zgadzam się <3

Mnie na dźwięk słowa fascynujący, w odniesieniu do FC, przechodzą bardzo pozytywne dreszcze:) jeśli chodzi o fascynację w dosłownym znaczeniu rzecz jasna:P

Ja również się zgadzam, że najlepszy był w PASION najlepsza telenowela. Nic nie było nudne, fabula nie była monotonna jak przy niektórych telenowelach :)

Zgadzam się w Pasion FC zagrał najlepiej ze wszystkich swoich filmach taki męski odważny wow. Fabuła bardzo ciekawa wciągająca.Ale nie wiem czy oglądaliście mañana es para siempre tam to dopiero były emocje zajefajna fabuła zero nudy ciągłe zwroty akcji a Fernando brak słów - cudowny to mało powiedziane

W pasion był genialny i taki przystojny jako pirat

Pamiętam Go także z Prawdziwej miłości i trochę z pierwszej telenoweli jaką oglądałam - Esmeralda. Ogólnie jest świetnym aktorem ;)

A ja go uwielbiam od Marii z Przedmiscia a potem Pauliny no i Esmeraldy. Najlepsza role wg mnie zagrał w Paulinie i Prawdziwej miłosci. Kiedys te telki byly znacznie lepsze niz dzisiejsze pisane na jedno kopyto :)

W Prawdziwej Miłości rzeczywiście bardzo dobrze zagrał, ale nie byłm w stanie obejrzeć do końca, bo strasznie mnie irytowała jego partnerka. Rozumiem, że dwie aktorki odmówiły, ale nie musieli brać aktorki z "łapanki". W Meksyku nie brakuje utalentowanych i ładnych aktorek.

"Pasion" wymiata :) Moja pierwsza telenowela obejrzana w całości po hiszpańsku, właściwie na niej się nauczyłam :) Główna zaleta tej telenoweli to ilość odcinków - jak serial ma więcej niż 100 robi się nudny... Colungę wcześniej pamiętałam tylko z "Pauliny", którą oglądałam jako dzieciak, ale w "Pasion" zagrał genialnie (no ok, ale mój ulubiony bohater z tego serialu to Mario... ). "Pasion" jest jedną z moich dwóch ulubionych telenowel (druga to Corazon Salvaje z 1993 roku). Uwielbiam seriale kostiumowe... Poza tym zaletą "Pasion" jest brak jednego wątku, którego nie znoszę w telenowelach - kiedy zakochani bohaterowie decydują się układać sobie życie z innymi partnerami (na zasadzie: "kocham cię, ale nie mogę z tobą być"), w "Pasion" nie ma tego problemu, bohaterowie od początku swojego związku, przez cały serial pokonują wszystkie przeciwności ufając sobie i pozostając sobie wierni. I to mi się podoba :)

Dokładnie! Mnie też się podobało, że od chwili kiedy się w sobie zakochali, razem pokonywali trudności. Oj Corazon Salvaje (to z 1993 roku) jest na mojej liście marzeń, choć za Edith nie przepadam.