Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ją w obsadzie "50 twarzy Greya" nie byłam usatysfakcjonowana. Wydaje się dojrzalsza, jak na swój wiek. Jednak z czasem, po obejrzeniu kilku zwiastunów stwierdziłam, że jest idealna do tej roli... Taka delikatna, ładna, rozsądna, zamknięta w sobie (początkowo). Teraz nie wyobrażam sobie innej aktorki w roli Any.
zgadzam się,jest wspaniała inna niż wszystkie aktorki, i uwielbiam ją że nie boi się pokazywać bez makijażu:)
Śliczna jest,tak właśnie wyobrażałam sobie Anastasie czytając Greya ;).Najładniej tej aktorce w grzywce.
Dokładnie. :-) Też na początku miałam delikatne wątpliwości, a teraz nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli głównej bohaterki. Z wielką chęcią zobaczę ten film. Obsadzenie ról zbyt popularnymi aktorami zepsułoby pewien tajemniczy urok filmu.
Identycznie było u mnie. Gdy tylko się dowiedziałam, że Dakota ma się wcielić w Anastasię, pomyślałam "Boże, tylko nie to!", potem sobie tłumaczyłam, że Ana wcale nie była piękną dziewczyną, a wręcz przeciwnie. Jednak po ponad roku myślę sobie, jaka byłam niemądra, osądzając ją tak. Dakota zapowiada się na świetną aktorkę (przynajmniej wnioskując z clipów i zwiastunów z Greya, bo w pozostałych nie wypadała nie wiadomo jak świetnie, ale też nie było źle), w Greyu wydaje się być taka naturalna i skromna itp. + w związanych (ciemnych!) włosach wygląda o wiele lepiej, a nawet posunę się do stwierdzenia, że ślicznie.
Pozdrawiam