Przesympatyczny i niegdyś dobry aktor (patrz Jerry Maguire, Lepiej być nie może), który
sukcesywnie się stacza grając w coraz bardziej żenujących chłamach (patrz Grobowiec
diabła czy Zabójcze kłamstwa) dołączając tym samym do dawniej świetnych Vala Kilmera i
Christiana Slatera a szkoda bo miał facet potencjał na długie lata.
Dokładnie to samo chciałem napisać. Koleś po prostu uznał, że wiele już nie osiągnie i zaczął trzepać kasę idąc na ilość. Tak jak Nicholas Cage, który akurat nie ma żadnych umiejętności aktorskich.
Powiedziałbym wręcz, iż Gooding Jr. jest na niższej półce niż Cage. Filmy z tym ostatnim, choć denne, przynoszą chociaż sukces kasowy - filmy z Cubą to po prostu gnioty.
Swoją drogą to smutne, iż aktor mający na swoim koncie Oscara zagrał w XXI w może dwóch przyzwoitych filmach...
Cage gra faktycznie ostatnio w srakach,jednak ma kolosalne dlugi wiec gra w kale. co do CGJR. to masz absolutna racje, nic dodac nic ujac
Ja tam bardzo lubię jego grę aktorską. Jest przesympatyczny. ; ) Szczerze to mój ulubiony aktor. ; )
Podejrzewam, że teraz go interesuje tylko ilość cyfr na koncie bankowym, więc skoro mu płacą zagranie w chłamach...
Bardzo mnie to zastanawia , powiedzmy że aktor dobrze wystartował zagrał w 3 dobrych filmach a później dla kasy nabrał parę żenujących ale to tak nie powinno go przekreślać. Przecież pokazał że umie grać więc czemu nikt go nie chcę wziąć do lepszych filmów. To że poleciał na łatwą kasę to jedna rzecz ale to nie znaczy że robiąc to nagle stracił umiejętność dobrej gry aktorskiej. Dziwne to trochę. Jak jako reżyser bym inaczej na to patrzył " aha ten aktor grał dla kasy w słabych filmach ale tu w starszych widać że dobrze grał ,ten gość ma jeszcze potencjał , biorę go . a nie" eee nie zgrał w niczym odkrywczym ostatnio , nie nadaje się". Tak samo Christian Slater , też przestali mu dawać dobre oferty tylko żaczął już w byle czym grać .
Nie dziwi mnie to po skandalicznej nominacji do Maliny za "Radio"... Też bym się wypiął na Akademie.