Stroińskiego lubię ale nie mogę powiedzieć ,że uważałem go kiedyś czy teraz za jakiegoś
bardzo dobrego aktora. Zwyczajnie dobrze grał ... czy w "Daleko od szosy" czy "Ptbullu"
albo w "Rysach".
Wczoraj jednak liczyłem na to ,że Pan Krzysztof pokaże coś wyjątkowego i no cóż ...
ewidentnie był delikatnie mówiąc niedysponowany. Rozumiem ,że to teatr na żywo i
rozumiem ,że Stroiński to nie jest Fronczewski, Pszoniak czy Seweryn/którzy jeszcze w
latach 70 grali na żywo/ ale przepaść była ogromna.
Znam tekst "Iluzji" na pamięć i to ile razy się Pan Stroiński pomylił i powtarzał nie
pamiętając do samego końca tekstu to nie zliczyłem gubił się w interpretacji co
podejrzewam ,że spowodowało o widza niezrozumienie... sama forma spektaklu ,można
rzec "stała" też nie ukazała samego tekstu.
Jedynym który dał radę był ten młody chłopak a reszta aktorów w spektaklu KLAPA.... .
ja też Stroińskiego lubię trochę oglądałam ten spektakl ale dla mnie każda zagrana rola Stroińskiego jest dobrze zagrana. Najbardziej pozostanię dla mnie dla mojej rodziny i dla całej Polski Leszkiem z Daleko od szosy.
Moim zdaniem to świetny aktor. Podobał mi się w każdej dotychczasowej roli a już Leszek Górecki - to mistrzowsko zagrana rola.
Dla mnie Pan Stroiński jest magnesem przyciągającym do oglądania filmu.
Do tego robi wrażenie miłego i ciepłego człowieka.
Co prawda młody chłopak to już się do czterdziestki zbliża ;)
Widziałem "Iluzje na żywo" i tam pan Lewandowski też przyćmiewa resztę, może dlatego, że pierwszy monolog mówi naprawdę porażająco, nawet po wszystkim pamięta się w pierwszym rzędzie właśnie genialną intonację Lewandowskiego z samego początku.
Nie mogę już edytować ;/ Nie "Iluzje na żywo" oczywiście, tylko powinno być "Widziałem "Iluzje" w Teatrze na Woli" ;)