Co wolicie czarno biały świat Tolkiena czy odcienie szarości Sapkowskieo ( ukazujace iż dobre
czyny mogęą pezynieść katastrofalne skutki jak to ma w prawdziwym życiu ) ?
Twórczość Sapkowskiego to dla mnie oddziaływanie tylko seksem i przemocą, czyli nic nowego i ciekawego.
Tolkien to niezliczona ilość barw. W ogóle nieadekwatne jest to stwierdzenie: "czarno-biały świat Tolkiena", brr.
Tolkien lepszy z 10 razy, nie chce mi się szczegółowo tłumaczyć dlaczego - nieporównywalnie bogatszy świat, erudycja autora wychodzi na każdym kroku, tolkien żonglował mitologicznymi toposami jak chciał i mistrzowsko zestawiał je w nowych konfiguracjach, sapkowski jest dobry, ale to nie ta liga.
Sapkowskiego bardziej porównywałabym z George R.R. Martinem (Gra o tron), bo twórczość Tolkiena to zupełnie co innego. ;)
Obu twórców cenie i zgadzam się z cole4 jednak jeśli miałbym wybierać to wybrałbym Sapkowskiego (Wiedźmina oczywiście bo Husyci to wg mnie troche lipni byli cały czas uciekał ten główny bohater) Jednak Tolkien wydaje mi się miał większą "głowę" i wyobraźnie co do wykreowanego przez siebie świata same drzewa genealogiczne , wymyślanie języków i tworzenie historii świata robi wrażenie , w jednym zdaniu Tolkien ma większy rozmach niż Sapkowski.
Hm, nie powiedziałbym że świat Tolkiena jest do końca czarno biały. Może tak się wydawać po pierwszym razie, lub po przeczytaniu "Hobbita" czy "Władcy" (ale i nie do końca). Fakt, Tolkien pisał bardziej poetyckim stylem, czasami więcej mamy opisów nic nie znaczących roślinek rosnących koło drogi, ale nie można powiedzieć że jego świat jest czarno biały! Możliwe że chodzi Ci o bohaterów, że jest podział na ewidentnie dobrych i złych, co też tak nie jest. Wystarczy spojrzeć na Boromira, Bilba czy nawet Gandalfa, już o całym tłumie postaci z Silmarilionu czy Niedokończonych opowieści nie wspomnę. Jak ktoś wyżej napisał, Sapkowskiego bardziej porównywałbym do Martina, zaś styl Tolkiena bardziej do... Trylogii Sienkiewicza.