Odważę się stwierdzić, że gdyby tego gościa Hollywood "wynalazło" z 15 lat wcześniej byłby porównywalną legendą co Pacino czy De Niro. Od tego drugiego, moim zdaniem, jest nawet i lepszy. Ten gość jest świetny
Lepszy jest ale od Pacino, De Niro to legenda nie do pobicia. W filmach gangsterskich to po prostu nie ma lepszego.