "Poloneza". Ten ostatni wygrałby w pojedynku na przyspieszenie
do setki, ale tylko wtedy, gdyby był spuszczony w przepaść lotem swobodnym. Dodam, że podziwiam ludzi z MMA oraz bokserów (zwłaszcza Mike'a Tysona - jeśli był ktoś kto budził respekt w ringu, to właśnie "Żelazny Mike" - bestia w czystym wydaniu - nie było siły na faceta - puszczał taką wiązankę sierpowych i podbródkowych, że każdy padał jak mucha. A przecież nie miał dobrych warunków fizycznych i zawsze dostawał osiłków większych i cięższych od siebie. Miał za to niesamowitą szybkość
i skracał dystans w mgnieniu oka, a potem przeciwnik budził się w szoku, nie wiedząc gdzie się znajduje i co się stało. To był prawdziwy mistrz.
Moimi ulubieńcami byli też Muhammad Ali oraz "Sugar" Ray Leonard. Obaj wygrawali dzięki sprytowi i doskonałej technice. Na pierwszym miejscu postawiłbym Bruca Lee - potrafił dokonywać cudów ze swoim ciałem. Nie znam tak wszechstronnie wytrenowanego sportowca. Szkoda, że zmarł tak młodo. Świeca, która płonie intensywniej, spala się szybciej. On żył
bardzo intensywnie i stał się prawdziwą gwiazdą już za życia.

Iron_Idem

zgadza się chuck norris pokonał w jednym ze sparingów samego bruce'a lee. może nie posiada tak znakomitej pracy nóg jak bruce, jednak ma bardzo mocne uderzenia i kopnięcia ( co jest ważnym elementem w karate, które chuck trenował).

hussair

Nie prawda. Bruce był przede wszystkim fighterem, a jako aktor tylko dorabiał. I nie zgadzam się z tym co piszesz, że Bruce mieszał jakieś techniki z innych sztuk walk. Bruce stworzył Jeet Kune Do. System walki w którym chodzi o skuteczność w realnej walce, a MMA to sport przygotowujący do walki na ringu/w klatce. Jeet Kune Do w przeciwieństwie do MMA nie ma żadnych reguł i ograniczeń.

siudi777

no sorry gosciu mozesz sie nie zgadzac ale ja mam ksiazke tao of jeet kune do i niewazne co myslisz ale bruce korzystal z innych sztuk walki

siudi777

A gdzie w tej książce pisze że bruce łączył jakieś sztuki walki? Podaj cytat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones