Ja jestem facetem i nie mogę powiedzieć, że gość ma "piękny uśmiech", ale faktycznie - oglądam właśnie "Most nad Sundem" i w momentach, gdy Bodnia się śmieje tak jakby całe ciśnienie na chwilę schodzi, a film nabiera nieco humoru. I bardzo dobrze, bo wspomniany film to kawał ciężkiego - i dobrego - kina.