Muzyka z Tańczącego rewelacja, ale reszta praktycznie taka sama, wszystko na jedno kopyto.
a jakie ty linki potrzebujesz? uszu nie masz? słuch odebrało?
posłuchaj sobie ścieżki dźwiękowej np. z "Tańczącego..." i "Chaplina"
Mam uszy, ale jeśli ty wystawiasz tezę to bądź gotów poprzeć ją argumentami. Nadal czekam na jakieś linki.
Zimmera po 2003 roku, bo do tego czasu był dość niepowtarzalny.
Polecam jego ścieżki do ,,The power of one", ,,Dom dusz", ,,Beyond Rangoon", ,,The thin red line". Są bardzo dobrymi kompozycjami bez tych ciężkich puzonów, które znamy z ,,Incepcji" i ,,gladiatora".
Wystarczy trochę poznać jego twórczość, żeby wiedzieć, że to bzdura. Faktem, jest tylko, że w ostatnich latach twórczości jego styl był dość jednolity, ale lata 60-te i 70-te to okres, kiedy jego muzyka była bardzo zróżnicowana. Radzę poznać więcej niż dwie ścieżki zanim się zabierze głos.
Zgadzam się, instrumentalnie wykorzystywał praktycznie to samo, ale dźwiękowo był bardzo różnorodny.
John Barry jest de facto autorem motywu do Bonda (po przeróbce) i już tylko za to należy mu się wieczna chwała.