Pomimo tak źle ocenianego SPREAD'a, film bardzo mi sie podobal.
Nie wiem dlaczego tak wszyscy zle go oceniaja, no ale coz, o gustach sie
nie dyskutuje ^^ ;)
pozdrawiam

Chyba się nie da zrobić poważnego filmu z Ashtonem. Ja się zabrałem za "Spread", ale nie dałem rady. Podoba mi się, że reżyser drąży te same tematy i liczę, że nadal będzie to robił, ale jednak wróci do bardziej szarego i niepokojącego nastroju, na co - patrząc w najbliższy projekt - jest duża szansa.

jak się nie da? a Efekt?

W międzyczasie reżyser zrehabilitował się "Perfect sense", ale też niestety tutaj potencjał historii nie został wykorzystany idealnie. Co do Efektu - nie spodziewałem się, że po latach film będzie w ogóle zapamiętany. Wydawało mi się, że to taki film do obejrzenia i zapomnienia. Tymczasem faktycznie często powraca w dyskusji więc musi w nim być coś, czego może nie dostrzegam. Jest tam ciekawe zawiązanie akcji, ale sama historia jest już wydumana i średnio przekonywująca. Ponadto potencjał refleksyjno-dramatyczny został tam sprowadzony do dynamiki akcji. Do tego aktorzy są tam mocno przeciętni z Kutcherem na czele. Tzn. nie do końca rozumiem dlaczego miał tam lepiej wypaść, niż w innych filmach. Jedyne na co się wysilał, to, aby mniej się uśmiechać i faktycznie walczył z sobą o zachowanie powagi. Jego postać nie jest dla mnie ciekawa, on w ogóle jej nie stwarza.

Gdyby był Anglikiem, osiągnąłby więcej.