Lena Headey

8,3
32 363 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Lena Headey

Zastanawiam się nad tym, bo parę razy czytałam o tym jak niektórzy lubią Lannisterów, tzn. Jamie czy jak mu tam i Cersei (bo Jeoffreya to raczej większość nie lubi :P). O ile jestem dopiero na 8 odcinku 1 sezonu i może jeszcze nie doszłam do jakiś ważnych scen które sprawią że naprawdę da się ją polubić to tak na dziś dzień kompletnie nie rozumiem, chyba że ktoś lubi ją bo jest kobietą urodziwą i w jego typie ale tak po za tym? Najpierw doprowadziła na współkę z Jamim że mały Bran stał się kaleką, teraz więzi Nedda, jeszcze twierdzi że robi łaskę Sansie że zgodzi się na jej ślub z synem, choć Sansa sama jest głupia że lezie ale co zrobić. Cersei od początku serialu dybie na życie Starrków, którzy są najlepszymi postaciami w całym filmie, nie dość że są sympatyczni i ujmujący to za*ebiści jak można lubić taką posta jak ona? Jest intrygantką i manipuluje synem, za co można ją lubić? Za inteligencję? Nie wiem bo to nie tak że zawsze stoję za pozytywnymi postaciami danego dzieła, często lubię tych "złych" jak są za*ebiści ale uważam że Cersei taką osobą nie jest, jest po prostu podła i tyle. I jest najbardziej przeze mnie nielubianą postacią w serialu, nawet Jeoffreya wolę od niej.

into_the_moonlight

UWAGA SPOILERY !!!





Ja do niej nic nie mam. Ona przede wszystkim pragnie władzy. Jest ambitna i przebiegła. Na początku wydawała mi się dość bystra, ale im więcej władzy zdobywa, tym gorsze i bardziej lekkomyślne są jej decyzje. Działa impulsywnie, bez dokładnego przemyślenia skutków tego co robi. Za bardzo polega na swojej urodzie i bogactwie Lannisterów. Spisek, który uknuła przeciwko Margaery zwrócił się przeciwko niej i wszystko legło w gruzach. Nie jest zła do szpiku kości, jest raczej zagubiona. Chce być taka jak ojciec, ale nie ma predyspozycji. I wcale nie dybie na Starków. Po prostu nie chciała, żeby ktokolwiek dowiedział się o jej związku z Jamieim i tym, że ojcem jej dzieci nie jest Robert. Nie chciała śmierci Neda, zamierzała wysłać go na mur, ale Joffrey wszystko zepsuł. Ja ją cenię za odwagę i ambicję. Ta postać ma potencjał, ale straciła wszystko przez swój temperament.

HuntressOfDreams

Spoiler spoiler


Liczę na to, że w kolejnym tomie Cersei w końcu ściągnie "worek pokutniczy" i pokaże pazury. ;) W książkach jest postacią bardzo udaną, bez niej nie byłoby przecież głównej intrygi. Jej motywacje nie są z dupy wzięte, wszystkie jej działania są oparte na pewnych przyczynach, które skutkują tym, a nie innym. Wbrew pozorom bardzo łatwo zrozumieć jej postępowanie (można powiedzieć, że jest przewidywalna w pewnym sensie?) - lwica walcząca o swoje młode, ale że to kobieta (jak każda zazdrosna o rywalkę) łatwo jest jej pogubić się w życiu. Wszystkie jej motywacje mają korzenie w dzieciństwie, kto czytał, ten wie. :) Kobieta wybacza, ale nie zapomina... ;)

pauau

SPOILER

"Jej motywacje nie są z dupy wzięte, wszystkie jej działania są oparte na pewnych przyczynach, które skutkują tym, a nie innym" - ale to chyba nie powód, aby lubić Cersei. To, że jest udaną postacią (tzn. nie "papierową" tylko taką "z krwi i kości") jest zasługą autora.

"Wbrew pozorom bardzo łatwo zrozumieć jej postępowanie (można powiedzieć, że jest przewidywalna w pewnym sensie?)" - a moim zdaniem jest przewidywalna w każdym sensie. Kierują nią trzy zasadnicze motywację:

1. Pragnienie władzy
2. Pragnienie podziwu i miłości
3. Ochrona swoich dzieci i zapewnienie im jak najlepszego życia.

Już Tyrion, jej brat, zauważył (nie wiem, w którym tomie) coś takiego - Cersei wydaje się, że postępując tak, a nie inaczej, zachowuje się bardzo sprytnie. Tak naprawdę jednak można przewidzieć każdy jej ruch. (to oczywiście nie jest dosłowny cytat, nie mam przed sobą książki.

Irma100

Nie napisałam nic o lubieniu Cersei. :) Analizując jej postać na podstawie tego, jak Martin ją nakreślił doszłam do wyżej wymienionych przeze mnie wniosków. Postać Cersei, mimo że przewidywalna, jest autentyczna, jestem skłonna uwierzyć, że właśnie tak zachowuje się ambitna kobieta, matka, itp. Jest to postać literacka analogiczna do postaci np. matki w prawdziwym świecie i można by tak wszystkie jej role/cechy wymieniać i przyrównywać do rzeczywistości. :) Całe dzieło jest przecież zasługą autora, gdyby nie autor to by nie powstało - a swoją drogą to Martin musi mieć doskonały zmysł obserwacji i naśladowania, skoro stworzył taką postać (i nie tylko, tyczy się to wszystkich postaci z Pieśni). :)

into_the_moonlight

Zdecydowanie najlepsza kobieca postać z całej sagi. Polecam książki, tam jej motywacje są dobrze wyjaśnione. Ja osobiście liczę, że Martin pozwoli jeszcze Cersei namieszać w walce o tron. ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
czarna_maggie

SPOJLER


Starkowie są najstarszym rodem. Wszystkie rody północy nad którymi panowali kochały ich i szanowały.Każdy z nich pragnął być tacy jak oni. Jest to doskonale ukazane gdy stracili władze, a na północy przejmują Boltonowie. Szlachcice pragną by ich ukochany ród Starków wrócił, pare intryg ku temu dążących w piątym tomie już się ukazało. Całkowite przeciwieństwo władzy jaką posiadają Lannisterowie, żelaznych rządów, pieniedzy, strachu i Tywina. Nie mówiąc już o ich wilkach i zdolnościach warga ktróre przejawia każde z rodzeństwa ;)

Ned świetny ojciec dla całej swej piątki dzieci. Przez całe swe życie dotrzymywał obietnic (jeśli chodzi o Jona Snowa to wierze w teorie, że musiał dotrzymać obietnicy złożonej siostrze i jest on synem Lyanny, a nie bękartem) człowiek honoru, uosobienie wszelkich cech rycerskości.

Robb nigdy nie pokonany, złamanie obietnicy z miłości kosztuje go przegranie wojny i życia, Nie przepadam za nim, jakoś mdle wypada podłóg innych postadi.

Brann może mieć decydujący wpływ na wojne z Innymi czy też utrzymanie władzy Jona na murze(mam nadzieję, że jakimś cudem Jon to przeżyje).

Sansa jej postać bardzo mi się nie podobała mi sie jej postac z początku ale z czasem jej działania i przetrwanie w stolicy intryg, zaimponowała mi. Teraz gdy razem z Little Fingerem zawsze wygrywającym pomaga nad przejciem spuścizny Arrnyów jestem ciekaw jak to się dalej potoczy, może i przestanie być jego pionkiem.

Arya mała waleczna dziewczyna, musiała się odnaleść w brutalnej rzeczywistości wojny, miałem nadzieję, że spotka się z Brienne tak do niej podobną. Zostanie mordercą bez twarzy wydaje się ciekawe, mam nadzieje, ze nie zatraci swojej osobowości.

Jon uosabia cechy rodu Starków, mur pod jego wodzą ma największe szanse na odparcie Innych. Pomimo swojego młodego wieku jak narazie podołał postawionym mu wyzwaniom. (nie mówiąc już o zajebistośći syn Targaryana i Starkównej, przynajmniej taką mam nadzieje)

I jak tu nie kochać Starków?

Giediprime

SPOILER(chociaż nie wiem czy ma sens... Spoilerować można np. serial pisany przez scenarzystów, jeśli są jakieś przecieki odnośnie do fabuły, nie książkę po którą sięgnąć może prawie każdy......)
Starszy nie zawsze znaczy lepszy- to po pierwsze. Po drugie, w porównaniu z Boltonami prawie każdy wypada lepiej. Co z tego, że inne rody kochały ich i szanowały, skoro i tak upadli i jakoś nikt nie przyszedł im z pomocą? Dobrze, na początku zebrano się dość licznie pod proporcami z wilkorem, ale Robb musiał sobie nieźle zapracować aby zechcieli uznać jego zwierzchność. Czy to była ze strony poddanych oznaka szacunku i miłości? Jeśli wasal nakazuje Ci się stawić, to się stawiasz, niezależnie od tego czy jest rosłym mężczyzną czy małym chłopcem. Jakoś rychło w czas dążą do powrotu swojego umiłowanego rodu. To już raczej musztarda po obiedzie...
Starkom jakoś nie przysłużyło się to, jacy byli. Ja przychylam się jednak do opinii Machiavellego- trzeba być albo lisem albo...lwem. Poza tym nie czarujmy się...czy naprawdę istnieją ludzie którzy kochają swoich władców? Poza żonami wielkich tego świata, , a i z tym bywa różnie.
Drobna poprawka- nie każdy z rodzeństwa. Sansa nie. A na co to zdało się pozostałym bohaterom? No może poza Branem i Jonem.
Ned rzeczywiście był świetnym ojcem i bardzo dobrym człowiekiem. Niestety, do władzy się nie nadawał. Był zbyt prostolinijny, rzekłabym nawet naiwny. Och, wróć... nie był wcale taki szlachetny. Pewna dama skoczyła przez niego z okna czy tam z wierzy... A może to tylko plotki bo tak naprawdę to Jon ma w sobie królewską krew? Szczerze? Jakoś trudno mi w to uwierzyć, zwłaszcza, że co się orientuję jedynie on i Arya podobni byli do Neda(mogę się mylić w tej kwestii). Poza tym liczę, że Martin wymyśli coś lepszego od tego zabiegu rodem z telenoweli. Po prostu wkurzyłabym się, gdybym przeczytała taką pierdołę(bez obrazy ale wkurzają mnie wszystkie teorie nowej królewskiej krwi. Niemniej kibicuję Młodemu Gryfowi.).
Robb jest prawdziwym Polakiem- wielkich militarnych wiktorii nie potrafi przekuć w zwycięstwo(tak, tak, wiem że akcja dzieje się w Westeros). Może jestem cyniczna, ale nie nazwałabym tego "małżeństwem z miłości". Raczej małżeństwem z powodu ładnej pupy, ewentualnie kształtnych cycków. Panienka wlazła mu do łóżka a ten naiwniak uniósł się "honorem".
Do Brana nie mam większych zastrzeżeń, oprócz tego, że w serialu wkurza mnie odgrywający go aktor(ale to nie jest istotne).
Wydaje mi się, że Sansa jest wbrew pozorom najbardziej skomplikowaną postacią(z tej rodziny) i nie potrafię stwierdzić czy darzę ją sympatią. Z początku była mi obojętna, potem zaczęła denerwować... Co prawda rozwinęła się po ucieczce z Królewskiej Przystani ale jak można przystawać z Little Fingerem? Zrozumiałabym gdyby nie miała innego wyjścia, ale ona najwidoczniej go lubi! Za to ma tak bardzo duży minus, że deklasuje wszystkie pozytywy.
Kiedyś byłam wielką przeciwniczką Aryi, teraz też za nią nie przepadam, lecz pewne okoliczności w moim życiu sprawiły, że ją rozumiem. Śmierć członka rodziny jest rzeczą straszną a szukanie zemsty jest oczywiste. Nawet jeśli osoby o którą się je oskarża są niewinne(chociaż w przypadku Aryi wszyscy jak najbardziej winni są). Nie sądzę, żeby Brienne była do niej podobna. Oprócz waleczności, oczywiście.
Jon to kolejna z postaci o których mam mieszane zdanie. Ten z serialu- całkowicie odpada. Nie obrażając fanek Kita. Co do książkowego- bardzo lubiłam go w cz. I oraz na krótko przed wybraniem na Lorda Dowódcę. Teraz(po I tomie Tańca,więc mam pewne opóźnienia w stosunku do Ciebie) jeszcze się nie ustosunkowałam. Chociaż co do tej zajebistości to bym się sprzeczała. Ale robiłam to już tyle razy, że zwyczajnie mi się nie chce. Chyba, że bardzo masz ochotę...
I właśnie tak można nie kochać Starków!
(Nie został poruszony problem Cat ale ona jest tak całkowicie......)
P.S.Moją intencją nie było Cię urazić- jeśli tak wyszło to przepraszam. Często zapominam się w ferworze.

into_the_moonlight

Cersei jest faktycznie postacią, której raczej nie da się lubić. Co do pozostałych Lannisterów to Jaimie okazuje się całkiem pozytywną postacią ( na swój sposób;)) a rozdziały z perspektywy Tyriona oraz sama jego osoba zarówno w książce jak i serialu jest moją ulubioną.

bruce133t

Ja tam lubię negatywne złe kobiece postacie. Są ciekawe..

bruce133t

tak naprawdę dopiero po lekturze książek można jednoznacznie orzec o charakterze i lubieniu bądź nie jakiej postaci. dokładnie po
MOŻLIWE SPOJLERY

przeczytaniu całej sagi (a tak naprawdę już w momencie odcięcia ręki) straciłam serce dla jamiego. jest moją absolutnie ulubioną postacią i potrafiłam omijać rozdziały z POV innych, żeby tylko lecieć do następnego poświęconego jemu.
rzeczywiście po wgłębieniu się w jego myśli i tak dalej, człowiek jest w stanie w pewnym stopniu zrozumieć jego postępowanie, a nawet - jak w moim przypadku - te złe zachowania wybaczyć i zapałać do niego sympatią.
zawsze słyszę, że 'no tak, ale on wypchnął brana z okna'. owszem, zrobił to, ale tak naprawdę.. praktycznie każdy bohater tej książki ma coś ciężkiego na sumieniu. oni bez wahania rozdają rozkazy dotyczące czyjegoś ścięcia, czy też bez zastanowienia sami zatapiają miecze w czyiś sercach.
sam martin kiedyś powiedział, że ned musiał odejść ponieważ był jedyną tak naprawdę szlachetną (choć w mojej opinii bardzo pasuje przywołane w którymś z powyższych komentarzy słowo "naiwną") postacią w całej sadze. zauważcie, że ten kto okazuje się zbyt dobry, kto nie wykazuje się sprytem i wyrachowaniem od razu wylatuje. robb, który za bardzo zachłysnął się swoim szczęściem, poszedł za głosem serca a nie rozumu, nie przemyślał swojej decyzji i jak to się skończyło? albo nawet oberyn - którego nazywanie prawym czy szlachetnym jest może nieco na wyrost, ale również - poczuł się zbyt pewny siebie. mógł łatwo wybrać swoją walkę, wszak powalił górę (ciągle jestem pod ku..wskim wrażeniem tej walki.. ten chłop LATAŁ! a jeszcze ciekawostka - wyczytałam że było to wykonanie tego aktora, nie żadnego dublera) i śmiało mógł go sprzątnąć na amen. nie, on chciał zadośćuczynienia za śmierć siostry. również wyszło marnie.
w tej powieści, czy też serii jeżeli chodzi o tv po prostu każdy ma coś na sumieniu - jedni mniej jedni więcej. przykładem najbardziej znienawidzona przeze mnie deanerys, której smoczki tu kogoś zjedzą, tutaj ona sama obniży populacje napotkanego miasta o połowe.. ale ją już wszyscy kochają, bo (parafraza znienawidzonego, powtarzającego się zwrotu z książki) "jestem tylko młodą dziewczyną, która nie wie nic o wojnie, ale..".
znowu odchodzę od tematu. w każdym razie uważam, że każdy ma coś na sumieniu i przez to bardzo ciekawie się to ogląda. fajnie zastanowić się, dlaczego akurat taki X jest twoją ulubioną postacią, przy okazji przypominając sobie wszelkie złe występki które poczynił.

PS. najlepszy przykład geoffa. nieznosiłam go całym sercem, zmarło się chłopakowi i przez następny odcinek jakoś nie mogłam tego przetrawić i zdałam sobie sprawę z tego, że trochę mi brakuje tego psychopaty.

iluvfame

*jeoffa, pardon. przepraszam za spam, ale dziwnym trafem na moim komputerze nie wystepuje "edytuj" pod komentarzem...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
into_the_moonlight

Dla mnie Lannisterowie są bardziej ciekawi niż Starkowie. Zainteresowała mnie postać Tyriona, Tywina, Jaimiego,
nawet Cersei nie jest nudną postacią w jak większość kobiet w sadze.
Co do urody. Wiesz... bardzo wielu facetów daje fory kobietom, tylko z powodu ich urody i
to im starcza choćby kobieta była głupia lub egoistyczna czy tam próżna.
Ale podobnie kobiety dają fory egoistycznym i mniej wartościowym facetom,mając widocznie takie priorytety,
bo wystarcza kobiecie, że facet jest pewny siebie, wygadany, bogaty czy przystojny,
więc ma klapki na oczach na to jaki jest na prawdę.
Hmm osobiście na mnie sama uroda kobiet nie robi wrażenia. Kobieta musi być także elegancka, zadbana, pewna siebie,
inteligentna, mieć poczucie własnej wartości, być fajna, interesująca i najlepiej także wartościowa.
Można powiedzieć zresztą, że to z kim sie zadajemy i z kim jesteśmy określa nas samych.
Wiec skoro kobieta jest wykorzystywana, źle potraktowana, facet sie nie starał o nią, zdradzał, okłamywał to
także źle świadczy o kobiecie, bo w takich facetach gustuje. I vice versa w drugą stronę :)

into_the_moonlight

Sądzę, przynajmniej ja mam takie odczucie, że kocham ją nienawidzić. I jak wcześniej już było wspominane jest ambitna, co jest jej wadą i zaletą, inteligentna i zaradna. Ma doświadczenie, w życiu. Wie co ma mówić i robić, żeby dostać to czego pragnie, nie zawsze wychodzi jej to na dobre. Kocha swoje dzieci, nawet blond sadystę Jeoffreya i jest w stanie się dla nich poświecić. W 1 sezonie jest zimna, ale w następnych sezonach pokazuje jaka może być w najlepszym i najgorszym wydaniu. (Tak w skrócie)

into_the_moonlight

Joffrey może i nie za fajny, ale serial dużo straci bez niego ;( Tak właściwie, to nawet go lubiłam.

Werrronikaaa_17

w sumie też poniekąd lubię jego postać, wg mnie jest ciekawa

użytkownik usunięty
into_the_moonlight

Nie oglądałem serialu, ale gdy czytałem książki to wnerwiałem się, że nie skończyli z tą Cersei już w pierwszej części, z nią i z tym jej synalkiem. W ogóle od początku nie przypadli mi do gustu Lannisterowie, szuje i tyle.

into_the_moonlight

losy serialu jak i książki widziane są z punktu widzenia starków( przynajmniej jeśli chodzi o spór tych dwóch rodów)
to właśnie ich rodzina, zamek, relacje i honor poznajemy na początku

honorem lannisterów jest spłacanie długów

ciekawe, czy gdyby historia pisania była z ich punktu widzenia, to czy równie mocno nie lubilibyśmy zimnych, bezwzględnych ludzi północy?

poza tym- G. Martin wyraźnie bawi się naszymi uczuciami, postrzeganiem dobra i zła
taki Jaime...

into_the_moonlight

a moim zdaniem jest wiele rzeczy trudniejszych niż polubienie Lannisterów, a równocześnie nie będących niemożliwymi ;) ja jestem chyba absolutnym wyjątkiem wśród fanów GoT, bo moim ulubionym rodem są Lannisterowie. Do tego nie cierpię Tyriona, który jest dla mnie mało zabawnym kpiarzem i cwaniaczkiem. Do Jeoffreya nie czuję nienawiści, ale raczej politowanie, bo jego zagubienie i próby udowodnienia że jest kimś więcej niż rozwydrzonym gnojem są równie żałosne, jak i śmieszne. A Cersei i Jaime to zarówno moi ulubieni Lannisterowie, jak i w ogóle bohaterowie sagi.

jeśli chodzi o sam temat- moim zdaniem Cersei można lubić Cersei za jej odwagę i przebiegłość, a także upór i konsekwencję w osiąganiu raz wyznaczonego celu. Inna sprawa że Cersei łatwo daje się ponieść emocjom, ale to nawet lepiej- wolę ją taką niż jako jakąś stoicką Mary Sue, która piękną buzią i lotnym umysłem przechytrzy wszystkich, sama pozostając niepokonaną i nieomylną.

od razu dodam, że argumenty typu: Cersei zrobiła to, czy tamto, zupełnie mnie nie ruszają (co najwyżej bawią)- oczywiście, gdyby osoba taka jak Cersei istniałaby naprawdę, to życzyłbym jej jak najgorzej i uważał że jak najszybciej powinna zostać skrócona o głowę, ale mamy do czynienia z postacią literacką, która powinna być przede wszystkim interesująca i realistyczna. w tym (i tylko w tym) wypadku moralność nie ma moim zdaniem znaczenia.

Charlie.fenderson

Nie jesteś wyjątkiem, mogłabym się absolutnie podpisać pod Twoją wypowiedzią. Dodając jeszcze, że poza Jaimem i Cersei w trójce moich ulubionych postaci jest jeszcze Brienne. I też nie trawię Tyriona, co przez niektórych jest traktowane niemal jak zdrada stanu, czy inna zbrodnia... Nie trawię też Daenerys, czym dodatkowo sobie grabię, :D

Ayesha12

ja z Lannisterów uwielbiam jeszcze Tywina, bo to taki polityk z krwi i kości :D a Daenerys nie lubię tylko w serialu, podobnie jak Jona Snow. W książce są imo jeszcze do zniesienia, a w serii szczerze mówiąc odstraszali mnie od nich odtwórcy ich ról XD

Charlie.fenderson

Mam podobnie. Uwielbiam wszystkich Lannisterów, Jaime i Cersei są moimi ulubionymi postaciami w całej sadze/serialu. (Niestety książki zaczęłam czytać parę dni temu i jestem dopiero na 'Starciu Królów' i martwi mnie to (czytając po spojlerach), że Tywin umrze w taki...sposób, a Cersei będzie poniżana.) Tyrion natomiast jest dla mnie przydupasem Starków... szkoda, że się tak marnuje. Patrząc po reakcjach ludzi zastanawiam się dlaczego w większości wolą Starków. Zachowują się honorowo, są mili, ale jak widać w świecie (Westeros, ale i tym naszym, prawdziwym) nie o to chodzi. Dany wydaje mi się nudna (jedynie wątek z Jorahem jest spoko), mała dziewczynka poniżona przez brata próbuje zawładnąć światem.
Jon Snow... niech siedzi sobie na murze, będę zadowolona. (PS Przeczytałam wyżej, że Jon jest bękartem Neda i jego siostry Lyanny , to mnie zaskoczyło, jeżeli to jest prawda to dlaczego Ned Stark miał pretensje o coś podobnego do Cersei?)

CaptainAngels

czytaj więcej książek Martina i mniej spoilerów na internetach ;) żeby Cię zachęcić powiem tylko że zarówno wątek Dany, jak i Jona staje się z każdym tomem coraz bardziej fascynujący, natomiast co do Neda, to tylko jedno powiem, a w zasadzie powtórzę- mniej internetu, więcej Martina ;P

Charlie.fenderson

Dzięki za dobrą podpowiedź. Idę po kolejne tomy do sklepu!

into_the_moonlight

1. Bo jest Lannisterem, może po karłowatej małpie jest drugą najbardziej nieprzydatną osobą w rodzie, ale to nadal Lannister.

2. W pierwszych tomach/sezonach nie robiła o dziwo z siebie takiej idiotki jak Starkowie na czele z jej odpowiednikiem w postaci Catelyn która porwaniem karła doprowadziła do wybuchu wojny w Dorzeczu, a potem ogólnie w całym Westeros. Bez tego Tywin by nie wyruszył palić Dorzecza, a Ned Stark miałby może jeszcze szansę pogodzić się z Cersei gdyby nie ten gwałtowny obrót spraw.

3. Jest łądniejsza od Daenerys, o Catelyn już nie wspominając i lepiej się na nią patrzy niż na większość kobiet.

Wystarczy :).

tc1987

Właśnie to że jest Lannisterem to dla mnie np. powód do nielubienia ;P

Co do urody, dla mnie nie wystarcza żeby ją lubić, po za tym jestem kobietą i mnie ona "nie kręci" w związku z tym

into_the_moonlight

"Właśnie to że jest Lannisterem to dla mnie np. powód do nielubienia ;P"

Masz prawo do błędu :).

"Co do urody, dla mnie nie wystarcza żeby ją lubić"

To już była taka mała złośliwość:).

"po za tym jestem kobietą i mnie ona "nie kręci" w związku z tym"

Wybaczysz że się nie wczytałem w posty albo nie przyjrzałem zdjęciu które równie dobrze może pokazywać inna np. dobrze znaną w świecie filmu osobę - nie zawsze się chcę upewnić:).

tc1987

"Masz prawo do błędu :)." ale nieb uważam tego za błąd :D

"To już była taka mała złośliwość:)." żadna tam złośliwość, jako kobieta nie lubię drugiej kobiety dlatego że jest ładna, w tym przypadku po prostu musi być fajny charakter :)

into_the_moonlight

Ja uwielbiam Lannisterów z nimi zawsze jest ciekawie. W dodatku Joffrey jest moim ulubieńcem. No i Tyrion. Genialne postaci.

into_the_moonlight

A mi się wydaje lubią ją przede wszystkim kobiety oglądające serial lub te które czytały książkę.
Dlaczego? To banalnie proste. Cersei jest piękna, bezwzględna, silna i bardzo ambitna. Po trupach dąży do swoich celów i nic jej nie powstrzyma. Każda kobieta by chciała być jak ona ale nie każdej się to udaje niestety bo dzieci, praca, mąż itp.
Jej intrygi podbijają fabułę i sprawiają, że cała Gra nabiera smaku ;)
No i jej miłość do dzieci jest rozczulająca bo sprawia wrażenie zimnej jak lód wrednej baby a za chwile staje się lwicą walczącą o swoje dzieci. Takie dwie twarze ma każdy z bohaterów nie ma tam nikogo zupełnie dobrego lub zupełnie złego.
Maisie Williams w jednych z wypowiedzi powiedziała, że wszyscy kochamy ją nienawidzić i to chyba jest cała kwintesencja Cersei ;)

użytkownik usunięty
into_the_moonlight

Nie potrzeba jakiegoś szczególnego powodu, niektórzy po prostu lubią czarne charaktery:)

into_the_moonlight

A czemu Jej nie lubić?
Już po 5ym odcinku pierwszego sezonu to była postać której najbardziej współczułem.
To nie Ona zepchnęła syna Starka z wieży. Co więcej, gdy odwiedziła dzieciaka, posypała się nerwowo przed Starkową (o Jej własnej utracie dziecka) i najwyraźniej szczerze życzyła powrotu do zdrowia (trochę chyba tego nie przemyślała..).
Jest piękna, mądra, odważna a nie ma nic. Jest prawdziwą Królową, a mąż Ją poniża i nie szanuje (z wyjątkiem jednej kapitalnej sceny rozmowy). Dałą mężowi swoje szczere uczucie a On wytarł sobie nim buty. Nikomu tak naprawdę nie może ufać, nie potrafi wychować syna, zbyt ślepo i bezwarunkowo Go kocha.
Nawet męża zabiła w działaniu defensywnym - aby bronić siebie i dzieci, ponieważ Ned zamierzał powiedziec Robertowi..
Cersei nigdy nie dybała na życie Neda. pomimo że znał Jej najbrudniejsze sekrety. Chciała aby udał się do Nocnej Straży. Zawierzyła Jego honorowi. Podczas egzekucji póbowała powstrzymać Joffreya.

Serialowa Cersei to strasznie poraniona przez życie osoba...

tygrum

"Nawet męża zabiła w działaniu defensywnym - aby bronić siebie i dzieci, ponieważ Ned zamierzał powiedziec Robertowi.." usprawiedliwianien takiego czenu bo chciała chronić męża i dzieci... każdy robiąc coś tak okropnego chce coś chronić, nie można tego tak usprawiedliwiać

into_the_moonlight

Z punktu widzenia moralnego - pewnie nie.
Gdyby jednak tego nie zrobiła, miała dwa wyjścia - uciec lub zostać. Tak czy siak, Robert mógł np kazać obedrzeć Ją ze skóry i pociągnąć kilkaset metrów za koniem a wcześniej dzieci utopić i kazać Jej na to patrzeć.
Chciałem po prostu zauważyć, że Cersei nie zabiła męża za to że Ją uderzył, czy za te 17 lat małżeństwa, poniżenia, personalnych wojen .itd
Varys, który wyraźnie został przysłany przez Cersei, powiedział dość wyraźnie Nedowi że przyczyną była Jego rozmowa z Cersei. To że miał powiedzieć Robertowi.
Cersei po prostu się broniła.
Nawet Ned ostrzegł Ją bo nie chciał mieć krwi Jej dzieci na rękach.

tygrum

Tylko że to nie Cersei stoi za śmiercią Roberta...

upi00r

O, a to ciekawe (jestem dopiero po pierwszych 10u odcinkach ;)

upi00r

Hm, a kto w takim razie?

Przecież zostało to już wyjaśnione - kazała Lancelowi Lannisterowi (giermkowi króla, a późniejszemu kochankowi Cersei) podawać Robertowi podczas polowania wzmocnione wino (tzn. jego ulubione, ale mocniejsze), pijany król ze stępionymi zmysłami nie miał większych szans przeciwko dzikowi. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że sam Lancel przyznał się do tego Tyrionowi. Jest także wcześniejsze ostrzeżenie Varysa, który twierdził, że Robert miał być zabity podczas walki zbiorowej w turnieju (w której jak na to liczyła Cersei król miał nie omieszkać walczyć).

Tommac1988

Było o tym w którejś z książek, tych późniejszych - możliwe że TzS. Nie pamiętam dokładnie, ale sens był taki, że to nie była wina Cersei.

into_the_moonlight

Ja lubię Lannisterów bo ich postacie są najbardziej wyraziste i najlepiej zagrane.

DziurawaMarysia

fakt : )

into_the_moonlight

Jak można Ją lubić? To proste - Świetna z niej laska ^_^

into_the_moonlight

Ja też ją tak średnio lubię w tym serialu, ale zaciekawiło mnie jedno, jej twarz tak jakby mi się skądś kojarzyła, wszedłem na filmweba aby to sprawdzić i zobaczyłem, że to ona grała Kiti w filmie Księga Dżungli. Była wtedy młodziutka i chyba ładniejsza, ale tamten film był świetny i tam świetnie zagrała.

Bartolomeo07

Mnie też jej twarz wydała się dziwnie znajoma. Potem skojarzyłem, że grała w moim ulubionym filmie z dzieciństwa, który oglądałem ze sto razy. Chodzi o "Merlina" z 1998 r., gdzie wcieliła się w postać Ginewry. Lena wciąż jest piękna, ale wtedy była olśniewająca.

into_the_moonlight

A ja UWIELBIAM Cersei Lannister :)
@up tutaj też świetnie gra -.-
:)

into_the_moonlight

lanisterów da się lubic za to że sciekawymi postaciami, bez nich powieśc była by nudna, "jest zło ale dobro przezwycięża i koniec kropka"
a z lanisterami maż różne kretactwa, drugie trzecie dna opowieści czy ich zachowań, za to lanisterowie są fajni bo tworzą klimat, oczywiście na żywo bym nienawidził takiego kogoś, ale jako widz nie mogę się doczekać historyjki z nimi bo wime ze odcinek będzie ciekawy,

into_the_moonlight

ruchałbym

użytkownik usunięty
TyrionLanister

No co ty, Tyrion?? Jaime cie ubiegl! :)

użytkownik usunięty

A tak na powaznie, to postac Cersei bardziej do mnie trafia niz ta nie majaca mimiki, drewniana Daenerys (czy jak jej tam).
Cersei jest ambitna, stara sie myslec jak mezczyzna - i zaloze sie ze gdyby sie nim urodzila, to by byla ulubionym synem swego ojca :)
Ale niestety urodzila sie kobieta i to sprawilo, ze jej zycie nie bylo zbyt wesole - podpirzadkowana ojcu i zmuszona do malzenstwa z takim czlowiekiem, ukrywajaca przez wiele lat grzeszny zwiazek z wlasnym bratem... to na bank mialo takze wplyw na to, jak uksztaltowala sie jej osobowosc.
Cersei przypomina mi troche Atie z Rzymu, pod wzgledem charakteru.

użytkownik usunięty
into_the_moonlight

Właśnie to jest ekstra w Lannisterach, że w przeciwieństwie do nudnych jak flaki z olejem Starków, u Lannisterów każdy jest charakterystyczny. Jeoffreya nikt nie lubi bo nie da się lubić, Cercei to piękna aczkolwiek wredna sucz która jedyne swe dobre uczucia kieruje na dzieci i Jamie'go - a mimo to ją uwielbiam, Tyrion to zdecydowanie najlepsza postać z całego serialu, a ich ojciec Lord Tywin Lannister też jest niezłym kozakiem. Jedynie Tyrion i Jamie są pozytywnymi postaciami z rodu Lannisterów, ale ja i tak oglądam ten głupi serial tylko dla nich, ponieważ tylko ich losy są ciekawe. Do tego są świetne postacie poboczne wokół wątku Lannisterów - Baelish, Varys, Bronn...

Nie ma Lannisterów to wieje w odcinku taką nudą że szkoda gadać. Starkowie, wątki ze Stanisem, ze Snowem to jest żenada nudna jak flaki z olejem. Daenerys gdyby nie była taka ładna to też by mnie nie interesował jej wątek.

Ogólnie nie jestem fanem tego serialu bo jakoś nie porwał mnie - choć widziałem wszystkie sezony bo jak zacząłem to chcę skończyć. 6/10 można dać za Lannisterów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones