Trochę to głupie ciągnąć tą dyskusję na forum poświęconym filmom, ale co tam ;) Cieszę się, że nie wspomniałeś o Messim. Dla mnie to żaden piłkarz - korzysta z geniuszu Iniesty i Xavi'ego. Oni tworzą wszystkie akcje, on je tylko kończy. Ciekawe, jak będzie wyglądać Barcelona bez tej dwójki - domyślam się, że nie za kolorowo. Co do Cristiano on i tylko on zasługuje na ZP i to nie tylko w tym roku ale w ogóle od kilku lat. Uważam, że to naprawdę smutne, że wszyscy są tacy probarcelońscy. W sumie to nawet zabawne, że nawet UEFA widzi w Cristiano twór kreowany przez media - że niby taki arogant, zapatrzony w siebie. Prawda jest taka, że to co Ronaldo robi nie tylko w Realu, ale także w reprezentacji jest niesamowite. Jest nie tylko zdolnym, ale także mega pracowitym piłkarzem. Ile razy Dudek opowiadał, że zostawał z Cristiano po treningach, aby ten mógł ćwiczyć wolne? Nawet, gdy udawało mu się trafić, twierdził, że to jeszcze nie to, że jeszcze trzeba coś poprawić. Zazdroszczę mu takiej pracowitości. I rodzi się podstawowe pytanie jakim cudem Messi dostał ZP w 2010 (?) roku. Dokonania Ronaldo w reprezentacji nie są jakieś niesamowite, ale nie zmienia to faktu, że gość naprawdę pomaga drużynie i robi co może, żeby wygrywać jak najwięcej. A Messi? Kilkanaście goli w reprezentacji jak na 'geniusza' footballu to naprawdę cienko. Nie mówiąc już o tym, że Mundial w RPA poszedł mu koszmarnie, z tego co pamiętam nie strzelił nawet gola. Ale oczywiście ZP w jego ręce, bo wszystko lepsze od Cristiano. Załamka totalna.

Nie wspomniałem o ..., ponieważ dziś każe się go kochać ludziom tak, jak dzieciom Pana Jezusa. Jakoś nie umiem go postawić nawet na równi z Diego Maradoną. To był dla mnie naprawdę ktoś. Zresztą czarny pijar Ronaldo zrobili blisko 10 lat temu dziennikarze. Dostało mu się za żelowanie włosów (ponoć nie cierpi swoich loków i dlatego się czesze jak czesze) i za płakanie po przegranych finałach. Był wtedy bardzo młody i wydaje mi się, że nadal jest dość delikatny w środku. Jednak bardzo dojrzał i byle co go nie łamie. Być może jest narcyzem, ale nigdy nie zmarnował tego, co dostał od Stwórcy. Jakby każdego dnia pamiętał, że z Madery można wyrwać się tylko raz. To, co zrobił w barażach ze Szwecją, pokazuje, że kapitalnie wytrzymał presję i sam, w pojedynkę pociągnął zespół, który już nie wierzył. Właśnie taki zawodników kocham. Takich, którzy mają niesamowitą osobowość i swoją obecnością podnoszą umiejętności kolegów.

Z Barceloną byłoby rzeczywiście nieciekawie, gdyby wyjąć im na zawsze Xaviego i Iniestę. Zresztą już wiele razy mieliśmy próbkę tego, jak bez Xaviego radzi sobie nawet Iniesta. Nawet postronni obserwatorzy nie chcą pamiętać, czym była Barcelona, gdy grali w niej Kluivert, Saviola, Rivaldo, Figo, Cocu, Guardiola, Reiziger, Abelardo i paru innych. Żeby szło im lepiej, kupili nawet pół Ajaksu, bo tak kazał szefom klubu Cruyff. I co? I dupa! Musieli czekać do połowy lat 90 na szczęśliwszą i chyba trochę lepszą generację, która da podwaliny pod dzisiejszy, mocno sypiący się już zespół.

To wygląda mniej więcej tak: co sezon Barcelona może nie szasta pieniędzmi na transfery, ale zawsze kupuje 1-2 świetnych, czołowych zawodników światowego footballu. I co? Po ok. pół roku piłkarze albo grzeją ławę, są wypożyczani, albo po prostu sprzedawani do innego klubu. Niby w ekipie Barcelony są jakieś rotacje, ale w sumie od kilku lat skład wygląda tak samo. Nie potrafią znaleźć nikogo kto tak dobrze się zgrywał z resztą zawodników. W sumie nie dziwne, że Barca jest zgrana skoro od lat grają razem. Ale lata lecą, skład się starzeje. Za chwilę po wielkiej Barcelonie nie będzie śladu, czego próbkę mieliśmy z półfinałach LM, w zeszłym sezonie.

Bo to największy błąd, jaki robią w Barcelonie. Jak mnie ktoś za 50 lat zapyta o skład, bez zająknięcia powiem Valdes - Alves, Puyol, Pique, Abidal - Busuets, Xavi, Iniesta - Pedro, Oszuścik Podatkowy, Villa. Tak przez ostatnie cztery lata lub dłużej. Doszło kilku graczy, przy czym tylko chyba Mascherano, Sanchez o Alba przyjęli się bardzo dobrze, ale nie zawsze grają.

No właśnie. Nie chcę tu wysnuwać jakichś wniosków, że Pep Guardiola nie jest dobrym trenerem, bo piłką nożną interesuję się stosunkowo krótko (niecałe 4 lata), ale w sumie co to za filozofia wygrywać z tak dobrym składem? Sorry, ale taki Vilanova jakimś wybitnym szkoleniowcem nie był (przecież Barca to był jego pierwszy klub), a za jego "kadencji" Barcelona grała całkiem nieźle. Zaczekajmy parę lat, kiedy Xavi już przejdzie na emeryturę (chyba, że będzie takim koksem jak Giggs i będzie grał do 40 ;)), a zobaczymy ile się ostanie z tej "Wielkiej Barcy".

Żałosna dyskusja dwoch bezmozgow :)

No, Xaviego nie ma. I co?

jezeli messi nie jest dla ciebie zadnym pilkarzet to wiem ze ty tak naprawde o futbolu wiesz g....o.!

jak czytam teksty ze nikt mu nie dorownal przez ost. lata to juz wiem ze ty g....o wiesz o pilce noznej .

hahaha racja :D widać, że to jakiś fanatyk Realu :D

Messi krótko mówiąc jest przereklamowany