To prawda. Rola malutka , z tego co pamiętam wypowiada jedno zdanie , ale w jakże ważnej scenie ;) Nie wiem czemu , ale bardzo mu kibicuję i dla niego obejrzałam cały film. Mogli wziąć do tej roli każdego , a udało się jemu. Kto wie , może małymi kroczkami dojdzie na sam szczyt? Tego mu życzę.

Racja, też mu kibicuję, bo zdolny i skromny (bez skandali, ścianek itp.), a do tego charakteystyczny.
W "Sali samobójców" po prostu błyszczał aktorsko.

Błyszczał aktorsko. Gierszał. Jezu...

Napiszesz coś od siebie poza kpieniem z mojej opinii ? :-)

Chłopak ma taką samą minę praktycznie cały czas. Zwłaszcza w Draculi. Rozumiem że Polak i że krytykować ich nie wolno, bo przecież to hejt z zazdrości, ale weź się trochę przypatrz obiektywnie.

Biorę się i patrzę od "Sali", gdy go pierwszy raz oglądałam. Potem "Yuma" i zapadł w pamięć ;) Ciekawa twarz, oszczędna gestykulacja i mimika,szybko wid zwidzi, że umie grać -> to co lubię.
Akurat w "Drakuli" on i ten Norweg mieli mieć zacięte miny jako janczarzy XD
Osobiście to wolę bardzo krytycznie patrzeć na dokonania Polaków za granicą. U niego czepiac się nie mam czego.

Zacięta mina nie znaczy taka sama przez cały czas. Z tej dwójki jaką podałaś on prezentował się dużo gorzej i to widać na pierwszy rzut oka.

Moim zdaniem nie. Obaj wypadli podobnie ciekawie :)

Yhm oczywiście. Jakby się pojawił przez 5 sekund napisałabyś to samo.

Kolego nie znasz mnie, więc nie wyokuj ;) Poza tym nie, choć czasem dobry aktor potrafi i kilkoma sekundami pokazac klasę lub zachwycić vide Judi Dench w "Zakochanym Szekspirze" - kilka minut i Oskar :P (dotąd dyskusja się toczy, czy te chwile wystarczyły)...

A ja się zgodzę z kolegą powyżej. Lubię Gierszała, ale coś mi w tej jego roli w Sali uwierało. Dopiero teraz po latach widzę że chodziło o jego "naturszczykowatosć". Chłopak gra w taki sposób, że nie wiadomo, ile w tym jego pomysłu na role, a ile rzeczywistego, nieudolnego grania. Dla mnie o drugie. W Yumie też nie pokazał nic nowego. No ale jeśli wróci do grania w filmach, to chętnie zobaczę, jakie postępy zrobił.

Wróci ? :D
On gra non stop 4 filmy w 2013, 3 w 2014... Musze wreszcie je obejrzeć...

Ale to znikome ilości. Więcej stawia na teatr.

Tak naprawdę w 2014 roku nie pojawił w niczym, bo "Hiszpanka" i "Performer" mają premierę w tym roku, a w "Draculi" - z tego co piszecie wyżej, zagrał zaledwie maleńki epizod. Patrząc po filmografii występuje w niemieckich projektach ale trudno mi powiedzieć, co to za role (znów epizod czy coś większego) bo do nas chyba nie dotarły.
Teatr akurat nie jest jego żywiołem, ma na koncie zaledwie jeden spektakl (Krystiana Lupy) i teatr telewizji "Moralność Pani Dulskiej", w którym zagrał tak, jakby w ogóle nie zrozumiał tekstu dlatego postanowił go z siebie wyrzucić na jednym oddechu.
W porównaniu z innymi młodymi aktorami ze swojego pokolenia (Kościukiewicz, Ogrodnik, Schuchardt, Kowalczyk albo nawet ten Gelner) jakby został w tyle, przynajmniej mając w pamięci szum wokół jego osoby parę lat temu.
Ja akurat jego fenomenu nigdy nie rozumiałam ww. aktorzy są wdg. mnie znacznie ciekawszy ale przyjmijmy, że to rzecz gustu ;-)

No i właśnie o to chodzi. Ciągle gra w ten sam sposób. Praktycznie zero emocji na twarzy w Draculi to dowodzi.

Czy według Ciebie, Iridions, Gierszał bez wyrazu - albo - jak napisałeś - z takim samym wyrazem twarzy także w Nieulotne i Wszystko co kocham?
Osobiście według mnie we Wszystko co kocham zagrał lepiej niż Kościciukiewicz. Z większym wigorem i młodzieńczą butą. Dla porównania - w drugim filmie, w jakim go oglądałam, czyli Nieulotne - zagrał zgoła odmiennie.

"Ogrodnik, Schuchardt, Kowalczyk" tak :D, ale dwoj pozostali stanowczo niet. Nie trawię ich gry i okropnej maniery.

Chodziło mi bardziej o aktorski rozwój tych panów, niekoniecznie ustawianie ich w jakimś rankingu. Oczywiście możesz nie trawić Kościukiewicza (choć wdg. mnie jest znacznie ciekawszy niż Gierszał) ale on idzie jak burza. Gra bez przerwy, w bardzo zróżnicowanym repertuarze: praktycznie nieme role, gdzie posługuje się prawie wyłącznie językiem ciała (W imię, Baczyński), albo z komediowym zacięciem (Bilet na księżyc), u reżyserów takich jak Skolimowski czy Bajon. Jak pojawia się w zagranicznej produkcji, to w głównej roli (włoski film o św. Franciszku z Asyżu).
Nie jestem entuzjastką Gelnera ale gość niedawno trafił do zespołu teatru Warlikowskiego, który ma światową renomę.
Gierszał po wielkim boom jakoś nie bardzo potrafi się odnaleźć, może ciągle szuka dla siebie miejsca, może brakuje na niego pomysłu.

O.K. z tym się zgadzam ;)
Nie i dzie jak burza jak pozostali wymienieni, ale i tak trzyma się lepiej niż wielu innych aktorów ich pokolenia :D
Kościukiewicz oszałamiająco sobie radzi w kinie (dziwi mnie to niezmiernie, bo du.. to on grą nie urywa :P).

Przypadkiem trafiłam ;-) Gierszał gra jedną z głównych ról w nowym teatrze telewizji "Amazonia". Premiera w marcu:

http://www.teatrtelewizji.tvp.pl/kalendarium/artykul/amazonia_18823761/

Ooo ciekawe i jaka obsada :D do tego Bodo...
Dobrze wiedzieć :)

O MATKOO TAAAK!!!! Właśnie jestem w trakcie oglądania i nie mogłam uwierzyć, aż w końcu weszłam tu i się potwierdziło!