Pan Wołodyjowski (moja ulubiona część trylogii) oraz "Wyzwolenie"opowiadający o rosyjskich żołnierzach film coprawda troche propagandowy i momentami patetyczny a rola Olbrychskiego niezbyt wielka ale warto obejrzeć

Na chwilę obecną - 'Ranny w lesie', 'Małżeństwo z rozsądku', 'Bokser', 'Zaliczenie', 'Dagny', 'Stara baśń', 'Un homme et son chien'. Ale jestem w trakcie nadrabiania, więc nie wykluczam, że jest jeszcze kilka kąsków mi nie znanych.

'Brzezina', 'Blaszany bębenek', 'Upadek Italii', 'Siekierezada', 'Więzy krwi', 'Mam na imię Iwan, a ty Abraham', 'Ucieczka', 'Dwie strony medalu' (serial, ale mocna rola), 'The Hardy Bucks Movie', 'Piąte: nie odchodź' (mimo (!) powszechnego plucia na ten film i Złotych Węży).

'Wyzwolenie' tylko dla cierpliwych, bo to kobyła na miarę Pałacu Kultury (ok. 8 godz), propagandy rosyjskiej mnóstwo, a rola Olbrychskiego w tym może na 8 - minut. Tyle, że elegancko w mundurze wygląda.

Jeśli ze względu na urodę patrzeć, to statystyka trochę nam się zmieni, bo pan ma kilka ról nie za dużych, ale niezłych wizualnie. Tutaj dałabym 'Wyzwolenie' właśnie, 'Sól ziemi czarnej', 'Agnus Dei', 'Terrarium', 'Pstrąga', 'Pestkę' i 'Poznań 56'. Jeśli komuś chce się łowić po filmie błysk zębów/mundur/garnitur - czemu nie ;)

Jak się ktoś wykłóci, że w 'Pestce' większa rola - powiem: obejrzyjcie do kompletu 'Życie rodzinne'. Nieco podobny kontekst, rola moim zdaniem lepsza.

Z proponowanych przeze mnie wcześniej mocno traci na atrakcyjności fizycznej w 'Więzach krwi' i 'Piąte: nie odchodź'. Ale czego się spodziewać po rolach ćmy barowej i bezdomnego anioła? Tutaj atrakcyjność duchowa w grę wchodzi, że tak powiem.

w BRZEZINIE był dla mnie najbardziej przejmujący i jednocześnie niepokojący.
W scenie gdy zrozpaczony po utracie żony zaczyna potrząsać córeczką, nie wiadomo czy świadomie, czy w napadzie szału jest absolutnie genialny.

Takiego poziomu aktorstwa sięgnął w moim mniemaniu jeszcze kilka razy:
"KRAJOBRAZ PO BITWIE" Wajdy - zaskakująco słaby fizycznie i psychicznie przekonuje w roli Borowskiego.
"WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ" Wajdy - jako niechciany następca Cybulskiego. Wielki aktor, ale nie chcący przyjąć spuścizny po CYBULSKIM. Kapitalna rola. OLBRYCHSKI walczy o swoją TOŻSAMOŚĆ i wygrywa. Scena gdy biegnie pośród koni po prostu piękna.
"ZIEMIA OBIECANA" - to już prawdziwy samograj. BRAWURA WARTA KAŻDEGO OSCARA. To jak Olbrychski mówi "A jak ja mam zareagować na taką potwarz" zdradzanemu mężowi. Jak cynicznie kpi z widzów w teatrze, jak odmawia pomocy Andrzejowi Łapickiemu. MAJSTERSZTYK.

NAJLEPSZY AKTOR POLSKIEGO KINA, BO POKAZAŁ WIDZOM CO TO ZNACZY ROZWÓJ AKTORSKI.
Filmy pozwalają śledzić zmianę, bogactwo warsztatu.
Aktor wszechstronny.
Szkoda, że większość pamięta go z trylogii. Bo choć zgrał w niej wspaniale, prawdziwy pazur pokazał właśnie w:
"BRZEZINIE"
"WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ"
"KRAJOBRAZIE PO BITWIE".