A jakiś mało meski, lalusiowaty model bez krzty charyzmy, ech...
Na sceny milosne z Charliem bym sobie obejrzala!
Nie zgodzę się, wybacz. Ma charyzmę i w ogóle wszystko na miejscu :p jak trza, a nie co to ten wypacynkowany, zmanierowany bez iskry w spojrzeniu Doran czy Dornan, ale uważam że to bardzo dobrze dla niego jako aktora. Hunnam to prawdziwy facet, a nie jakaś ciota co to żeby ten teges, zawiera jakieś idiotyczne kontrakty. To do niego nie pasuje. Dobrze, że w porę się opamiętał, chociaż kulisy zmiany tej decyzji to dość tajemnicza sprawa. Koniec końców dobrze wyszło.
BTW, Grey to przeżytek, to postać która nie powinna istnieć, tak na kartach książek, jak i w filmach.
Racja, dobrze, ze się na czas z tego wymiksował.
Niezależnie czy to on zdecydował odejść, czy życie mu w tym pomogło.
Pozdrawiam
Ok, ale chyba nie jestem jedyna, ktora marzylaby o jakims erotyku z nim w roli glownej. W koncu Bruce Willis czy Nicholas Cage tez kiedys zagrali.... :)