Przed chwilą oglądałem "Truposza" (rewelacyjny film weług mojej oceny) i od razu rzucił mi się w oczy. To dla mnie jeden z tych aktorów których widziało się wiele razy i nawet ceni a jednak często nie można dokopać się w pamięci ich nazwiska lub tytułów w których wystąpili..
Nie mniej jednak, z jedną rolą wybitnie mi się kojarzy a jednak - nie mogę sobie przypomnieć tytułu:
Grał tam bardzo zaburzonego psychopatę, który był jeśli dobrze pamiętam śmiertelnie a jednak skrycie zakochany w głównej bohaterce - wąchał jej włosy po kryjomu, ochraniał w kryzysowych sytuacjach "znienacka" i w zasadzie jedną jego kwestią dialogową było "AAAAAAAAAGHH!" lub ewentualnie "ŁUAAAAAAAAAAAAAAAA!"
Ginął tam bardzo romantyczno-bohaterską śmiercią bodajże zadaną mieczem.
Nosił tam też chyba dość klasycznie eleganckie ubrania.