Polecam "Closer" lub "Erin Brockovich", by podziwiać talent dramatyczny Julii ;).

Dokładnie, ja już od wielu lat podziwiam talent Julii. W sumie rozumiem, że ktoś może postrzegać ją przez pryzmat komedii, ponieważ odniosły dość duże, komercyjne sukcesy. Tylko, że jej role w "Erin Brokovich", czy właśnie w "Closer" pozwały dostrzec, jak bardzo jest utalentowana. Niestety ostatnimi czasy rzadko dostawała role podkreślające ten talent. "Sierpień w hrabstwie Osage" zachwycił mnie. Może nawet nie sam film, a postaci odgrywane przez Meryl i Julie i na koniec , to co zapamiętam przede wszystkim to jednak Barbara, która była odegrana perfekcyjnie. Jednak gdybym przyznawała Oscary, to oba powędrowałyby do Meryl i Julii.

mam identyczne odczucia, a fakt, że za tą rolę nie dostała oscara świadczy wyłącznie o tym , jak niski poziom osiągnęły nagrody akademii...

powiem więcej - jej rola była tam najbardziej prawdziwa Meryl za bardzo przerysowała swoja bohaterkę i jej gra wyszła z deka sztucznie natomiast Julia zagrała zaje...biśćie . Mam nadzieje że reżyserzy wezmą to pod uwagę i zaczną obsadzać ją w tego typu kinie bo kolejna komedia z jej udziałem to marnowanie potencjału Pani Juli