Gdyby nie seria X-men to pewnie nawet nie usłyszałabym o Jamesie (a jak już, to znacznie
później). To byłaby wielka strata.. Dobrze że zaprezentował się szerszej publiczności w takim
kasowym filmie bo dzięki temu wiele osób może się nim zainteresować. Ja tak naprawdę dopiero
zaczynam przygodę z tym aktorem (jak na razie obejrzałam tylko X-menów - od pierwszego
momentu oczarował mnie jako Profesor X, zwłaszcza w DoFP, i "Pokutę", a teraz przybieram się
do chyba najbardziej kontrowersyjnego w jego karierze filmu "Brud" (ale najpierw chcę przeczytać
książkę).
W ogóle nie wiem jak to się stało, że jeszcze nie dostał Oscara! Jennifer Lawrence dostała a on
nie..? W głowie mi się to nie mieści.. :) Zdecydowanie zasługuje (choćby za "Pokutę").
Dodatkowo wygrzebałam z nim chyba większość możliwych wywiadów, i to nie szkodzi że sporo z
tego co mówi nie rozumiem :) Mogłabym go słuchać bez końca :) Ah.. ten szkocki akcent.. :) Jak to
moja koleżanka powiedziała: Wydaje ci się że znasz angielski?? Posłuchaj Jamesa McAvoy'a :)
I chociaż nie nazwałabym go przystojnym, to ma w sobie coś takiego że z miejsca się w nim
zakochałam :) To jest TO COŚ.. chyba nikt nie potrafi tego nazwać, ale on TO ma!
I tak sobie myślę, że chyba się wybiorę do kina na polską premierę "Brudu" - 17 października. Ale
nie wiem czy to wytrzymam psychicznie :) Widziałam fragmenty, pojedyncze sceny i zwiastun i
powiem tak.. to obrzydliwy, wulgarny, ale wspaniały film z jeszcze bardziej wspaniałym aktorem :)
Życzę mu w przyszłości Oscara (i to najlepiej nie jednego). Chyba że James będzie takim drugim
pechowym DiCaprio. Tylko żeby mu Hollywood nie namieszało w głowie.
A wy co myślicie o jego rolach i przyszłości? Oglądał ktoś z was "Brud"? Jestem ciekawa waszych
opinii o tym filmie (tylko proszę bez większych spojlerów :)
Widziałam Filth (wolę oryginalny tytuł niż polski "Brud" - bardziej pasuje "Ohyda"). Co do roli Jamesa to przyznaję, że to chyba najlepsza jego rola w karierze (aż dostał u mnie oczko wyżej czyli obecnie ma 9/10). Tak, James to świetny aktor. Bez dwóch zdań. Niestety jeszcze niedoceniony i pozostający troche w cieniu kolegi Fassbendera. Też podoba mi się ten jego akcent. Przyjemnie brzmi :) Ogólnie mam dwóch ulubionych Szkotów - Ewana McGregora i Jamesa McAvoya, ale jesli chodzi o akcent to James brzmi zdecydowanie fajniej (tez chwilami go nie rozumiem). Co do ksiązki
Co do samego filmu Filth to nie jest łatwy seans. Jak to swietnie ujęła pewna blogerka: "film nie boi się właściwie niczego – znajdziemy tu masę obrazoburczych scen, więcej przekleństw niż myśleliśmy że istnieje, oraz parę granic nie tyle delikatnie przekroczonych ale rozjechanych czołgiem." Taak, idealnie ujęte. A nawet gdyby w pewnym momencie ktoś miał dośc, to radzę zaczekac do końca - bo końcówka jest naprawdę świetnie wymyślona i szczerze zaskakująca. McAvoy spisał się na medal. Ten film to jego show. Co do ksiązki to domyslam sie, że nie będzie łatwa w lekturze bo czytam obecnie inną książke tegoż samego autora - Trainspotting (książka chyba tak samo kultowa jak film będący ekranizacją z lat 90-tych) i nie da się powiedziec, by było to łatwe i przyjemne. Ale zostawię sobie Filth gdzies tak na dłuższą przerwę. :)
Czy McAvoy dostanie kiedykolwiek Oscara to zobaczymy. Moim zdaniem nie jest mu aż tak bardzo potrzebny bo i tak wiem, że to świetny aktor, ale domyslam sie, że wielu fanów chętnie widziałoby go odbierającego statuetke.
Własnie skończył się festiwal w Toronto, gdzie James razem z Jessica Chastain reklamowali swój najnowszy film The Disappearance of Eleanor Rigby: Them. Trailer zapowiada ciekawy film, więc warto zainteresowac się produkcją ;) A co do innych filmów z tym panem to polecam Ci Ja w środku tańcze (świetna rola McAvoya a sam film niezły tylko główny bohater strasznie dupkowaty - ale James gra to idealnie) i Ostatnią stację. Za to odradzam Welcome to the punch - może i na Jamesa przyjemnie się patrzy i słucha ale ten film jest tak nieudany jest taką stratą czasu, że nic się nie stanie jak go pominiesz ;)
A tak w ogole polecam ten wpis o Jamesie: http://221b.blox.pl/2014/06/Bohaterowie-miesiaca-Michael-Fassbender-James.html Usmiejesz się :)