Clint Mansell

Clinton Darryl Mansell

8,3
4 281 ocen muzyki
powrót do forum osoby Clint Mansell

niech ktoś w końcu zaprosi go na FMF lub Sacrum Profanum! Usłyszeć na żywo muzykę ze "Żródła"
- chyba umarłabym ze szczęścia.

Ginette_L.

Też chętnie usłyszałabym muzykę z tego filmu na żywo...
To byłoby coś niesamowicie pięknego!
Szkoda, że do Krakowa mam daleko.. Zazwyczaj to tam występują artyści takiego formatu.

Raein

Też nie mam tak blisko, ale dla Clinta wszystko :), nawet przejechać całą Polskę.

Ginette_L.

Tez bym dla "Niego" przejechal cala Polske a moze i swiat,zdarza mi sie ze za ulubionym artysta latam po swiecie,no dobra po Europie.
A Jego muzyka ze "Zrodla" to dla mnie mistrzostwo swiata,najlepszy soundtrack ever,takie 14 w 10-siecio stopniowej skali FilmWebu!!!

rob_trev_39

Z tego co zauważyłam Clint koncertuje z reguły tylko w USA. Nie przestaje jednak wierzyć, że kiedyś ściągną go na jakiś koncert, jak na FMF był Zimmer to i Mansell być powinien! Ostatecznie mogłabym się zadowolić Kronos Quartet ale w specjalnym koncercie z utworami Mansella, bo oni dość często odwiedzają PL.

Ginette_L.

Haha,udalo sie bede na koncercie Clinta 26 marca w Newcastle,cholera ale sie ciesze,czasami jednak mozna cos zyskac dzieki tej emigracji do UK.

rob_trev_39

Wow, ale masz fajnie, życzę udanego koncertu :), choć wielki zazdro!

Ginette_L.

Wlasnie jestem po wczorajszym koncercie i musze to powiedziec-jeszcze zbieram sie z ziemi po tym co dostalem wczoraj.Dla mnie bez watpienia w moim 40-paro letnim zyciu najwieksze kulturalne wydarzenie w jakim mialem okazje kiedykolwiek uczestniczyc.
Na wystep skladalo sie po kilka utworow z kilku jego filmow do ktorych skomponowal muzyke i byly to w kolejnosci:"Noa","Pi","Moon","High-Rise"(najnowsze dzielo,bardzo polecam film),"Requiem for a dream","Black Swan" i na koniec "Fountain".
Na scenie towarzyszylo mu 8 muzykow ktozy wspierali go m.in. na skrzypcach wiolaczeli,gitarach,bebnach,fortepianie a sam maestro obslugiwal komputery i czasami przygrywal na gitarze.
Niesamowite byly wirtualizacje na tylnym ekranie ,oczywiscie odpowiednio dobrane do klimatu i od razu kojarzyly sie z ktorego filmu jest to muzyka.
Rownie ciekawie wypadaly przerywniki w ktorych Clint opowiadal o pracy nad poszczegulnymi filmami i zwiazanymi z tym anegdotami oraz pomyslami i inspiracjami jakie do nich czerpal.Bardzo mi przypadla przypowiesc jak niemal o wlos zostal by kompozytorem muzyki do jednego z rezyserskich poczynan Madonny ale przez chamburgera i frytki (doslownie) nic z tego nie wyszlo,nie chce streszczac calej anegdoty ale bylo zabawnie.
No i jeszcze koncowka,tak na bis padlo na"Death is the Road to Awe" ze "Zrodla",nie bede ukrywal bylem w raju,kazda czastka mnie drgala gdzies w srodku ,serce chcialo wyskoczyc z piersi a oczy mialem pelne lez,nie mozna tego z niczym porownac...
Ps. jeszcze tak na koniec chcialem nadmienic ze siedzialem w pierwszym rzedzie ,tak moze 3-4 metry od "MAESTRO"!!!Polecam kazdemu taki zastrzyk kultury przez wielkie "K"!!!

rob_trev_39

Gratuluję, to musiało być niezapomniane przeżycie :-). Z ta anegdota o Madonnie moze chodzilo o muzyke do W.E ktora ostatecznie zrobil Abel Korzeniowski? (Notabene film koszmarny ale muzyka piekna).
Nadal nie trace nadziei ze Clint wpadnie kiedys do Polski mocno trzymam kciuki za Sacrum Profanum.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones