I muszę przyznać,że to bardzo pozytywne,bo osobiście bardzo lubię Maję jako aktorkę,niejest pięknością,ale ma niesamowicie interesujące rysy twarzy i głos ;)
Nie wiem co to znaczy być do kogoś "niesamowicie podobnym". Ktoś wcześniej wspomniał o Patti Smith. Z tym mogę się zgodzić natomiast z Ostaszewską łączą ją tylko fryzury .Jeśli to dla kogoś jest miarą podobieństwa, to mój pies też jest do niej podobny.
Masz rację!Jakby nie spojrzeć,podobieństwo jest chyba największe,spośród wymienionych powyżej aktorek.
Rysy twarzy,oczy,kształt głowy i włosy,to jest to.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/11/SophieMarceauOct07.jpg
Absolutnie! Jestem po seansie "Nimfomanki", w której grała i patrząc na nią, miałam cały czas wrażenie, że patrzę właśnie na Maję Ostaszewską :)
Jak dla mnie Ostaszewska jest ladniejsza, ma takie delikatne cieplo i kobiecosc w sobie, zaz gdy patrze na Charotte widze chlodna i zdystansowana kobiete (takie mam wrazenie).
Nawet w tych jej "ostrych" scenach w Nimfomance byla dla mnie wciaz taka sama.
Kompletnie nie widzę podobieństwa.
Zacznijmy od tego, że Maja jest szatynką, a Charlotte.. brunetką(?), lub coś pomiędzy.
Jedna ma w sobie mnóstwo wdzięku, a druga zbyt męski typ urody (Charlotte).
Że nie wspomnę o tym, że oczy Ostaszewskiej są przepiękne, a tej... no cóż..
Nie wiem gdzie wy tu widzicie podobieństwo. Jedyne podobieństwo jakie ja widzę to nieco podobna kamienna twarz, a tak to ŻADNYCH podobieństw nie ma.