David LynchI

David Keith Lynch

8,7
10 641 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby David Lynch

Wyjątki są co najwyżej dwa - "Człowiek słoń" i "Prosta historia", przy czym ten drugi jest po prostu dobrą obyczajówką o pogodzeniu się dwóch zwaśnionych braci. "Słoń" natomiast to film o tym, że wrażliwość może posiadać także osobnik o szkaradnym wyglądzie. A reszta? Moim zdaniem lepsze i gorsze, poplątane i nielogicznie opowiadane, nie sądzę, by bylo w nich coś poza jakimś artystycznym bajdurzeniem dla widzów bardziej wyrobionych.

użytkownik usunięty
Thommy

Zagubiona autostrada to z pewnością film o niczym ale Mulholland Drive na pewno nie

Może masz rację, ja w każdym razie wole "Mulholland Drive", bo "Zagubiona autostrada" jest jednak mało wciągająca i w gruncie rzeczy po kilku seansach mam wrażenie, że powstała tylko po to, żeby zaszokować, ale nic ze sobą większego nie niesie.

Thommy

Może chodzi przede wszystkim o przyjemność płynącą z opowiadania samej historii, a także przyjemność dla widza w rozwiązywaniu jej nawet w poczuciu, że rozwikłać jej nie może, a nawet nie chce. Ja filmy Lyncha traktuje jak emocjonalno-intelektualną rozgrzewkę i niezłą robotę, jeśli chodzi o tworzenie swojego stylu wraz z całą pokaźną symboliką i elementami które odcisnęły swoją piętno na dzisiejszej popkulturze. Jest tym samym czym jest Fincher dla współczesnego noir- mistrzem ambitnej rozrywki, pod którą jednak nie warto dokładać nic innego.

prostelinie

Lepiej bym tego nie ujął.

prostelinie

BINGO :)

Thommy

Sztuka to nie tragarz, gdyby każde dzieło musiało koniecznie coś "nieść", "wnosić" mogłoby się zrobić za ciężko.
I nudno.

Jedne mają czytelny (mniej lub bardziej) przekaz, a inne zostawiają tylko pole wyobraźni.
Zwłaszcza w surrealizmie - kierunku dla ludzi, którzy lubią sobie pooglądać sny na jawie.

Ja bym tylko życzył reżyserom, którzy zawsze robią filmy "o czymś", żeby potrafili stworzyć taki klimat jak Lynch :)

Mylisz się :) Zagubiona autostrada w dużej mierze jest o sytuacji w której umysł oszukuje sam siebie, by uciec przed jakimś potwornym zdarzeniem oraz o tym że nic nie zostaje w ukryciu na zawsze.

użytkownik usunięty
patbateman666

ale jakie jest to potworne zdarzenie?

[SPOILER]

zabicie własnej żony

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

a no tak, ale i tak ten film jest nielogiczny i nie posiada klucza rozwiązania

nielogiczność wynika z tego, że penetruje on ludzki umysł, a w nim zachodzi wiele nielogicznych procesów.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

tak se tłumacz, Mulholland Drive w 70% filmu również dzieje się w ludzkim umyśle a film jest logiczny w każdym szczególe.

Mulholland Drive składa się z dwóch logicznych części, które, żeby móc stanowić całość, są połączone nielogiczną podświadomości (snu). Np. przypisanie imienia kelnerki ze świata rzeczywistego, głównej bohaterce ze świata snu. I tak dalej.

Lost Highway jest bardziej zagmatwana, ale też mamy rzeczywistość realną i urojoną.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

Zamiana imion czy też przypisywanie osobom innym ról we śnie niż mają one w rzeczywistości jest jak najbardziej logiczne i pokrywa się to ze stanem ludzkich snów.

Lost Highway nie jest wcale zagmatwana jeśli chodzi o konstrukcje fabularną a rozwiązanie tej historii jest niemożliwe. Inland Empire to jest dopiero zagmatwany film.

No więc na tej samej zasadzie, w Lost Highway następują pewne wyobrażenia czy halucynacje, będące kluczem do wyjaśnienia filmu.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

a mógłbyś podać konkretnie o jakie wyobrażenia lub halucynacje ci chodzi, które rzekomo są kluczem do wyjaśnienia filmu

Chociażby Mystery Man, który jest personifikacją sumienia głównego bohatera. Dalej Pete i cały romans z Alice, która okazuje się być aktorką porno. Przecież cała ta "wewnętrzna historia" urywa się w pewnym momencie, gdy Alice znika, a Pete "staje się" Fredem. Końcówka, czyli scena gdy Fred trzęsie się w samochodzie jest interpretowana, jako wykonanie kary śmierci. Można więc przypuszczać, że po dokonaniu morderstwa, główny bohater zaczyna sobie roić pewne historie w głowie i do końca traci świadomość, tak że nawet na krzesło trafia oderwany od rzeczywistości.

Krócej mówiąc: Pete jest alter ego Freda, które powstało w jego umyśle. W ten sposób próbuje sobie wmówić, że do zbrodni pchnęła go kobieta.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

całkiem nieźle żeś to sobie wymyślił, jednak nurtuje mnie jedna sprawa mianowicie, skoro Pete jest alter ego Freda, które powstało w jego umyśle to jak wytłumaczysz scenę w której Pete mówi przez domofon do Freda że ''Dik Lorent nie żyje''?

Chodzi Ci o scenę w końcówce? O ile mnie oczy nie mylą, to Fred mówi te słowa, do swojego domofonu.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

przypomniałem sobie tą scenę i rzeczywiście jest to Fred można poznać to uczesaniu. Jednak i tak ma wątpliwości czy ten film aby na pewno jest spójny i logiczny, bo ile widzów tyle rozwiązań.

Żaden film Lyncha nie jest o niczym.

Lecho1523

Taaak, ty wiesz lepiej, Alfa i omega.

Thommy

Nawet jeżeli faktycznie są o niczym, to patrząc na nie pod kątem witkacowskiej "czystej formy" są arcydziełami. Ja tak je oglądam.

Thommy

W takim razie skąd taka wysoka ocena?

użytkownik usunięty
Lecho1523

Właściwie poza MD i tymi jego ''normalnymi filmami'' a tak to pozostałe są o niczym w dodatku nielogiczne i niespójne.

Każdy film Lyncha jest o czymś, myślisz że taki reżyser jak Lynch robiłby film o niczym? Mogą być zawiłe, trudne w odbiorze jak najbardziej nielogiczne i niespójne owszem, ale nie są o niczym.

Lecho1523

Znawca. Nie tylko cham i prostak.

W sumie chyba tylko Prosta historia jest normalnym filmem Lyncha.

Lecho1523

Dałem wysoką ocenę temu twórcy, bo uważam, że bez niego tzw. kino ambitne byłoby mniej ciekawe, ale to nie znaczy, że wszystkie jego dzieła filmowe uważam za równie wybitne. Nie każdy bowiem "artystyczny" film staje sie dobrym. A juz oglądanie ostatniego "Inland Empire" przyprawiło mnie o mocne znudzenie; nie obejrzałem tego do końca i chyba nie będę się zmuszał, wole wrócić do "Człowieka-słonia" lub "Blue Velvet".

Thommy

Co za bzdura z tym Człowiekiem Słoniem.Nie dziwne że nie możesz zrozumieć innych filmów jak nie rozumiesz jednego z łatwiejszych.Człowiek Słoń jest o intencji.

Thommy

W sumie racja. Poza tym te filmy są najzwyczajniej w świecie średnio zrealizowane.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
charlotte111

Masz 5 lat, że piszesz takie teksty?

BartSmith

byłeś blisko

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kryszti

Twój komentarz do filmu "Skrawki": "Ten film zrobił mi z mózgu gąbkę, co zawsze się ceni.". I ty piszesz o braku mózgu :-)?

BartSmith

Tak, owszem ja piszę o braku mózgu i co w związku z tym? Nie masz nic do powiedzenia, poza robienie z siebie idioty? :)

kryszti

Człowiek z gąbką zamiast mózgu nie powinien pisać innym, że nie mają mózgu albo są idiotami. Spójrz w lustro hipokryto.

BartSmith

Jestem całkowicie świadomy swojej głupoty, lecz dostrzegam też mankamenty innych, jestem samokrytyczny i aż zbyt wiele czasu poświęcam introspekcji. To film Gummo zrobił mi z mózgu gąbkę, a większość społeczeństwa nawet nie ma mózgu z którego możnaby ją zrobić. Ciężko mi powiedzieć czy jesteś trollem, czy debilem, może i to i to, lecz powinieneś się bardziej postarać tak czy siak, bo strasznie się ośmieszasz.

BartSmith

Mając styczność z takim czymś jak ty, odczuwam nienawiść do siebie z racji przynależności do tego samego gatunku. Nie jestem hipokrytą, bo nie wypieram się nigdzie swojej głupoty, ludzie są ułomni i nawet najinteligentniejsi są nieskończenie głupi, jednak ty przekraczasz pewne bariery :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones