Gwyneth Paltrow

Gwyneth Kate Paltrow

7,7
38 719 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Gwyneth Paltrow

to jej Oscar za "Zakochanego Szekspira" (do tej pory nie rozumiem, jak to się mogło stać, że nie doceniono Cate Blanchett). "Sylvię" obejrzałam ze względu na Daniela Craiga, czyli Teda Hughesa. Wg mnie sztywna, nie przekonuje mnie zupełnie. Urodę może ma, ale jest wiele znacznie bardziej wszechstronnych aktorek.

morven

nie pierwszy i nie ostatni wypadek przy pracy ludzi z akademi

morven

Według mnie Gwyneth nie jest sztywna, tylko takie po prostu dostaje role... Oscar za Zakochanego Szekspira jest, przynajmniej dla mnie, zasłużony, choć lepsza była w Sylvii czy w Dowodzie. W moim przekonaniu największą pomyłką Akademii była statuetka dla Hally Berry.

dolly_shiller

H.B świetnie zagrała i oscar w pełni zasłużony. Ale aktorów którzy dostali oscara z d.py jest troche

maciekb80

Pod tematem filmu pisałes zupelnie na odwrót... Rozdwojenie jaźni? :)

mateos8

Odszczekałem swoją wcześniejszą opinię:) . Byłem młody i głupi.

maciekb80

Czyli świadome zmienienie zdania, ceni sie :) .

mateos8

Tak . Po prostu musiałem dorosnąć do tego by zrozumieć że H.B oscar się należał;)

maciekb80

Szacun za to co napisałeś. Pozdro

MartiniKS

Dzięki;) . Staram się widzieć z boku... zobaczyłem się i musiałem poprawić:)

użytkownik usunięty
morven

Absolutnie! Zgadzam się z Tobą. To jedna z największych pomyłek w historii Akademii. Niesamowite role Fernandy, Cate czy Emily, a Oscar poszedł i tak do słabej aktorki - Gwyneth... Szkoda słów na Akademię :|

użytkownik usunięty

Ja również popieram. Zawsze gra z tym samym wyrazem twarzy. nie znoszę jej.
Viola: wiadomo, że Berry rzadko gra wybitnie, ale w Monster Ball zagrała jak dla mnie naprawdę świetnie;

morven

a ja się z wami wszystkimi nie zgodzę, bo wg mnie największa pomyłka w historii oscarów to statuetka dla "rocky'ego" zamiast "taksówkarza" (choć to nie do końca pomyłka, ale świadomy wybór filmu, który, w przeciwieństwie do taksówkarza był poprawny politycznie). szkoda, że nawet taka duża impreza nie może się odbyć bez niesubiektywnych ocen. co do gwyneth- niech bedzie jasność: jej jedyny oscar za zakochanego szekspira był wg mnie zasłużony, ale nie zniosę faktu, że ona UKRADŁA tę rolę swojej dawnej najlepszej przyjaciółce, winonie ryder. teraz nikt nie wyobraża sobie innej aktorki w roli violi, prawda??

dzagucha

Jezu! Czuję się pokonana. Oczywiście wycofuję się z mojej pochopnie wydanej opinii - Oscar dla Gwyneth to pikuś przy Oscarze dla "Rocky'ego"... ;)
Co do Gwyneth, będę konsekwentna - nie widzę w niej nic specjalnego. Owszem, mogę przyznać, że w "Zakochanym Szekspirze" była przyzwoita, ale to jak dla mnie za mało, żeby zasłużyć na Oscara...

morven

i takie badziewie wygrało z Szeregowcem Ryanem. Trudno w to uwierzyć.

morven

To dobra rola, ale faktycznie bardziej zasłużyła na niego już rok później, w "Utaletowanym panu Ripleyu". Jest tam taka krucha.

morven

Znam większe pomyłki . 1 . Tilda Swinton za " Michael Clayton " 2 . Sean Connery "Nietykalni"

maciekb80

To komu byś dał?

maciekb80

Nope, nie zgadzam się; o Tildzie już wszędzie gdzie się da pisałeś :P zgadzam się, że jej rola nie była warta oscara, ale noo reszta z nominowanych które widziałem też nie pokazały jakiegoś mega poziomu :/ mankamentem roli Tildy jest to, że jest bardzo krótko w filmie, przez to jest to słabiutki film i tak na prawdę ona go ciągnie. Przez to, że jest jej mało to i mało jest tam interesujących scen. No ale Tilda to Tilda, za bycie samą sobą dostała chyba tego oscara :D :D na gali sama była zaskoczona, że wygrała. Paltrow to oyesu, taka mimoza w tym filmie, że już nie pamiętam nawet :( chociażby taka Cate Blanchett, pierwsza nominacja i zagrała na prawdę wspaniała rolę, no ale Hollywood szybko się zrehabilitowało :P

morven

Równie wielką (jeśli nie większą, niż Gwyneth) pomyłką Akademii był Oscar dla Jennifer Lawrence w "Poradniku pozytywnego myślenie".

EK28

Wszystko da się logicznie wytłumaczyć - podobnie jak z Oscarem dla Gwyneth Paltrow (zobacz niżej).

Emmanuelle Riva i Miłość - dla mnie film i rola rewelacyjne, ale film bardzo "nieamerykański". To cud, że zdobył Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny". Przy czym cud nie polega tu na przypadku, lecz braku faworytów w tym roku. Na więcej nie można było liczyć (niski budżet, amerykański boxoffice poniżej budżetu).

Quvenzhané Wallis w Bestie z południowych krain. Pisałem to poprzednio odnośnie Zakochanego Szekspira - nieanglojęzyczny film bez dużego prawdopodobieństwa na Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny" nie dostaje nagród w innych kategoriach, a tu nawet nie było nominacji.

Naomi Watts i Niemożliwe. Największa tragedia ostatnich lat pokazana w konwencji melodramatu a 200 000 ofiar jest jedynie środkiem służącym uwypukleniu nadziei zachowanej przez garstkę głównych bohaterów. Taki film nie jest do przyjęcia dla Amerykanów.

Zostały dwie aktorki: Jennifer Lawrence w Poradnik pozytywnego myślenia oraz Jessica Chastain i Wróg numer jeden. Wybór trudny, dwie świetne role, obie zasługujące na Oscara. Myślę, że zadecydowały 3 argumenty na korzyść Jennifer Lawrence:
- poprzednio miała już nominację za rolę pierwszoplanową, a Jessica Chastain jedynie za drugoplanową;
- Poradnik pozytywnego myślenia zarobił 2 x więcej niż Wróg numer jeden;
- Poradnik pozytywnego myślenia miał więcej nominacji w innych kategoriach niż Wróg numer jeden;

staryzgred

JL akurat bardzo przekonywująco zagrała w Poradniku, film oglądałem dawno ale noo świetnie sportretowała chorobę psychiczną, co ktoś inny mógłby spieprzyć :) osobiście też wolałbym oscara dla Emmanuelle Rivy- zagrała w takim wieku, tak oszczędnymi środkami wyrazu i jej postać była bardzo kameralna w porównania do wulkanu emocji Tiffany z Poradnika. No i sam film "Amour" jest jakieś 10x wyżej niż "Poradnik..." :/ niemniej Lawrence jest dobrą aktorką i troche przykre jest czytanie w komentarzach jak ludzie wylewają na nią wiadro pomyj, tylko przez ból dupy, że w takim wieku tyle osiągnęła i jest bardzo popularyzowana. Co do Chastain- to akademia największą krzywdę jej zrobiła, że w 2017 nie dostała nawet nominacji za "Miss Sloane". W tamtym roku ze wszystkich nominowanych do oscara owszem Stone i Huppert były najlepszym wyborem do nagrodzenia, ale to co Jessica odjebała w "Samej przeciw wszystkim"... zasłużyła na oscara bez zastanowienia, bez dyskusji, nie widziałem lepszej roli kobiecej za tamten rok. Nie dostała NAWET nominacji :(

EK28

O to to na pewno nie
Ona tam świetnie zagrała

morven

Gdyby nie Harvey Weinstein tego Oscara by nie było.

gacek870

Chyba się mylisz. Harvey Weinstein miał swój udział w nominacji, którą i bez jego udziału Gwyneth Paltrow by uzyskała. Przeceniasz natomiast jego możliwości wpłynięcia na wynik głosowania członków Akademii.

Pewnym nietaktem z Twojej strony było umieszczenie tego komentarza w przeddzień ślubu Gwyneth Paltrow. Przyzwoitość wymagała odczekać choć do końca jej "podróży poślubnej".

staryzgred

Nie wiem co do tego ma jej ślub. Poza tym nic o nim nie wiedziałem, nie śledzę życia osobistego aż tak.

morven

Jesteś w grubym błędzie. Od wielu już lat, nie ma pomyłek przy rozdawaniu Oscarów - są jedynie inne preferencje. Oscar trafia do osoby wybranej w głosowaniu (co ważne, jawnym) przez członków Akademii - wyłącznie Amerykanów.

W 1999 roku Gwyneth Paltrow była od początku jedyną pewną kandydatką. Jak zawsze nominacje otrzymało 5 aktorek i należało wybrać spośród nich tylko jedną.

Fernanda Montenegro i Dworzec nadziei były z góry skazane na przegraną. Obowiązuje niepisana zasada, że nieanglojęzyczny film bez dużego prawdopodobieństwa na Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny" nie dostaje nagród w innych kategoriach. W tym roku Dworzec nadziei nie miał żadnych szans z Życie jest piękne.

Emily Watson i Hilary i Jackie. Rola rewelacyjna ale niskobudżetowy film, który dodatkowo został bardzo chłodno odebrany w USA.

Meryl Streep w Jedyna prawdziwa rzecz była bez żadnych szans, już sama nominacja była wielkim zaskoczeniem. Mimo że film bardzo amerykański i ewidentnie robiony "pod Amerykanów" został słabo przyjęty (klapa finansowa przy niewielkim budżecie). Dodatkowo Meryl Streep wypadła gorzej od rewelacyjnej Renée Zellweger i świetnego Williama Hurta. Trzecia w filmie aktorka nie mogła dostać najważniejszej nagrody.

Cate Blanchett w Elizabeth ze swoim (wtedy bardzo silnym) australijskim akcentem była, dla członków Akademii, nie do przyjęcia w nie australijskim filmie.

Została Gwyneth Paltrow. Każdy ma prawo do własnego zdania, ja uważam, że decyzja była słuszna w 100%.

morven

Nie należał się jej ten Oscar to prawda ale zna o wiele większe pomyłki akademii . Za to w filmie "dowód" zagrała wybornie i na minimum globa zaslugiwała

morven

Fernanda wtedy najbardziej zaslugiwała na Oscara

morven

A co z Bullock i Weeterspon

lebland

Niby nie ja zostałem do tablicy wywołany ale trafiłeś na dwie aktorki, które należą do grona moich ulubionych - dlatego wyszedłem przed szereg. Na marginesie, dziękuję - Twój wpis sprowokował mnie do oglądnięcia kolejny raz North Country.

2005 rok

Felicity Huffman – Transamerica
Charlize Theron – Daleka północ
Dwa filmy z góry przegrane, 15 lat temu spora część amerykańskiego społeczeństwa nie była na nie gotowe, dziś zapewne byłyby faworytami. Pierwszy zagrażał "przyzwoitości", drugi "naturalnej dominacji mężczyzn".

Judi Dench – Pani Henderson
Keira Knightley – Duma i uprzedzenie
Kolejne dwa filmy na przegranej pozycji, zbyt "brytyjskie" i chłodno przyjęte w USA.

Reese Witherspoon – Spacer po linie
Od początku była 100% kandydatką.


2010 rok

Gabourey Sidibe - Hej, skarbie
Oskar dla Tatum O'Neal w 1974 za Paper Moon był jednym z ostatnich (jeśli nie ostatnim, a na pewno najczęściej komentowanym), który trafił do debiutanta. Akademia unika dawania nagród "aktorom jednego filmu". Dlatego debiutująca Gabourey Sidibe była bez jakichkolwiek szans.

Helen Mirren - Ostatnia stacja
Film był pomyłką, nie trafił do nikogo, ani kulturowo, ani do jakiejkolwiek grupy wiekowej i przy niewielkim budżecie poniósł klapę finansową. Nawet najlepsza gra nie jest nagradzana w takiej sytuacji.

Carey Mulligan - Była sobie dziewczyna
Sytuacja jak wyżej. Wprawdzie bez straty finansowej, ale przy tak niskim budżecie i tak doborowej obsadzie powinien zarobić wielokrotnie więcej.

Sandra Bullock - Wielki Mike. The Blind Side
Meryl Streep - Julie i Julia
Tu zadecydowało kilka powodów:
- Akademia odczuwała rodzaj "wyrzutów sumienia" za zbyt pochopne odrzucenie kandydatury do nominacji za Crash oraz Premonition dla Sandry Bullock (za Premonition były nawet oficjalne "para przeprosiny" w formie "źle się stało, że ...");
- Akademia miała zastrzeżenia do nominacji dla Meryl Streep w kategorii aktorki pierwszoplanowej; Meryl Streep powinna być nominowana w kategorii aktorek drugoplanowych, tam jednak nie miałaby jakichkolwiek szans z Mo’Nique (przynajmniej 1 statuetka musiała trafić do Afroamerykanina, a w pozostałych kategoriach nie było to możliwe);
- The Blind Side był zdecydowanie lepiej przyjętym w Stanach filmem, zarobił w USA - przy niższym budżecie - blisko 3 x więcej niż Julie & Julia;
Najwyraźniej członkowie Akademii uznali, że za "całokształt" bardziej należy się pierwszy Oskar Sandrze Bullock niż trzeci Meryl Streep.

lebland

Bullock w tym gównianym filmie i oscar to zart, przykre bardzo ale coz :( rola w ogole nie zapadla w pamiec, chyba tylko durnowate teksty ze utnie temu murzynowi penisa <czulem niesamowita zenade slyszac takie "zarciki"> :PP straszny film, straszna role :< nie wiem co ludzie maja do tej Witherspoon; sam film swietny- duzo jest o artystach muzycznych, latwo o groteske, a tutaj wyszedl solidny film; na dodatek cudownie sie spisala w parze z Phoenixem. Wiadomo, Phoenix mial bardziej wyrazista role, no ale oni byli nominowani w innych kategoriach. Pięknie zagrała, fajnie śpiewała, ja nie mam zastrzeżeń do jej roli :) Felicity Huffman chyba jeszcze była świetna w tym samym roku co Reese. Każda z nich mogła dostać oscara, bo obie były okej, ale założe się, że gdyby nagrodzono Huffman, to byłaby lawina o tym, że to promowanie transseksualistów, homosi i że to chwalenie LGBT :PP co mogłoby być dla kogoś bardzo niewygodne.

qwibqwib

Gówniany film? Może i mógłby za taki uchodzić gdyby Oskary przydzielali użytkownicy FilmWebu, ale w USA był jednym z najlepiej zarabiających filmów w 2009 roku. Przy stosunkowo niskim budżecie i niewielkich wpływach weekendu otwarcia utrzymał się w kinach pół roku (czytaj: był chętnie oglądany, w dodatku często z polecenia osób, które go już widziały). Film bardzo amerykański zasługujący na nagrodę AMERYKAŃSKIEJ Akademii.

Podobnie. Fakt, że nigdy nie słyszałeś o obcinaniu penisa nie musi świadczyć iż jest to głupi żarcik. Dla blisko pół miliarda ludzi jest to zrozumiały i często używany frazeologizm. Może Cię to razić, ale pretensje kieruj nie do twórców obrazu lecz niedouczonego tłumacza - który podobnie jak Ty, nie zrozumiał sensu wypowiedzi.

staryzgred

Beznadziejny w kontekście treści, realizacji,głębi przekazu, ecetereeceteraecetera a no i aktorstwa oczywiście (nudno, przeciętnie, nic nowego, innowacyjnego, nawet jak historia jest wtórna to dałoby się ją opowiedzieć w ciekawy sposób :/ patrz np taki Joker z tego roku- postać znana a coś nowego i aktorstwo Phoenixa wywalajace z obuwia :P), ja nie widze żadnych pozytywów w tym filmie :/ wypowiedź o penisie oczywiście zrozumiałem, była mniej wiecej tak "utne ci penisa jezeli wpadniesz z jakas laska" (mrugniecie okien Anne Tuohy aka Sandra Bullock) mialo byc smieszne, mialo byc zabawne, z przymruzenie oka, a wyszlo zenujaco- niby koniec filmu, podniosly moment pozegnania a tu taki tekst na do widzenia do murzynka :/ w innym momencie mogloby nie wbic sie tak w pamiec nawet ale eh...to troche jak obejrzenie dramatu, wyciskacza lez gdzie np pod koniec filmu para po traumach, rozlace itp a typ zwraca sie np tekstem do loszki ze wy*ucha ja i bedzie piszczec jak gumowa swinka (dosl. tekst z kostki przeznaczenia gdzie byl bardzo na miejscu :P) Słodziutki, zrozumialem sens wypowiedzi, speszjal for ju nawet obejrzałem ta zenujaca scene sekunde temu- wciaz czuje sie po niej jakby mnie ktos walnal nalesnikiem po paszczy :/ oczekujesz od miernego filmu minimalnego chociaz wzruszenia pod koniec, a tu takie cos, co pograza po jeszcze bardziej. Btw nie burzy mnie to ze ooo gurrr durrr nie mozna mowic ani zartowac o penisach; jakos w antychryscie okaleczenie biednego Willema w tak wazna czesc ciala bylo podyktowane motywacja bohaterow i tego co chcial pokazac rezyser i co mu sie dobitnie i bolesnie udalo; sam przez jakis czas mialem zdjecie swojego ku*asa bez wymaganego haselka na portalu dla gejaszkow wiec noo; nie ogarniam dalej czy ten tekst w filmie mial byc zabawny smieszny, ironiczny czy co :/ nie na miejscu i slabe to bylo.

staryzgred

No i zdarza sie, ze filmy odbiegajace od konwencji pasujacej do stylu "amerykanskiego" zostaja nagradzane w pewnych kategoriach, jak chociazby Natalie Portman za Black swan, która mogla z latwoscia zostac pominieta czy Casey Affleck po oskarzeniu o molestowanie mogl szybko pozegnac sie z oscarem tym bardziej, ze pozegnal sie z nagroda Sag a oscara ostatecznie mu wreczono.

qwibqwib

No i po co tyle piszesz, mogłeś to zmieścić w jednym zdaniu:

Blisko 7 tysięcy członków Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej to zbieranina nieokrzesanych głąbów. Ja, qwibqwib, wiem lepiej.

staryzgred

Drogi Panie, oczywiscie dlatego ze napisalem wywod w ktorym podalem swoje argumenty oznacza ze mam klapki na oczach i moja prawda jest mojsza od opinii innych. Fora sa chyba po to, aby wymieniac sie i dzielic swoimi opiniami i argumentami na nie, prawda? Po co tyle pisze? Dlatego, że moge tyle pisac. Dlatego, ze nikt mi nie moze zabronic, dzielic sie tym co mysle. Serdecznie nie pozdrawiam. Z wyrazami szacunku jw.

qwibqwib

Z całą pewnością fora służą wymianie poglądów i argumentów, ale w formie dyskusji, która w założeniu powinna prowadzić do osiągnięcia konsensu lub przynajmniej kompromisu. Nie próbujesz "wejść w buty" członków Akademii i zrozumieć co kierowało nimi podczas podejmowania decyzji - uważasz swoje stanowisko za jedyne słuszne i jesteś głuchy na cudze argumenty.

Jeśli blisko 7,000 członków Akademii uznało, że film i rola Sandry Bullock są na tyle dobre, że aktorka zasłużyła na Oskara, to może jednak coś w tym jest. Skoro 141,308 użytkowników FilmWeb (stan na dziś) oceniło film średnio na 7.8/10, to może jednak film nie jest aż tak gówniany ... nec Hercules contra plures

staryzgred

Niekoniecznie do konsensusu albo kompromisu; raczej do poznania punktu widzenia innej osoby. Jedna osoba biorąca udział w dyskusji ma swój punkt widzenia, a druga ma ten punkt widzenia inny. Moim celem zdecydowanie nie jest zmiana twojego przekonania, ani tego byś skłonił się ku moim argumentom, które wymieniłem. Poza tym idąc takim tokiem rozumowania, jeżeli nasz prezydent został wybrany na stanowisko to był na tyle dobry by je pełnić? :)

qwibqwib

Idąc Twoim tokiem rozumowania, rokowania pokojowe (zgodnie z definicją jest to dyskusja pomiędzy rządami) dwóch państw nie mają na celu znalezienia sposobu uniknięcia wojny, lecz ich celem jest przedstawienie przeciwnikowi szczegółów doktryny wojennej, uzbrojenia, rozmieszczenia wojsk itd...

Podobnie do Oskarów, wybór prezydenta jest formą nagrody za to, co do czasu wyborów zrobił. Wybór daje mu niepodważalne prawo do sprawowania funkcji, natomiast nie gwarantuje jakichkolwiek kompetencji. Dopiero z perspektywy czasu będzie można ocenić, czy lepiej od konkurentów kłamał w kampanii, czy się sprawdził. A może po latach wyjdą na wierzch jakieś fakty, które usprawiedliwią niedotrzymanie obietnic wyborczych i notoryczne łamanie (bądź balansowanie na granicy łamania) Konstytucji.

staryzgred

Dobra, na temat polityki i planowania wojny lub jej unikania sie nie wypowiem. Unikam tego tematu jak sie da ;p

lebland

Edit: Charlize oczywiście też była okej, ale do mnie osobiście bardziej przemawiały te które opisałem wcześniej; za to Keira hmm film mdły, sama aktorka jest stworzona do filmów kostiumowych :D uwielbiam ją w takich widziać, da się dostrzec, że sama się w nich odnajduje, ale rola Elisabeth w Dumie dosyć infantylna i nieciekawa; o Judi Dench sie nie wypowiem, bo filmu jeszcze nie widziałem ;]

morven

https://www.youtube.com/watch?v=Y5Vc-rXxsdc

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones