bo jest co raz bardziej irytująca i obniża poziom serialu.
W zupełności się zgadzam, o ile jestem fanką Roryego to Amy nie wzbudziła mojej sympatii. Jeste ładna, ale to wszystko. Zdolnościami aktorskimi nie zachwyca, a sama kreowana przez nią postac bywa denerwująca
Jak dla mnie Karen (Amy) nie odbiża poziomu tego serialu. Fajnie gra razem z Arthurem i Mattem. Zaczęłam (ponownie) oglądać ten serial, bo tak polubiłam ją i jej postać. Po odcinku, w którym odeszła (razem z Rorym) ryczałam kilka tygodni (nadal ryczę)
Mi tam bardzo się podoba; razem z Rorrym (Czy jak to się tam piszę) i Doctorem 11 tworzą świetny zespół. Szkoda że już ich nie ma :(
UWAGA, SPOILER
Właśnie obejrzałem nowy odcinek (1 odc 8 sezon). Gdy tylko ją zobaczyłem, zorientowałem się, jak bardzo brakuje mi składu Pondów, Doctora i River, oraz że chwile w których razem występowali były dla mnie najbardziej porywające.
Nie zgadzam.Karen bardzo dobrze grała w Doktorze Who. Poza Rose Tyler Amy Pond jest najlepszą towarzyszką Doktora, bo Donna to już była całkowita klapa.