nieudana ta muzyka. Taka tania, sentymentalna, rzewna miejscami. Szkoda. tu by się przydał
jakiś posępny Michał Lorenc.
Oczywiście Duszyński to nie ten poziom. On chyba jeszcze do końca nie wie, jak dobrze zilustrować film. Stąd nieco za dużo melodramatyzmu, muzyka często wybija się na pierwszy plan, z różnym skutkiem... Ale jak na debiut (przy tak dużej produkcji) sprawuje się nieźle. Zwłaszcza, że w pełni zorkiestrowana ścieżka dźwiękowa we współczesnym kinie polskim właściwie już nie istnieje. Czasem wcale nie ma muzyki (patrz "Obława"), tym bardziej cieszy, że w "Pokłosiu" tej muzyki jest dużo i brzmi profesjonalnie. Z obiekcjami, ale jednak uważam, że siary nie ma.
Lorenc odmówił Pasikowskiemu (nie pierwszy raz i nie tylko on), ale przy całym moim uwielbieniu dla tego kompozytora, uważam że jego ostatnie kompozycje (z wyjątkiem paru tematów) nie dorównują tym z lat 90tych i do "Pokłosia" pewnie znowu napisałby nudziarstwo w stylu "Czarnego Czwartku".
No, to właśnie jeden z wyjątków. Ale też dość rzewna muzyka. Z prac Lorenca do "Poklosia" pasowałoby coś w stylu "Zabić Sekala" na przykład.
zapewne z racji poglądów. Lorenc nie kryje swojego patriotyzmu i pod treściami zawartymi w "Pokłosiu" z pewnością by się nie podpisał.
"Tworzyła klimat"?
A co to jest klimat?
I jaki klimat?
To pojęcie tak szerokie, że po prostu puste, bez jakiegokolwiek znaczenia.