Bardziej lubię Jackmana, ale to Craig wydaję mi się ciut lepszym aktorem.
100000000000000000 razy Hugh. Dla mnie jest on świetnym aktorem.Umie zagrac każdą rolę.I W ogóle bardzo go lubię :)
przede wszystkim ten post jest umieszczony pod jackmanem nie pod cragiem, po drugie Hugh jackman jest dużo lepszy nie ma co porównywac
słyszałem że Hugh Jackman i Christian Bale skończyli tą samą szkołę aktorską, potrafią tą samą sztukę
No dobrze, przecież widzę że pod Jackmanem. Ja twierdzę całkowicie na odwrót i to moje zdanie, a Ty masz swoje.
uuhh cięzko wogóle mi porównywac, Hugh Jackman dla mnie jest tak zachwycający ze jak go widzę, to on moze tylko stac i nic nie mowic ale chyba nie jest to zbyt obiektywna ocena :)
no może trochę w tym racji jest, ale cragi? nie wiem nie wiem szczerze to za duzo filmow z nim nie widziałam, ale jakoś tak nie wydaje mi sie lepszy niz jackman xd; ;dd
a tak wgl, to dlaczego akurat porownujesz jackamana z cragigiem, tak z ciekawości ? : ))
Ja, szczerze mówiąc, prędzej porównywałbym Hugh z Gerardem Butlerem. Według mnie mają podobny styl gry i obaj pasują zarówno do kina akcji jak i do dramatu czy komedii.
Cóż ... są w zbliżonym wieku, obaj przeciętnemu widzowi kojarzą się albo z Bondem albo z Loganem. I choć może geniuszami gry aktorskiej nie są to i tak dysponują całkiem niezłym warsztatem :)
rozumiem, tak, zgadzam się, obaj nie są jakimiś tam świetnymi aktorami, ale nie są też byle jacy ; ))) w sumie to po przeczytaniu wszystkiego dokładnie jeszcze raz, nie wiem którego wolę ; ))
Obaj w życiu prywatnym są dobrymi przyjaciółmi i razem grali w sztuce przez kilka tygodni(o życiu policjantów 2 godziny na scenie z tylko 2 aktorami i kontaktem z publicznością)
Oczywiście, że Jackman, Craig należy do aktorów którzy mają trzy sposoby na film, trzy miny i w zależności od rodzaju filmu grają tak jak to jest potrzebne, żadnej sztuki w tym, żadnego zaskoczenia, w thrillerach gra tak samo jak sensacyjnych.... wszystkich...
Hugh jest bardziej wszechstronny, wystarczy obejrzeć jego wstęp do gali Oscarowej 2009 kiedy był gospodarzem, dał niesamowity popis umiejętności. Daniel Craig też dobry jednak wyspecjalizował się w rolach frików i Janusza Bonda.
Zdecydowanie Hugh Jackman. Widziałam z nim wiele filmów i się nie zawiodłam. Rzeczywiście jest to wszechstronny aktor. Co do Craig'a - nie widziałam z nim dużo filmów, więc właściwie nie mam podkładki żeby cokolwiek ocenić. Widziałam z nim wszystkie Bondy i jak dla mnie najgorzej wypada spośród innych Agentów 007.No i Tomb Raider - oglądałam ten film z 10 razy i twierdzę, że rola Craig'a niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Stawiam na Hugh Jackmana, moim zdaniem jest bardziej wszechstronny i utalentowany, a Craig w każdym filmie wygląda tak samo.
A ile filmów z Craigiem widziałaś? Bo ja z 20 i zaręczam Ci, że nie wygląda tak samo. Ma bardziej zróżnicowany dorobek filmowy, jest aktorem charakterystycznym. W 2009 Jackman grał razem z Craigiem na Broadwayu w sztuce Steady Rain i Craig zamiótł go pod dywan, przynajmniej według recenzentów, bo sztuki osobiście nie widziałam.
Reasumując Craig jest znacznie lepszym aktorem ale żeby to stwierdzić trzeba najpierw obejrzeć kilka jego filmów. Obecnie znów gra na Broadwayu i recenzje ma znakomite.
Jako Bond też jest świetny, na pewno ma najlepszy warsztat aktorski spośród wszystkich odtwórców tej roli.
No i bardzo dobrze, że widziałaś z nim tyle filmów. Gratulacje. Tobie Craig się podoba i masz do tego prawo. Mnie on wcale nie przekonuje, a najbardziej w roli Bonda. Widziałam z nim kilka filmów (nie tylko Bondy) i po prostu nie zrobił na mnie wrażenia. Dlatego wolę Hugh i tyle w temacie.
Jak tak jak nie.
A tak na poważnie to dla mnie Craig jest po prostu tak drewniany, że aż korniki piszczą. Szczerze to oglądałam z nim chyba tylko 2 filmy. Może nie mam racji i przekonam się do niego, jak obejrzę z nim więcej filmów, ale jak na razie jego gra aktorska jest dla mnie po prostu sztywna jak koci ogon.
Korniki piszczą? Koci ogon? Rany, cóż za wymyślne porównania. Szkoda, że bezsensowne. A przede wszystkim NIEPRAWDZIWE.
Tyle wiesz ile zjesz, czyli jak widać, byle co.
Poetyckie porównania, czego chcesz? Widocznie sama nie masz za grosz kreatywności.
"Wiesz ile zjesz" to dopiero jest denny rym. A ona się akurat bardzo dobrze odżywia i nie je byle czego.
O, widzę Pani Sroka mądralińska, z kategorii napastliwych pannic, którym się wydaje, że coś wiedzą i że są takie cool i błyskotliwe..... a w rzeczywistości - kiepsko.
Dziwne, że obie piszecie posty niemal w tym samym czasie.......
Bo się znamy. Właśnie pijemy razem kawę.
Jak można pisać z dwóch kont jednocześnie? Przecież się nie rozdwoję.
Ja oglądałam z Craigiem 5 filmów i w każdym był taki sam, to jest jakaś porażka, jak można porównywać go z Jackmanem?
Widocznie źle oglądałaś. Te gadki o tym, że Craig ma 3 miny są tak wyświechtane i denne, że szkoda to komentować. Pochodzą od osób, które nie mają pojęcia o czym bredzą. Obejrzyjcie Monachium, Drogę do Zatracenia, Obłęd czy Love is the Devil, dyletanci. Guzik się znacie ale wielce zabieracie głos.
Jackman to dobry aktor, żadna rewelacja ale niezły. Craiga uwielbiam. W każdej roli.
A porażką jesteś ty, nikt inny, mądralo z bożej łaski.
No widzisz? Nieudolnie chciałaś być złośliwa, ale to paradoksalnie jest komplement dla niego. Zagrał tam tak genialnie pacjenta szpitala psychiatrycznego, że prawie NIKT go nie rozpoznał. Czytałam opinie na zagranicznych forach, że ludzie byli w szoku, kiedy zobaczyli napisy końcowe i jego nazwisko. Był GENIALNY - mała rola ale zdecydowanie przyćmił nią Brodyego.
To zachwycająca rola, musiałaś ją zauważyć ale nie wiedziałaś, że to Craig. Nie znam osoby, która po obejrzeniu tego trudnego przecież filmu, nie byłaby pod wrażeniem jak świetnie on tam zagrał.
https://www.youtube.com/watch?v=Loj39xlYfM4
Jak można tego nie pamiętać?????? Albo się nieuważnie oglądało albo się NIE oglądało......
Jeden z komentarzy pod tym fragmentem:
"aono mirai
i just love craig performance here, it's so stunning. it's so sad that is not very well known ._. he is such a multifaceted actor, he can pull off different accents so good, like he did here, or in Defiance, when he played the Russian Tuvia Bielski."
Oglądałam i film mi się bardzo podobał. Ale nie pamiętam.
W każdym razie dzięki za link, obejrzę jak wrócę do domu.
Obejrzałam. Rzeczywiście, pamiętam tą scenę. Fakt, w Obłędzie jest o niebo lepszy niż w Domu Snów, ale nie wywarł na mnie aż takiego wrażenia. Muszę jednak przyznać, że to była dobra scena z jego udziałem.
Była genialna. Genialne aktorstwo, ekspresja i totalne wejście w postać do tego stopnia, że aktor staje się praktycznie nierozpoznawalny. Wszystko pięknie wyważone, bez błaznowania, przesady czy groteski. Tę scenę powinni pokazywać studentom aktorstwa jako wzorcową.
A w Domu Snów też jest bardzo dobry ale to zupełnie inny kaliber filmu. Ale tam też praktycznie przeistacza się na oczach widza, zmienia się wręcz wizualnie (fantazja - jawa).
Obejrzyj jeszcze Głosy (Some Voices), gdzie gra młodego schizofrenika. Coś pięknego.
Nazywanie tego aktora 'drętwym' to bluźnierstwo.
Może to Ty źle oglądałaś, co? Niby na jakiej podstawie twierdzisz, że my się nie znamy a Ty tak? Dowody poproszę, dowody rzeczowe, ekspertko od filmu, która ma pojęcie, co bredzi. A ja uwielbiam Jackmana w każdej roli i jest on o niebo lepszy od Craiga. Masz w jednym rację - te gadki, że Craig ma trzy miny są naprawdę denne. Przecież on ma tylko jedną minę.
Wydaje ci się, że tą napastliwością nadrabiasz swoje braki w kulturze i intelekcie? Wychodzisz na tępawą pannicę, która nie potrafi prowadzić żadnej rzeczowej dyskusji.
Uprawiasz istną dziecinadę, obrażając aktora tylko dlatego, że ktoś stwierdził, że woli go od kogoś, kogo ty lubisz. Dzieci w piaskownicy mają więcej rozumu niż ty.
Lubię Jackmana, oceniłam go na 8. Craigowi dałam 10, bo po prostu lubię go znacznie bardziej i mam do niego słabość.
Myślę, że twój idol Jackman byłby zażenowany twoim napastliwym podejściem do sprawy i tym jak prostacko wypowiadasz się o Craigu. Tym bardziej, że on i Craig są dobrymi kolegami i w jednym z wywiadów Jackman wypowiadał się o Craigu w samych superlatywach, dużo mówił o tym jakim Craig jest świetnym aktorem, jak go ceni za błyskotliwość i poczucie humoru.
Dyskusja z osobami twojego pokroju nie ma żadnego sensu, bo ty jej prowadzić po prostu nie potrafisz.
Nie wydaje mi się. Nie mam żadnych braków w przeciwieństwie do niektórych. Ja nie potrafię prowadzić dyskusji? Chyba Ty. Powiedziałam, że Craig nie jest dobrym aktorem, a Ty mnie wyzywasz. Nie obraziłam Craiga i nie obchodzi mnie, kogo wolisz, naprawdę mam głęboko gdzieś Twoje preferencje, musisz być strasznie próżna. Gimbaza jak widzę. Uspokój się i jeszcze raz przemyśl, co wypisujesz. Nie mam napastliwego podejścia do sprawy, tylko wyraziłam swoje zdanie, to Ty napadasz bez powodu, nie byłam dla Ciebie niemiła. Wszystkie fanki Craiga są takie?