Dante Spinotti

7,7
1 965 ocen zdjęć
powrót do forum osoby Dante Spinotti

Wydarzenie:
Dante Spinotti z powrotem za kamerą u Manna!
Cieszę się, że reżyser powrócił do tego poety obrazu. Mam spore oczekiwania po takich filmach jak "Ostatni Mohikanin", "Gorączka" i "Informator", i ciekaw jestem, czym tym razem zadziwi mnie ten operator.
Ostatnio wolał współpracę z Brettem Ratnerem, czemu nie ma się specjalnie dziwić, obserwując ostatnie dokonania Manna (z pretensjonalnymi "Policjantami z Miami" na czele), które ustępują filmom "Family Man" czy "Czerwony smok".
Jedno mnie szczerze marwti. W zwiastunie wyraźnie widać użycie kamery cyfrowej, która przecież nie pozwala na takie obrazowanie, z jakim dotychczas mieliśmy do czynienia w przypadku zdjęć Spinottiego (nawet tak klasyczny i ograny film jak "Deception", zyskuje bezsprzecznie na tym, że został nakręcony tradycyjnymi metodami - obraz jest nasycony zimnymi barwami odpowiadającymi chłodnym wnętrzom, w których pozamykane są postaci filmu - to była uczta dla oka. I jeszcze te tańce kamery wokół strzelistych budynków i po biurowych korytarzach. Od razu przypominają się rajdy za głową Pacino, gdy ten idzie na spotkanie z bandziorami w getcie <"Gorączka">. No i pamiętne kadrowanie twarzy Russela Crowe'a, gdy ten rozmawia ze swoim prezesem, albo gdy jest przesłuchiwany i ścieka mu po twarzy pot. Spinotti sprawiał, że wraz z bohaterem czuć było pomieszanie napięcia, lęku, zdenerwowania, presji i kumulowanej w nim od dawna wściekłości <"Informator">. A, i jeszcze bieg wraz z Danielem Day-Lewisem po zboczach gór za porwaną Madeleine Stowe. Do tamtego czasu nikt nigdy nie biegł szybciej w kinie <"Ostatni Mohikanin">. To bez wątpienia jego zasługa.)
Jeśli Mann wkłada Spinottiemu do rąk cyfrówkę (do której ma ostatnio, nie wiedzieć czemu, niezrozumiałą słabość), obawiam się, że nie będzie to efekt na miarę poprzednich wspólnych doknań teamu Mann-Spinotti. Zresztą, nie zdziwiłbym się, że wszystkie zdjęcia cyfrowe wykonał nie Spinotti, lecz sam zadurzony w cyfrówce Mann (tak jakby sam nie dostrzegał jej ograniczonych mozliwości).
To jest dopiero kuriozum. Gdy filmowcy-amatorzy marzą, by kiedyś nakręcić film na taśmie, by pokazać coś czego jeszze nikt nie widział (a taką mozliwość daje przecież tylko profesjonalny sprzęt), tu mamy przykład reżysera, który wyrzeka się tego, tak jakby nie zdawał sobie sprawy z funkcji, jaką sprawuje w kinie obraz. No bo, co jest fajnego w tym, że obraz, przy skrętach kamery, nagle gubi ostrość...
No nic to, ocenię, jak zobaczę.

mulholland_2

Gdy ja zobaczyłem w kinie zwiastun Public Enemies zareagowałem tak samo jak Ty. Pomyślałem jak można zepsuć taki świetny temat filmowy kręcąc go kamerą cyfrową. Miałem w ogóle wątpliwości czy iść na ten film do kina. Dzisiaj byłem. Jak całość obraz w filmie jest świetny. Wybija się o kilka klas ponad dotychczasowe tytuły które widziałem a które były kręcone kamerą cyfrową. Teraz sobie nawet nie wyobrażam aby można byłoby go nakręcić w inny sposób. Obraz, który gubi ostrość przy skrętach kamery jest tutaj nieodłącznym elementem opowiadanej historii. Wspomaga ją. Klasa sama w sobie.

mulholland_2

Deception był robiony na cyfrze ;) wpadłeś

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones