Dan BrownVI

7,9
226 ocen materiałów do scenariusza
powrót do forum osoby Dan Brown

Komercyjny cep

użytkownik usunięty

Ten facet napisał cztery powieści - wszystkie niemalże takie same, a "Kod da Vinci" i "Anioły i Demony" są już kropka w kropkę identyczne. Lekkie lekturki, które można sobie przelecieć za jednym zamachem, jeśli komuś się chce. Można to tak przeczytać i tak się do dobrze czyta, jak można się zapchać żarciem z McDonalda. Książki ultra-łatwe, wręcz żałosne, po przeczytaniu jedej z nich, fabułę każdej następnej jesteśmy w stanie bez problemu przewidzieć. Weźmy taki prosty schemat:


1. Najpierw jest prolog, w którym obowiązkowo ktoś ginie.

2. Potem zostaje przedstawiony główny bohater. Zawsze w średnim wieku, kawaler bądź też panna. Jest oczywiście geniuszem, inteligentem, profesorem, wykształciuchem itp. itd.

3. Głównego bohatera, bądź też bohaterkę wzywa do siebie ktoś ważny w celu uzyskania jakiejś pomocy w jakiejść fachowej sprawie.

4. Jest ktoś ważny, bogaty, wysoko postawiony, znowuż geniusz, który przez cały czas jest postacią pozytywną, sojusznikiem głównego bohatera, pomaga mu, zdaje się że dążą do tego samego celu. W pewnym momencie zawsze okazuje się, że to właśnie on jest odpowiedzialny za kłopoty bohatera/ki, jest czarnym charakterem itd.

5. W końcu wszystko oczywiście kończy się dobrze, oczywiście jest to poprzedzone jakimś "nieoczekiwanym" zwrotem akcji, odkryciem, bla bla bla.


W każdej książce zmieniają się tylko szczegóły w fabule, ogólny zarys jest taki sam. A najśmieszniejsze jest to, że Dan Brown ponoć jest uważany za jednego z najlepszych współczesnych pisarzy. Czy naprawdę nikt nie widzi, jaki to jest powtarzalny dekiel bez nowych pomysłów?
Coś jeszcze? Ano tak. "Anioły i Demony" oraz "Kod Leonarda da Vinci". Poza tym że są niemal identyczne to dochodzi coś jeszcze. Mianowicie obie rozpoczynają się tekstem, że umieszczone przez Browna w książce opisy dzieł sztuki, organizacji (Iluminaci, Zakon Syjonu), miejsc, wydarzeń historycznych, są zgodne z faktami. A z prawdą mają w rzeczywistości gówno wspólnego.
I jeszcze jedno. Gdyby nie fantazje Browna w "Kodzie" o tym deklu mało kto by słyszał. Dopiero "Kod" przysporzył mu popularności.

pięknie napisane sam lepiej bym tego nie ujął - frajerzy którzy przeczytali kod a potem kupili do niego wyjaśnienia i rożnego rodzaju dodatki nabijając portfel autora tego szitu i interes się kręci - tylko że temu pisarzynie już tematy pewnie się skończyły i o czym on teraz napisze ...

Jak najbardziej się z tobą zgadzam.

użytkownik usunięty

AMEN! Święte słowa. Nie bijcie, ale przyznam się, że czytała 'Kod...'. Żałuje, żałuje, że to zrobiłam!
Po za tym w schemacie brakuje jednego: ów zwrot akcji czy tajemnica ZAWSZE dotyczy religii i na dodatek sporów jakichś. Potem i tak główna bohaterka/bohater okazuje się z którewskiego rodu czy coś. 'O jeny! Jestem wyjątkowa/wy!'
To jest chłam, a nie książka/film. Jak można w to wierzyć?

A tam gadacie.. połowa powieści jest taka sama;
dajmy na to Mastertona - każde opowiadanie oparte na jakieś historii/legendzie o przewrotnym zakończeniu z wątkami okrutnymi i erotycznymi, saga Harry'ego Pottera, Agathy Christine - tu chyba przytaczać każdemu nie trzeba, Lovecraft - ten sam szablon - przez połowę opowiadań się nic nie dzieje, potem punkt kulminacyjny i gwałtowne, przerażające zakończenie, które jako jedyne głęboko zapada w pamięć;

gdyby nie to, to praktycznie zawodów "pisarz" by nie istniał. Każdy autor ma swój styl, do którego czytelnika albo przemawia, albo go nie.

Chyba najbardziej wyrazistym pisarzem jest Stephen King, każdy jego zbiór opowiadań, każda powieść jest praktycznie o czym innym, napisana innym stylem jeśli by doszukać się szablonowości, której u niego nie ma. Dlatego jest nieprzeciętnym mistrzem gatunku i tu chyba każdy się ze mną zgodzi. Jego dzieła będą wieczne, zaś Dana Browna, bez urazy, ale po dziesięciu latach to nikt nie będzie o nich pamiętał. Może jako tako się filmy uratują i od nich ludzie się dowiedzą, że takie sensacyjne filmy były na podstawie takich powieści.

freepick

spoilery spoliery////

moim zdaniem książki mogły się sprzedać - pseudo-naukowe, łatwe do
przeczytania, na dodatek potępione przez Kościół, co ostatnio jest
najlepszą z możliwych reklam.
Natomiast filmy to już kompletna klapa. Brak logiki, który w książkach
może nie być tak oczywisty, w filmach jest widoczny jak na dłoni!
Widziałam "Kod.." i "Anioły..", ale przeczytałam tylko te pierwszą
książkę (więcej nie zamierzam). Jak napisał już twórca tematu - "zły"
zawsze wynajmuje tego "dobrego" - ale po co? Żeby zamącić czytelnikiem!
Nie ma innego logicznego rozwiązania. No po prostu dlaczego nie można wynająć do roboty kogoś kto ma takie same cele jak ty - albo
przynajmniej będzie je miał za odpowiednia opłatą?


W "Aniołach.." plan był wręcz niesamowity: "Więc tak, wynajmę teog
profesora, on będzie biegł i próbował ratować kardynałów - ale uda mu
się uratować dopiero ostatniego. Dzięki czemu bomba (ha ANTYMATERIA -
tak użyję ANTYMATERII! buhahahaha) znajdzie się w ostatnim momencie i
nie będzie czasu na rozbrojenie jej. Wtedy ja zachowam się jak bohater,
wezmę ją do helikoptera, polecę w górę, katapultuje się i oczywiście
przeżyję. Wszyscy uznają to za znak od Boga a ja zostanę nowym
papieżem".

Nie wierzę, że ktoś po obejrzeniu tego gniota będzie chciał dodatkowo
przeczytać książkę.

Jull

Bzdury piszecie, i to pomimo tego że nie czytaliście jego książek.

"AMEN! Święte słowa. Nie bijcie, ale przyznam się, że czytała 'Kod...'. Żałuje, żałuje, że to zrobiłam!
Po za tym w schemacie brakuje jednego: ów zwrot akcji czy tajemnica ZAWSZE dotyczy religii i na dodatek sporów jakichś. Potem i tak główna bohaterka/bohater okazuje się z którewskiego rodu czy coś. 'O jeny! Jestem wyjątkowa/wy!'
To jest chłam, a nie książka/film. Jak można w to wierzyć?"

O tak, zawsze to dotyczy tego czy tamtego - powiedziała osoba która przeczytała 1 ksiażkę...
Otóż dla Twojej wiadomości przykładowo w Aniołach wcale nie okazuje się że towarzyszka Langdona jest jakiegoś królewskiego rodu, i że jest wyjątkowa.
A to że dotyczą religii to już jest za przeproszeniem taki durny argument że proszę siadać! Taka jest tematyka tych książek, to tak jakby narzekać że każda "Ania z/na..." jest o Ani tylko zmienia się miejsce wydarzeń...

" Jak napisał już twórca tematu - "zły"
zawsze wynajmuje tego "dobrego" - ale po co? Żeby zamącić czytelnikiem!"

Kojena osoba która wypowiada się po przeczytaniu jednej książki. No więc znowu spojlery w "Aniołach..." wcale to nie ten zły wynajmuje tego dobrego tylko dobry wynajmuje dobrego i przypadkiem się okazuje że trzeba pomóc też temu złemu który wcale nie jest super inteligentny, wykształcony ani nawet bogaty

"Nie ma innego logicznego rozwiązania. No po prostu dlaczego nie można wynająć do roboty kogoś kto ma takie same cele jak ty - albo
przynajmniej będzie je miał za odpowiednia opłatą?"

W obu powieściach pojawiają się takie osoby, które pomagają dla kasy.

"W "Aniołach.." plan był wręcz niesamowity: "Więc tak, wynajmę teog
profesora, on będzie biegł i próbował ratować kardynałów..."
W Aniołach profesor został wezwany przez kogoś innego niż przez kamerlinga, proponuje odnieść się do książki.

"Dzięki czemu bomba (ha ANTYMATERIA -
tak użyję ANTYMATERII! buhahahaha)"

Hmm według mnie to logiczne że bractwo Iluminatów zrzeszające naukowców będzie chciało unicestwić kościól właśnie poprzez naukę.

"Nie wierzę, że ktoś po obejrzeniu tego gniota będzie chciał dodatkowo
przeczytać książkę."

I tu Cię zdziwię bo książki są 100 razy lepsze od filmu, są dużo bardziej rozbudowane i ciekawsze, dodatkowo zakończenia w Aniołach w filmie i książce są całkowicie inne.

Co do ich autentyczności, to nie mam zamiaru się wypowiadać gdyż 90% opisanych tam wydarzeń to fikcja literacka co nie zmienia faktu że czyta się całkiem przyjemnie. Co do zwrotów akcji to nie jest to powieść przygodowa tylko sensacyjna a wręcz thriller więc zachęcam do przeczytania co to oznacza, może zrozumiecie dlaczego mają taki a nie inny schemat.

nostradamek

Na poczatku wypowiedzi zaznaczyłam, że wypowiadam sie głównie o filmach
oraz, że ksiązki moga się podobać, ale filmy się kompletnie nie bornią.

Co do Twojej odpowiedzi - bardzo wybiórczo odniosłeś się do zarzutów. Co
gorsze - nie koniecznie trafnie np:

"Hmm według mnie to logiczne że bractwo Iluminatów zrzeszające naukowców
będzie chciało unicestwić kościól właśnie poprzez naukę. " - przecież
okazało się, że bractwo Iluminatów to bujda.


""Nie wierzę, że ktoś po obejrzeniu tego gniota będzie chciał dodatkowo
przeczytać książkę." - nawet jeśli ksiązki są lepsze, film nie zachęca
do zapoznania się z nimi.

itd

Podobaja Ci się ksiązki Brown'a - OK. Ja gustuję w innej literaturze.





Jull

Nie pisałem nigdzie że to nie jest bujda, wręcz przeciwnie, napisałem że 90% tego co się tam dzieje to bujda jednak nawet jeżeli to bractwo to bujda to logiczne jest że nawet mityczne bractwo zrzeszające naukowców do zmiszczenia swojego odwiecznego wroga jakim jest kościół użyje najnowszego osiągnięcia techniki i nauki nie uważasz?

Co do wybiórczości, swojego posta pisałem na szybko więc niektóre rzeczy pomijałem. Napisz mi konkretne zarzuty poza tymi do których się już odniosłem a chętnie postaram się je odeprzeć.

nostradamek

Chodziło mi o to, że w FILMIE okazało się, że Iluminaci tak na prawdę nie
zaatakowali Kościoła. Także użycie ANTYMATERII było co najmniej naciągane.

Jull

W książce okazało się to samo. Jednak chodzi mi o to że ktoś szykujący tą intrygę był dobrze poinformowany itd i jak dla mnie jest to logiczne że pod osłoną ataku Iluminatów na kościół użyją najnowszego osiągnięcia techniki....

Według mnie to jest takie czepianie się na siłę. Co było naciąganego w użyciu antymaterii? Tutaj nie możesz się sprzeczać że to wymysł autora bo antymateria istnieje. A wygrzebana starożytna i zmyślona grożba Iluminatów głosiła że kościół zostanie zniszczony przez światło więc pod tym względem naprawde nie rozumiem o co Ci chodzi...

freepick

Z Agatą Christie to chyba jednak przesada

Moim zdaniem Dan Brown to taki literacki Michael Bay czyli zamiast rozwoju postaci mamy akcję, napięcie a wybuchy zastępowane są zagadkami, szyframi i różnego typu teoriami.

Po co jednak siać jad i nienawiść. Napisał co napisał i koniec.

Zgadzam się całkowicie. Kod jest po prostu nudny pretensjonalny

chemas

Słabizna Słabizna !!!!! on chyba pisze dla (Amerykanów) :) pozdrawiam

master11_filmweb

Raczej :) również pozdrowienia

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones