Jean-Marc Barr I

7,7
1 153 oceny gry aktorskiej
Jean-Marc Barr I
Jean-Marc zadebiutował na West Endzie w sztuce Petera Hall "Orpheus Descending", w której partnerował Vanessie Redgrave. Na wielkim ekranie po raz pierwszy pojawił się w malej rólce Absaloma w "Królu Davidzie" (1985) Bruce'a Beresforda. W komediodramacie "Nadzieja i chwała" (1987) Johna Boormana zagrał kanadyjskiego żołnierza Bruce'a. Przełomowa w karierze Jean-Marc Barra była rola płetwonurka Jacquesa Mayola w "Wielkim błękicie" (1988) Luca Bessona. Sam aktor nie przepada za tym filmem. W "Dżumie" Luisa Puenzo - luźno opartej na powieści Albeta Camusa - Jean-Marc zagrał francuskiego operatora Tarrou kręcącego materiał w południowoamerykańskim mieście ogarniętym epidemią. Postać Kesslera - Amerykanina niemieckiego pochodzenia, który przyjeżdża do powojennych Niemiec - w "Europie" (1991) Larsa von Triera to druga głośna rola w karierze Barra. U tego samego reżysera aktor pojawił się jako Terry w "Przełamując fale" (1996) i Norman w "Tańcząc w ciemnościach" (2000). Dzięki pracy z von Trierem Jean-Marc Barr zainteresował się manifestem artystycznym Dogma. W 1999 r. wraz z Pascalem Arnoldem napisał scenariusz i wyreżyserował film "Kochankowie", który otrzymał certyfikat Dogmy nr 5. Jest to opowieść o miłości Francuzki i Jugosłowianina, którzy porozumiewają się po angielsku. Film ten jest pierwszą częścią trylogii o wolności, dwa pozostałe to "Too Much Flesh" (2000) i "Being Light" (2001) - napisane i zrealizowane przez Barra i Arnolda. Jean-Marc Barr w pierwszym filmie trylogii pracował także jako operator kamery, w dwóch pozostałych wystąpił jako aktor.

więcej

Dane personalne:

wiek:

data urodzenia: 27 września 1960

miejsce urodzenia: Bitburg, RFN, (obecnie Niemcy)

wzrost: 180 cm

żona Irina Decermic
Ukończył studia na Sorbonie (Paryż, Francja) oraz Guildhall School of Music and Drama w Londynie (Anglia, Wielka Brytania).
W roku 2001 był przewodniczącym jury na Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach.
Wystąpił w teledysku Blur do piosenki "Charmless Man".
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

tacy mężczyźni nie powinni się starzeć...

A jak się powie jego nazwisko to prawie nikt nie kojarzy. Dziwny ten filmowy świat

Znam go tylko z tej jednej roli - Jacquesa w "Wielkim błękicie". Zagrał tak sugestywnie, że kibicowałem każdemu jego nurkowaniu i nerwowo je przeżywałem. Nazwałem go "Delfinkiem". A kiedy w ostatniej scenie odczepił się w morskiej otchłani od liny zabezpieczającej i popłynął w ciemność za wyimaginowanym delfinem -...

"Wielki błękit"...

Znakomity aktor, niestety malo popularny. Swietne kreacje w "Wielkim Blekicie" Bessona i "Europie" von Triera, poza tym kilka mniejszych rol u tego ostatniego, gosciu nie daje sie zapomniec.