Choć Jolie deklasuje Jennifer to myśle że głównym powodem rozstania Pitta z Aniston było to iż on jużd dawno zaczął odczuwać instynkt ojcowski ona jednak była daleka macierzyństwa , a że Pitt nie miał już 20 lat żeniąc sie z Aniston to chciałby doczekać sie potomka jeszcze przed andropauzą a że trafił nie dość że na najpiękniejszą kobiete świata to i do tego płodną że hej .
Możesz mieć racje. Aniston poronila dziecko Brada. Niedlugo potem pojawila się Angie.
Ogólnie Angelina wydaje się o wiele bardziej wrażliwa i oddana innym osoba. Ta cala Jennifer, to raczej skoncentrowana nasobie pozerka.
Ogólnie uwielbiam je obie, ale Jennifer ma coś takiego w sobie, że mogłabym się gapic na nią godzinami, więc raczej wybrałbym Jen. Idużo bardziej podoba mi się niż Angelina.
Aniston na pewno. Jolie jest owszem bardzo ładna (choć może trochę "zbyt sucha"), ale Aniston ma w sobie jakieś ciepło rodzinne...no nie wiem jak to nazwać (wiem, że dzieci nie ma, ale ma coś w sobie czego Jolie brak, a co mi trudno określić więc zdaje się na intuicję).
Cieplo rodzinne? Piszesz to o babie, która w ciąży poszla na zabieg plastyczny, po którym poronila. Celowo? Trudno powiedzieć. Może z bezmyslnosci, ale i tak slabo to o niej świadczy.
Pomijając powyższe zwyczajnie irytujaca. Nie trawie jej.
A mozesz przyblizyc jaki to byl zabieg plastyczny, bo nigdy o tym nie slyszalam? Moim zdaniem aktorka bardzo chciala miec dzieci ale pewnie z przyczyn zdrowotnych sie ich nie doczekala.
Nie pamiętam. Kiedyś o tym i wspomnialam w kontekście ,,wartości rodzinnych'. Może niepotrzebnie, bo przecież nie znam jej osobiście.
Drażni mnie jako aktorka. Nie lubię jej. Jej życie osobiste malo mnie obchodzi. Nigdy nie wiadomo ile jest prawdy w tym co pisza, a ile klamstwa.
Nie widzę sensu wymiany poglądów z osobą, która nie rozumie podstawowych prawideł działania szołbiznesu, a do tego zadając pytanie, próbuje obrazić interlokutora.